Rozrywka

Zainspirowany przez Trumpa odcinek wyborczy „America Decides” od Sukcesji obnaża szkody wyrządzone przez prawicową maszynę medialną

  • 16 maja, 2023
  • 5 min read
Zainspirowany przez Trumpa odcinek wyborczy „America Decides” od Sukcesji obnaża szkody wyrządzone przez prawicową maszynę medialną


BPotwierdzam, kiedy Donald Trump był na stanowisku, było wiele wspólnych refrenów, które można było usłyszeć. „Jakie będzie pierwsze wielkie dzieło sztuki o administracji Trumpa?” „Kto wcieli się w niego w nieuniknionej biografii?” „Który aktor pewnego dnia zdobędzie Oscara za rolę prezydenta USA Donalda J. Trumpa?” Cóż, może nie jest to pierwsze wspaniałe dzieło sztuki o burzliwej erze Trumpa, ale z przedostatnim odcinkiem „America Decides”, Dziedziczenie stworzyło jedno z ostatecznych artystycznych oświadczeń na temat dojścia Trumpa do władzy. I – co więcej – ani razu nie wymieniono jego imienia.

Odcinek rozpoczyna się kilka godzin po zamknięciu swojego poprzednika. w świecie Dziedziczenie, jest noc wyborcza, a bezbarwny liberał Daniel Jiménez (Elliot Villar) zmierzy się z prawicowym podżegaczem Jerydem Menckenem (Justin Kirk). Wiemy już z zeszłorocznego „What It Takes”, że Mencken to naprawdę zła wiadomość. Jest rasistą. Seksistowski. Wymień to, prawdopodobnie powiedział o tym coś zdeprawowanego. Udało mu się zostać republikańskim kandydatem na prezydenta, częściowo dzięki wsparciu nieżyjącego już Logana Roya (Brian Cox) i jego prawicowej sieci telewizyjnej ATN w stylu Fox News. Wkracza w noc wyborczą jako słabszy. Do rana, wbrew wszelkim przeciwnościom i przewidywaniom sondaży, został ogłoszony prezydentem. Brzmi znajomo?

Warto przeczytać!  Okrutna rzeczywistość-telewizyjna eksploatacja Whitney Houston – Rolling Stone

Oczywiście, to jest Dziedziczenie, a historia nie kręci się wokół Menckena. Zamiast tego podążamy za Tomem (Matthew Macfadyen), który bierze oddech od rozpadającego się małżeństwa, by zająć się relacją z wydarzenia w ATN. Szczekające (często sprzeczne) polecenia w uchu Toma to rodzeństwo Roy, Kendall (Jeremy Strong), Roman (Kieran Culkin) i Shiv (Sarah Snook), a trio kłóci się o to, gdzie rzucić ciężar ATN i jak gwałtownie. Pozorny zamach bombowy w Wisconsin wydaje się zmieniać sytuację na korzyść Menckena – z utratą tysięcy głosów Demokratów – ale wywołuje burzę etyczną dla mediów: jak ogłosić zwycięzcę, gdy wydaje się, że wybory zostały sabotowane? W końcu, z wielu sprzecznych powodów politycznych i osobistych, Kendall ustępuje presji Romana i każe Tomowi ogłosić Menckena nowym prezydentem USA. Do diabła z demokracją.

Podobieństwa do Trumpa są nie do przeoczenia. Podobnie jak Mencken był podżegającym słabszym przeciwnikiem, piętnowanym przez lewicę za swoje rasistowskie i seksistowskie wybuchy oraz skrajnie prawicowe stanowisko we wszystkim, od imigracji po edukację. Podobnie jak Mencken, przeciwstawił się sondażom, aby wygrać prezydenturę, przy gorącym wsparciu Fox News. Obawy wyrażane przez postacie takie jak Shiv i – mniej spójnie – Greg (Nicholas Braun) odzwierciedlają bardzo realne obawy wyrażane przez ludzi, gdy Trump dostał się do środka. „Mencken to koszmar” – mówi Shiv. „Wiarygodne w czasach dekadencji. Mówi złe gówno… wierzy w złe gówno”. Patrząc wstecz na administrację Trumpa i jej trwające następstwa zakazów aborcji i brutalnych powstań, trudno jest oskarżyć kogokolwiek o katastrofę.

Warto przeczytać!  Czy teksty Taylor Swift „Cassandra” dotyczą Kim Kardashian?

Co Dziedziczenie doskonale rozumie, w swoim cynizmie, że osoba taka jak Trump czy Mencken nie dochodzi do władzy na podstawie swoich przekonań politycznych. Ci, którzy trzymają dźwignię władzy – w tym przypadku Royowie – nie kierują się żadnym konkretnym prawicowym programem, ale nagim, chciwym interesem własnym. Rzeczywiście, wygładzając drogę do przejęcia władzy przez Menckena, Kendall działa zarówno wbrew swojemu sumieniu (takie, jak jest), jak i prośbom swojej rodziny – jego córka, która pochodzi z Azji Południowej, była nękana, najwyraźniej przez twarde- prawicowi zwolennicy Menckena. Ostatecznie decyduje, że ośmielenie rasistów jest ceną, którą warto zapłacić, aby spróbować zablokować zbliżającą się fuzję GoJo i trzymać ręce na sterze korporacyjnym.

Tam, gdzie sztuka odbiega od życia, jest w samym Menckenie. Dziedziczenie to niesamowicie zabawny serial, często bardziej komediowy niż dramat. Mimo wszystkich swoich niezliczonych wad Trump był i jest postacią głęboko komiczną, człowiekiem o tak wrodzonej, nieskrępowanej śmieszności, że wszelkie próby parodii nieuchronnie kończą się fiaskiem. A jednak Mencken nie jest takim klaunem. Pozbawiony wszystkich słabostek Trumpa, jego przechwałek i fizycznej błazeństwa, Mencken jest po prostu odrażającą łuską toksycznej ideologii: jego przemówienie na zakończenie odcinka jest złowieszcze i wcale nie zabawne. Jego przemówienie telewizyjne jest usiane antysemickim gwizdkiem, a także niepokojącymi odniesieniami do „czystości” i „zanieczyszczonej ziemi”. Dziedziczenie wie, że pod tym wszystkim nie ma nic zabawnego w obserwowaniu, jak amerykańska elita prowadzi takiego człowieka przez korytarze władzy. Ale wie coś jeszcze – oglądanie tego jest fascynujące i mrożące krew w żyłach.

Warto przeczytać!  Sophie, księżna Edynburga, „głęboko zasmucona” śmiercią kobiety potrąconej przez królewski pojazd eskortowy


Źródło