- Koty morskie były podstawą kultury sięgającej starożytnego Egiptu.
- Scot Christenson, autor „Kotów w marynarce wojennej”, rozmawiał z Insiderem o tych zapomnianych kotach.
- Zwierzęta służyły do zwalczania szkodników na łodziach i jako przyjaciel żeglarzy z całego świata.
Odkąd ludzie żeglowali po morzach, koty były u ich boku.
Według Scota Christensona, dyrektora ds. komunikacji w Instytucie Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych i autora „Kotów w marynarce wojennej”, futrzane koty są pasażerami na statkach od tysięcy lat, przemierzając świat i rozprzestrzeniając się po całym świecie.
Starożytne egipskie malowidła grobowe sprzed 5000 lat przedstawiają koty polujące na ptaki z łodzi, powiedział Christenson Insiderowi.
Fenicjanie i Wikingowie, obie społeczności mistrzów żeglugi morskiej, pomogły później rozprzestrzenić koty w całej Europie.
Brytyjscy, francuscy i hiszpańscy odkrywcy pod koniec XV wieku przenieśli koty do obu Ameryk po odkryciu „nowego świata” w epoce eksploracji.
Zwierzęta były tak powszechnie szanowane, że lokalni wyspiarze odwiedzani przez brytyjskie statki handlowe często wkradali się na pokład statków, aby spróbować ukraść kota dla siebie, powiedział Christenson.
Zwierzęta zostały pierwotnie przywiezione na pokład jako środek do zwalczania szkodników.
Koty pełniły kluczową rolę: łapały i zabijały gryzonie na statkach.
Podczas Epoki Żagli, od połowy XVI do połowy XIX wieku, szczury pozostawiały łatwo zapalny ślad prochu strzelniczego na pokładach drewnianych statków, gdy biegały po pokładzie, stwarzając zagrożenie dla marynarzy na pokładzie, Christenson powiedział, a koty mogą pomóc zatrzymać gryzonie.
Według Christensona, nawet w epoce nowożytnej szczury i myszy stanowiły nieodłączne zagrożenie dla wielu statków, rozprzestrzeniając choroby, przeżuwając żagle i zjadając zapasy żywności
„Ale koty są skutecznymi drapieżnikami” – powiedział Insiderowi.
Koty ostatecznie stały się cenionymi członkami marynarki wojennej kilku krajów.
Według Christensona koty były uważane za członków załogi na pokładzie brytyjskiej Royal Navy.
Niektórzy marynarze związali się z kotem tak bardzo, że zabierali go ze sobą do domu pod koniec rejsu.
Kiedy w XVIII wieku powstała Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych, gałąź wojskowa zapożyczyła pewne zwyczaje od swojego brytyjskiego poprzednika, w tym zamiłowanie do morskich kotów.
„Koty były na prawie wszystkich statkach” – powiedział Christenson o marynarkach wojennych świata.
Marynarze mieli silne przesądy na temat kotów.
Według Christensona koty, od dawna uważane za potężne i duchowe zwierzęta, służyły jako wróżby i znaki wśród wczesnych żeglarzy.
Japończycy wierzyli, że koty mogą chronić ich statki przed złymi duchami, powiedział Christenson Insiderowi.
Żeglarze na całym świecie wierzyli również, że zachowanie kota może przewidzieć wynik rejsu.
Jeśli kot wskoczył na pokład statku przed wypłynięciem, marynarz wierzył, że jego statek będzie chroniony podczas podróży. Ale jeśli kot opuścił łódź przed wypłynięciem, według Christensona marynarze uważali się za skazanych na zagładę.
Najgorszym ze wszystkich znaków był widok dwóch kotów walczących na molo przed rejsem, co niektórzy żeglarze interpretowali jako walkę diabła i anioła o ich dusze, powiedział Christenson.
Kiedyś wierzono, że koty kontrolują pogodę.
