Zbiegły koń wbiega na peron stacji kolejowej w Sydney, widać wideo
![Zbiegły koń wbiega na peron stacji kolejowej w Sydney, widać wideo](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/04/KERA6KGTETL42STVVNTFZJBPPM.jpgw1440-770x470.jpeg)
„Nie wiedziałem, że muszę to powiedzieć, ale – przepraszamy, konie nie są wpuszczane do naszych pociągów” tweetował Chris Minns, premier australijskiego stanu Nowa Południowa Walia.
Choć niewiele wiadomo o koniu, jasne jest, że przygotowywał się on do „spowodowania kłopotów” – stwierdził w komunikacie prasowym Transport for New South Wales, który nadzoruje systemy transportu w stanie.
Na nagraniu widać, jak po chwili włóczenia się po okolicy, gdy pociąg wjechał na stację, musiał dokonać wyboru: wjechać czy wyjechać? Tak czy rżenie?
Po kilku sekundach wpatrywania się w pociąg koń odwrócił się i pobiegł z powrotem w dół peronu, najwyraźniej podążając za innym (znowu człowiekiem) pasażerem, który najwyraźniej biegł w stronę wyjścia ze stacji. Lub, jak to ujął Transport for NSW: „Koń zaplanował swoją podróż, ale dostał źrebiąt i postanowił kopytować”.
Zaalarmowano agentów ochrony z Sydney Trains, „a pociągi w pobliżu otrzymały ostrzeżenie, aby jeździły ze zmniejszoną prędkością” – powiedział Transport for NSW.
Przynajmniej w jeden sposób koń przestrzegał złotych zasad dojazdów do pracy: „Cieszę się, że trzymał kopyta za żółtą linią!” – powiedziała minister transportu Jo Haylen.
Później wyszło na jaw, że koń uciekł ze stajni Annabel Neasham Racing, niedaleko stacji Warwick Farm Station – donosi „Sydney Morning Herald”.
Nie jest jasne, w jaki sposób uciekł, ale Steve Railton, główny steward Racing NSW, zacytował Annabel Neasham, trenerkę i właścicielkę toru wyścigowego, która powiedziała, że „nieznana osoba wypuściła trzy konie wyścigowe i stajennego kuca z jednej ze swoich stajni na Piątkowa noc.”
„Jeden z koni wyścigowych opuścił okolice stajni, a pozostałe zostały schwytane” – powiedział Railton, według „The Herald”. W czwartek Annabel Neasham Racing nie odpowiedziała natychmiast na prośbę „The Washington Post” o komentarz.
Ostatecznie sfilmowano konia, jak prowadzono go do ciężarówki – prawdopodobnie po to, aby wrócić do miejsca, w którym jest mniej metalowych rur, a więcej trawy i siana.
„Mogę potwierdzić, że koń wrócił do domu cały i zdrowy” – Minns powiedział.
Choć nie zdarza się to codziennie, „od czasu do czasu spotykamy na torach zwierzęta, zwłaszcza krowy” – powiedział dyrektor generalny Sydney Trains Matt Longland, według „Herald”. „To cud, że koń nie próbował wsiąść do pociągu”.
Według „Herald” Longland powiedział, że koń mógł przyciągać się w stronę stacji ze względu na jasne oświetlenie.
„Na szczęście udało nam się ostrzec naszych maszynistów, aby uważali na zwierzęta na torach” – powiedział. „Niedługo potem udało nam się złapać konia”.
Transport dla Nowej Południowej Walii potwierdził, że koń „był bezpiecznie unieruchomiony i jest w «stabilnym» stanie”.