Świat

Zdjęcie, które złamało 1000 serc: Matka zamordowana przez Izrael, pożegnanie syna | Wojna Izraela w Gazie

  • 19 lutego, 2024
  • 6 min read
Zdjęcie, które złamało 1000 serc: Matka zamordowana przez Izrael, pożegnanie syna |  Wojna Izraela w Gazie


Rafah, Strefa Gazy – Shehab, lat 19, stoi i patrzy niepewnie w kamerę, jakby nie była pewna, czy go to zaboli i czy chce podzielić się swoim bólem.

„Nazywam się Shehab Omar Abu al-Hanud” – zaczyna. „Moja matka umarła. Nazywa się Ghada Youssef Ahmed Abu al-Hanud.

Jest bardzo szczupły i ledwie wyrósł z wieku chłopięcego, ma rzadki zarost, nierówne zęby i wydatne jabłko Adama, do którego jeszcze nie urósł. Jego spojrzenie chwieje się, gdy wypowiada kwestię, która jest powodem tego wywiadu.

Tłumaczenie: Ostatnie pożegnanie

Zdjęcie i wideo przedstawiające Szeba, który przylega do owiniętego w całun ciała swojej matki na szpitalnym łóżku w Rafah, nieświadomy krwi sączącej się przez całun, odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych w ubiegły poniedziałek.

Spędził ponad godzinę, trzymając ją mocno, nie odpowiadając nikomu, w ogóle się nie poruszając w swoim głębokim szoku.

Tysiące ludzi wzruszyło się na widok jego straty i bólu, zatytułując je „Ostatnie pożegnanie”. Zostało szybko zrenderowane jako obraz i wideo przedstawiające jego desperacki uścisk, któremu towarzyszyła rozdzierająca serce muzyka.

Ahmed zwinął się w kłębek, trzymając owiane krwią ciało swojej matki
Zdjęcie Szehaba Omara Abu al-Hanuda, który nie mógł rozstać się z owiniętym w całun ciała swojej matki, złamało serca na całym świecie [Ahmed Abdullah Mohsen/Al Jazeera]

Szehab

Włosy Shehaba są dobrze strzyżone i schludne, podobnie jak jego ubranie – dobrze opiekowała się nim jego matka, Ghada.

Widać, że stara się być „dorosły” i zapanować nad emocjami, ale ten wysiłek zaczyna być widoczny już w momencie, gdy zaczyna opowiadać historię utraty matki.

Warto przeczytać!  Strzał ONZ w plan graniczny Bidena oznacza ostatni ostry sprzeciw grup lewicowych

To, że jest do niej bardzo przywiązany, jest równie oczywiste, zanim jeszcze powie Al Jazeerze, ile ona znaczy dla niego i całej rodziny.

„Była dla mnie wszystkim” – powiedział. „Była moją matką, siostrą i przyjaciółką. Życie bez niej nie ma sensu.

Zbliża się Ramadan… bez mojej mamy. Potem Eid… bez mojej matki. Nikt nie może poczuć tego, przez co przechodzę.

„Mam prawo mieć matkę… prawo mieszkać z moją matką”.

Shehab Omar Abu al-Hanud stoi ze zniszczeniem za sobą i powstrzymuje łzy
Shehab Omar Abu al-Hanud stał pośród zniszczeń, aby porozmawiać z Al Jazeerą o śmierci swojej matki [Screengrab/Sanad/Al Jazeera]

Ghada, powiedział, była „aniołem w ludzkiej postaci”, który zawsze był gotowy pomagać ludziom, którzy jej potrzebowali, i był zadowolony, że mógł im pomóc po cichu, nie żądając żadnego uznania.

To, że ten anioł został im zabrany, jest nadal dla Szehaba nie do pojęcia i niewielką pociechą jest dla niego poddanie się woli Bożej i przypomnienie sobie, że Bóg wybiera dobro.

Jego wysiłki, aby powstrzymać łzy, słabną, gdy rozmawia z Al Jazeerą, a jego orzechowe oczy wypełniają się i rozjaśniają, gdy je mruga.