Marynarze początkowo wierzyli, że koty kontrolują swój los, powiedział Christenson. Uważano, że zwierzęta mają wichurę w ogonie, ponieważ zaczynały się trząść podczas burzy.
Marynarze zinterpretowali to zachowanie jako wściekłe koty wzywające złą pogodę.
Po latach żeglarze zdali sobie sprawę, że koty tak naprawdę reagują na spadki ciśnienia powietrza.
Marynarze odkryli później, że kapryśne koty w rzeczywistości nie wywoływały burz, zamiast tego reagowały na fizyczne poruszenie, które odczuwały, gdy spadało ciśnienie powietrza wokół nich.
Żeglarze zaczęli obserwować kocie maniery, aby wyczuć nadchodzące burze.
Zwierzęta są również wrażliwe na wysokie skowyty, więc koty pomogły marynarzom Marynarki Wojennej wykryć zbliżające się statki powietrzne podczas wojen światowych, powiedział Christenson.
Niektóre koty otrzymywały nawet wynagrodzenie za swoją ciężką pracę.
Koci członkowie Królewskiej Marynarki Wojennej otrzymywali tygodniowe kieszonkowe, które marynarze często płacili sami, przekazując jednego szylinga i sześć pensów na zakup smakołyków i mleka dla swoich kocich przyjaciół, powiedział Christenson.
Dodatkowe przekąski pomogły kotom przetrwać na pokładzie nawet po złapaniu wszystkich gryzoni.
Pomimo niechęci wielu kotów do wody, zwierzęta zaskakująco dobrze przystosowały się do życia w morzu.
Większość kotów szybko nauczyła się kochać życie na morzu, powiedział Christenson. Niektórzy sami nauczyli się pływać i nurkować w poszukiwaniu ryb, podczas gdy inni, którzy nigdy w pełni nie poznali oceanu, nauczyli się łowić ryby przeskakujące przez dziób statku.
Według Christensona zwierzęta, które pierwotnie pochodzą z pustynnych klimatów, mogą przetrwać przy bardzo małej ilości wody, uzyskując większość niezbędnej wilgoci ze swoich ofiar. Koty mają tak zręczne systemy filtracji wewnętrznej, że zwierzęta mogą nawet wypić trochę słonej wody i nic im nie będzie.
Na pokładzie tego samego statku mogą znajdować się jednocześnie dziesiątki kotów.
Christenson powiedział, że podczas I wojny światowej Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych zebrała setki tysięcy bezpańskich kotów i przydzieliła je na statki.
Zwierzęta zwykle przebywały na tej samej łodzi przez długi czas, stając się terytorialne na swojej przestrzeni. Ale od czasu do czasu kot skoczyłby ze statku, gdyby ustalili, że mogą uzyskać lepsze opcje jedzenia na innej łodzi, nawet jeśli była to flota innego kraju, według Christensona.
Najmądrzejsze koty przejęły kontrolę nad kuchnią statku, gdzie otrzymywały dodatkowe smakołyki i przybierały na wadze. Inne koty wolały spędzać czas w pralni na łodzi, gdzie było mnóstwo miękkich i ciepłych rzeczy do spania.
Koty są bardzo trudne do wytresowania i mogą wpędzić siebie lub swoich marynarzy w kłopoty.
Zwierzęta są znane z tego, że mają własne umysły i decydują się pozostać lojalne wobec terytorium, a często nie wobec ludzi.
„Koty idą do kota” – powiedział Christenson ze śmiechem.
Kot, który zdecydował się porzucić swoją załogę tuż przed odlotem, mógł zostać złapany przez przesądnego żeglarza, ale często uciekał ponownie, gdy tylko nadarzyła się okazja.
Według Christensona podczas prohibicji urzędnicy federalni nauczyli się szukać kotów uciekających do kryjówek na statku, często nieumyślnie prowadząc śledczych do magazynu nielegalnego alkoholu na statku.
