Łódź

Zdał egzamin na prawo jazdy za… 58. razem! Bogdan Matusiak z Łodzi cieszy się z sukcesu i odsłania kulisy swojej batalii

  • 16 lutego, 2023
  • 3 min read
Zdał egzamin na prawo jazdy za… 58. razem! Bogdan Matusiak z Łodzi cieszy się z sukcesu i odsłania kulisy swojej batalii


Jeżeli można mówić o rekordzistach w ilości podejść do egzaminów na prawo jazdy – Bogdan Matusiak, emeryt z Łodzi, niewątpliwie do nich należy i na pewno długo w łódzkim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego będą go wspominać. 58 podejść do części praktycznej egzaminu robi wrażenie. Tym bardziej gratulujemy panu Bogdanowi, że się nie poddał i dopiął swego! Specjalnie dla nas pan Bogdan odsłonił kulisy swojej batalii.

Bogdan Matusiak w minioną środę, 15 lutego, zdał egzamin na prawo jazdy! Udało mu się to za… 58. razem! Tyle podjął prób zaliczenia praktyki. Upór i determinacja godna podziwu – komentowali jego znajomi, a także nasi czytelnicy. Bo towarzyszyliśmy panu Bogdanowi przez ostatnich kilka miesięcy. Po raz pierwszy pisaliśmy o jego perypetiach, gdy był po 48 nieudanych podejściach do egzaminu. Dziś, gdy jego droga po uprawnienia do prowadzenia auta została wreszcie zwieńczona sukcesem, łodzianin nie kryje radości.

– Bardzo chciałem wreszcie zdać. I cieszę się, że będę mógł z uprawnieniami wsiąść do swojego samochodu i jechać, gdzie mi się spodoba.

– mówił nam po zaliczeniu egzaminu Bogdan Matusiak.

Warto przeczytać!  Zagadka zaginionej rodziny z Łodzi. 20 lat temu w kwietniu 5 osób przepadło bez śladu! Zniknięcie rodziny Bogdańskich ze Starowej Góry!

Emeryt z Łodzi jest przeszczęśliwy, bo starał się o to już od 2018 roku! To wtedy podjął decyzję, że zapisze się na kurs, bo – choć jest już seniorem – nigdy wcześniej o prawo jazdy się nie ubiegał. Z egzaminem teoretycznym nie miał zupełnie problemu – zdał za pierwszym razem. Ale egzamin praktyczny okazał się prawdziwym wyzwaniem. O tych 58 podejściach pana Bogdana w łódzkim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego będą długo pamiętać.

– Bardzo miło, egzaminator był w porządku – podsumował Bogdan Matusiak. – Popełniłem jakieś błędy, na przykład najechałem na linię na placu manewrowym, ale poprawiłem się i było dobrze. Raczej nie stresowałem się wcześniej i jak za każdym razem – po prostu starałem się zdać.

Znajomi kibicowali mu przy każdej próbie, którą podejmował. Nic dziwnego, że gdy wiadomość o tym, że w końcu mu się udało, rozeszła się – wszyscy pospieszyli z gratulacjami. Dzwonili i pisali SMS-y.
– Gratulacje, upór godny podziwu – brzmiał jeden z nich.

– Ale czego tu gratulować? – pyta skromnie pan Bogdan. – Trzy lata starań… Ulga jest. Teraz muszę wybrać się do urzędu, załatwić resztę formalności i czekam na „ten plastik”!

Warto przeczytać!  Kolejki NFZ do reumatologa w woj. łódzkim. Terminy aktualne na 12.01.2023

Pan Bogdan deklaruje, że jak tylko dostanie do ręki swoje wymarzone prawo jazdy w postaci plastikowej karty, wsiądzie i pojedzie swoim samochodem…

– Może po Łodzi, może na działkę, a może do Częstochowy albo Lichenia – gdzie będę chciał – cieszy się emeryt. – Jako młody kierowca będę jeździł ostrożnie i przepisowo, na pewno będę uważać. Nie chciałbym stracić tego, co z takim trudem zdobyłem.
Zobaczcie w galerii zdjęć pana Bogdana Matusiaka w swoim fiacie

Zobacz galerię(16 zdjęć)

Do zapisania się na kurs prawa jazdy zmotywowało pana Bogdana marzenie o niezależności – chciał sam jeździć na działkę, oddaloną o 100 kilometrów od miasta. Kupić sobie dwa lata temu używanego fiata seicento. Tej wiosny nareszcie zrealizuje swoje plany.


Źródło