Ghada

Ghada był jedyną osobą zamordowaną w budynku, w którym tej nocy schroniło się 45 osób.

Warto przeczytać!  Argentyńscy gracze rugby skazani za głośne pobicie | Wiadomości kryminalne

Jeszcze na krótko przed atakiem przebywała u rodziców w Tal as-Sultan, ale wróciła do Rafah, aby być z dziećmi i mężem.

Cała czwórka spała w jednym pokoju, rodzice na łóżku, a Szehab i jego młodszy brat na materacu na podłodze.

Shehab jeszcze nie spał, nie spał i przeglądał telefon, kiedy nastąpił pierwszy atak, lądując za domem i uderzając w znajdujący się tam meczet.

Wszyscy wstali i wybiegli z pokoju. Ale jego matka przerwała: chciała założyć szatę modlitewną isdal, aby się zakryć, zanim wyjdzie z domu.

Shehab spacerował i wyglądał na przygnębionego
Shehab Omar Abu al-Hanud wciąż jest w szoku z powodu tego, co obecnie oznacza „życie bez znaczenia” po śmierci jego matki, Ghady Youssefa Ahmeda Abu al-Hanuda [Screengrab/Sanad/Al Jazeera]

Nie zdążyła nawet naciągnąć szaty na głowę, kiedy nastąpił kolejny atak i na wszystkich spadł deszcz gruzów.

Wydawało się, że zniknęła, a nadzieja Szehaba, że ​​się wydostała, szybko została rozwiana i znaleźli Ghadę pod szafą, która na nią spadła.

„Ciągle wołamy ją po imieniu, błagaliśmy, żeby z nami porozmawiała, ale nie była w stanie odpowiedzieć. Została bardzo ciężko ranna” – powiedziała Shehab.

Ojciec położył Ghadę na ramieniu, aby zabrać ją do szpitala, ale zatrzymali się przy drzwiach i okryli ją szlafrokiem, tak jak próbowała to zrobić.

Szpital był przepełniony rannymi, ale w końcu udało im się zdobyć nosze, które zabrały ją do namiotu, gdzie leczono rannych.

Mężczyzna reaguje obok ciał Palestyńczyków zabitych w izraelskich atakach
Mężczyzna reaguje obok ciał Palestyńczyków zabitych w izraelskich atakach w szpitalu Abu Yousef Al-Najjar w Rafah, 12 lutego 2024 r. [Mohammed Salem/Reuters]

Tam dyżurujący lekarz spojrzał na nią i powiedział, że nie ma już nadziei i należy ją przenieść do namiotu, w którym znajdują się ciała zmarłych. Ghada wciąż oddychał, ale lekarz najwyraźniej podjął bolesną decyzję, aby uratować zasoby szpitala dla kogoś, kto miał większe szanse na przeżycie.

Warto przeczytać!  Korea Północna wystrzeliwuje nowy typ pocisku balistycznego, mówi Seul

Rodzina stawiała opór, protestując i naciskając, aż lekarz ustąpił, nakazał przenieść ją z powrotem do namiotu zabiegowego i podać płyny dożylne i tlen. Udało jej się przeżyć kolejne 40 minut, patrząc na rodzinę, jakby miała mnóstwo rzeczy, które chciała powiedzieć.

Modląc się za nią, przytulając ją i szepcząc do ucha, Szehab pozostał przy matce, aż „odeszła, jej dusza poszła do miłosierdzia Bożego”.

Przemieszczenie

Abu al-Hanudowie mieszkali przy ulicy Shuhada w mieście Gaza.

Walki zepchnęły ich do obozu dla uchodźców w Nuseirat, a następnie do Rafah.

Początkowo, gdy byli w Nuseirat, mieli nadzieję, że uda im się wrócić na ulicę Shuhada, ale sytuacja była nadal przerażająca i usłyszeli, że wszyscy mają dalej kierować się na południe.

Udali się więc do Rafah.

Szehab wykrzywia twarz, gdy przypomina sobie, że powiedziano im, że w Rafah będzie bezpieczny obszar.

„Uderzyli nawet w meczet, bez ostrzeżenia” – mówi w swoim niewinnym gniewie.




Źródło