Ale koty marynarki wojennej były znane z tego, że oferowały swoim kolegom towarzystwo.
„Koty były jednoczącym przyjacielem wszystkich na statku” – powiedział Christenson.
Zarówno oficerowie, jak i szeregowcy tworzyli silne więzi ze zwierzętami, które oferowały im towarzystwo podczas trudnych podróży.
Koty zapewniały emocjonalne ujście żołnierzom, którzy mogli odreagować stres dzięki szybkiemu przytuleniu.
Polityczne i prawne zobowiązania ostatecznie doprowadziły do końca panowania kotów na wodach otwartych.
Christenson powiedział, że cięcia budżetowe po drugiej wojnie światowej zadały cios kotom marynarki wojennej.
Zwolennicy cięć finansowych wyśmiewali Marynarkę Wojenną, zarzucając oddziałowi wojskowemu narzekanie na brak funduszy przy planowaniu urodzin dla swoich kotów.
Aspekt public relations kampanii wprawiał Marynarkę Wojenną w zakłopotanie, chociaż najczęściej sami marynarze płacili za utrzymanie swoich kocich przyjaciół.
Jednak według Christensona to zaktualizowane przepisy dotyczące kwarantanny ostatecznie doprowadziły do końca morskich dni kotów.
Przez lata koty marynarki wojennej otrzymywały specjalne pozwolenie na rezygnację ze standardowych przepisów obowiązujących w większości krajów, które wymagały, aby przybywający prywatni obywatele poddawali się kwarantannie towarzyszących im kotów i innych zwierząt domowych przez kilka miesięcy.
Ale gdy narody zaczęły rozprawiać się z przepisami dotyczącymi kwarantanny zwierząt po drugiej wojnie światowej, kapitanowie statków musieli stawić czoła poważnym reperkusjom, jeśli jeden z kotów z ich łodzi uciekł i udał się na zwiedzanie miasta portowego, powiedział Christenson, co doprowadziło do całkowitego upadku tej praktyki.
Od tego czasu prawie wszystkie marynarki wojenne świata zakazały przebywania kotów na statkach.
Według Christensona statkom grożą wysokie kary za złamanie zasad.
Ale podczas gdy większość statków nie przewozi już futrzastych marynarzy, niepotwierdzone dowody sugerują, że rosyjska marynarka wojenna może nadal zatrudniać koty na swoich łodziach, powiedział Christenson Insiderowi.
Ich dziedzictwo żyje.
Christenson spędził lata zbierając historie kotów, które służyły w marynarce wojennej.
Ze wszystkich znalezionych przypadków jego ulubioną anegdotą jest opowieść o „Mis Hap”.
Mis Hap był małym kotkiem znalezionym przez żołnierza piechoty morskiej podczas wojny w Korei, powiedział Christenson Insiderowi. Zwierzę właśnie zostało osierocone, a jej ludzki wybawca nazwał ją Mis Hap, ponieważ „urodziła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie”.
Według Christensona żołnierz piechoty morskiej został sfotografowany podczas karmienia kota kroplomierzem na rozdzierającym serce zdjęciu, które zostało zebrane przez dziesiątki gazet na całym świecie.
Przed odkryciem Mis Hap, żołnierzowi piechoty morskiej groziło postawienie przed sądem wojskowym po przesłaniu jednego ze swoich zdjęć rannych marines do konkursu fotograficznego, lekceważąc cenzorów wojskowych, którzy w tamtym czasie zakazali publikowania takich treści.
Ale nowo odkryta sława gazety marine ostatecznie uchroniła go przed zarzutami i przyniosła setki propozycji małżeństwa od kobiet z całego kraju, które, według Christensona, poruszyła jego czuła opieka nad Mis Hap.
Mis Map stał się później maskotką centrali w Korei.
Jej Marine w końcu sprowadziła ją z powrotem do Chicago, gdzie prowadziła długie, szczęśliwe życie.