Zdjęcia, które widzisz w aplikacjach do dostarczania jedzenia, to prawdopodobnie sztuczna inteligencja
Kuchnie widmo rzekomo korzystają z obrazów generowanych przez sztuczną inteligencję w witrynach dostarczających żywność, takich jak GrubHub i DoorDash. Obrazy służą do promowania zamówień online z kuchni, które sprzedają żywność wyłącznie za pośrednictwem usług dostawy online. Zamiast korzystać z pomocy prawdziwych fotografów, używają zdjęć jedzenia, które nie istnieje.
Według Emanuela Maiberga praktyka ta staje się coraz bardziej powszechna, a „dziesiątki” takich „kuchni duchów” korzystają z obrazów generowanych przez sztuczną inteligencję.
Maiberg pisze, że po raz pierwszy został o tym poinformowany, gdy czytelnik przesłał mu zdjęcie dziwnie wyglądającego makaronu sprzedawanego w DoorDash przez firmę Pasta Lovers. Obraz rzeczywiście został wygenerowany przez sztuczną inteligencję, co jest boleśnie oczywiste, od pięciu zębów widelca po deskę do krojenia wtapiającą się w tło.
Po dalszym dochodzeniu Maiberg odkrył kilka kolejnych podejrzanych obrazów zarówno w DoorDash, jak i GrubHubie. Gaurav Bharaj, współzałożyciel i główny naukowiec firmy Reality Defender zajmującej się wykrywaniem deepfake’ów, potwierdził w e-mailu do Maiberga, że obrazy te rzeczywiście zostały wygenerowane przez sztuczną inteligencję, mówiąc: „Nasz zespół zaobserwował, że kilka obrazów ma cechy obrazów dyfuzyjnych, a jednocześnie jest całkowicie nieprawdopodobne w prawdziwym życiu.”
GrubHub powiedział Maibergowi, że jego zasady nie zezwalają na wykorzystywanie w ich witrynie obrazów generowanych przez sztuczną inteligencję. Oświadczyli, że w razie potrzeby usuną wszelkie obrazy. DoorDash powiedział podobnie, dodając, że „Prezentowanie wysokiej jakości, dokładnych i realistycznych obrazów menu ma kluczowe znaczenie dla utrzymania zaufania klientów i generowania sprzedaży za pośrednictwem DoorDash Marketplace”.
Słaba fotografia
Po co więc w ogóle wykorzystywać obrazy wygenerowane przez sztuczną inteligencję, skoro wiele z tych aplikacji do dostarczania jedzenia faktycznie zleca fotografom robienie zdjęć jedzenia? Cóż, to może być część problemu.
Kilka z tych aplikacji, np. Uber Eats, korzysta z witryn strony trzeciej, takiej jak Ocus, w celu zawierania umów z fotografami w celu wykonania zdjęć jedzenia. Raz wziąłem udział w jednej sesji i nigdy więcej tego nie zrobię. Fotografowie otrzymują ułamek tego, co powinni zarabiać za tę pracę, a komunikacja między fotografem a restauracją jest zerowa aż do dnia sesji.
Jedna z restauracji, do której mnie przydzielono, spłonęła. Inny chciał zdjęć wnętrz, a nie zdjęć jedzenia. Inny nie miał pojęcia, że przyjdę strzelać do jedzenia. Następnie muszą przygotować wiele talerzy z daniami i zwykle powtarzają ten proces dla każdej aplikacji do dostawy, ponieważ każdy wysyła własnego fotografa.
Zasadniczo jest to logistyczny i finansowy koszmar dla restauracji i fotografa, z dużą ilością marnowanego jedzenia i często na koniec zdjęciami niespełniającymi standardów.
Według Maiberga potwierdzili to właściciele restauracji, twierdząc, że łatwiej było skorzystać z AI, niż płacić fotografowi.
„Fotografowie wysłani przez DoorDash wydają się szczególnie źli” – powiedział Connor Bolich, właściciel SideDish. „Nie ma nic gorszego niż kilkaset dolarów na jedzenie i opiekowanie się kimś przez całe popołudnie, a po otrzymaniu zdjęć wychodzą śmieci, co mi się przydarzyło jakieś pięć razy” – powiedział.
Jakie znaczenie ma to, czy obrazy są sztuczną inteligencją?
Można by pomyśleć, że nie różni się to zbytnio od marek fast foodów, które sprzedają swoje burgery za pomocą profesjonalnie oświetlonych i stylizowanych zdjęć. Hamburgery na zdjęciach w niczym nie przypominają często smutnego i rozmoczonego produktu, który faktycznie kupujesz, więc dlaczego użycie obrazu AI jest inne?
Cóż, ma to znaczenie z kilku powodów. Po pierwsze, w wielu krajach obowiązują rygorystyczne przepisy dotyczące reklamy, które dokładnie określają, co należy pokazać, a co można zastąpić w fotografii żywności. Pomaga to chronić konsumentów, zapewniając, że otrzymają to, co zamówią.
Krótko mówiąc, jedzenie na obrazie musi istnieć jako substancja jadalna. Dzięki obrazom wygenerowanym przez sztuczną inteligencję żywność nie jest odpowiednio reprezentowana i w ogóle nie istnieje. Zasadniczo jest to legalne pole minowe.
„To wszystko jest niesamowicie przygnębiające” – mówi Maiberg. „Lokalna pizzeria nie może sobie poradzić, chyba że robi kanapki dla marek widmo, ludzie, którzy zarabiają na życie fotografowaniem jedzenia, są wypierani przez narzędzia AI, a gigantyczne aplikacje do dostarczania jedzenia nadal zarabiają, okradając restauracje i pieprzenie się z kierowcami dostarczającymi koncerty.
I ma rację. To jest raczej przygnębiające. Te aplikacje do dostarczania jedzenia zepchnęły fotografię kulinarną w kąt, w którym ani fotografowie, ani restauracje nie radzą sobie dobrze. Ceny i jakość, przynajmniej tam, gdzie mieszkam, są na najniższym poziomie.
To tylko pokazuje, że po raz kolejny dolna część rynku fotograficznego zostaje wyciśnięta.
[via 404media]