Filmy

Zia Anger to ważny nowy głos w amerykańskim filmie

  • 21 sierpnia, 2024
  • 5 min read
Zia Anger to ważny nowy głos w amerykańskim filmie


Autorefleksyjna historia o pochodzeniu, tworzeniu, wzroście i micie samotnego artysty, „My First Film” zapowiada śmiały, przełomowy nowy talent w amerykańskim kinie. Ale jeśli premiera filmu będzie choć trochę podobna do doświadczeń Zii Anger w świecie filmu, wywoła ona irytujący jęk tam, gdzie powinna wywołać huk.

To dlatego, że Anger, która pisze i reżyseruje z zaciekłymi emocjami i szczerością, miała strasznego pecha (jeśli można to tak nazwać) na scenie filmowej. Pomimo reżyserowania sugestywnych teledysków dla artystów takich jak Mitski i Angel Olsen, Anger była stale pomijana przez Hollywood i walczyła o zabezpieczenie finansowania. Jej pierwszy film fabularny, nakręcony przy ograniczonym budżecie ze wsparciem rodziny i przyjaciół, został odrzucony na każdym festiwalu filmowym.

Alexander Payne w "Pozostali" Premiera BFI
Paweł Schrader

Zastrzeżenie: nawet Anger wspomina ten pierwszy film jako „zły”. Przynajmniej sugeruje to w „My First Film”, bolesnym dziele, w którym Anger rozlicza się ze swoją niespokojną historią kariery, odtwarzając swoją skazaną na niepowodzenie pierwszą produkcję. Wyprodukowany przez MUBI film przybiera złożoną formę, która obejmuje przeskoki w czasie, połamane obrazy i połączenie fikcji z prawdziwymi wspomnieniami. Jego fabuła, o 25-latce, która dokonuje aborcji i reżyseruje swój pierwszy film fabularny, jest bezpośrednia, podobnie jak jego idee dotyczące bycia kobietą w nieżyczliwej branży. Jednak w miarę rozwoju filmu ewoluuje on w poruszającą medytację nad tym, co oznacza stworzenie czegoś, co nigdy nie powstanie.

Warto przeczytać!  Vicky Kaushal mówi „wow” na temat wirusowych ruchów twórcy treści ubranego w sari na Tauba Tauba. Obejrzyj | Bollywood

Film zaczyna się od linii czcionki na pustym ekranie. „Nie wiem, jak to zacząć” – czytamy w części. Słowa przeplatają się z radosnymi, gestykulującymi nagraniami wideo z iPhone’a, na których Anger tańczy, robi miny i pokazuje się z gołym tyłkiem do kamery. Sekwencja kulminuje, gdy widzimy zastępcę Anger, Vitę (Odessa Young, pełna uczuć), siedzącą przy komputerze. Jej palce trzepoczą po klawiaturze. „Naprawdę cieszę się, że oglądasz” – pisze – „szczęśliwsza, niż mógłbyś kiedykolwiek wiedzieć”.

Ta radość wkrótce ustępuje miejsca goryczy. Vita, opowiadając w narracji z offu, wspomina, jak przedstawiała grupie dyrektorów koncepcję krótkiego filmu. Pocąc się przed nimi, bełkocze, wymachując ruchami, zanim położy się na dywanie. Ludzie od pieniędzy śmieją się i szepczą do siebie. „Czy jesteś przywiązana do tego pomysłu, czy jesteś otwarta na coś bardziej narracyjnego?”, pyta jeden z nich.

Można przeczytać „Mój pierwszy film” jako ambiwalentną odpowiedź na to pytanie. Ponieważ bada wczesną karierę Anger, jest jednocześnie namiętnie, a nawet fanatycznie, narracyjny — zaczyna się, ostatecznie, od Anger/Vita wahających się, gdzie zacząć, a następnie śledzi produkcję od początku do końca — ale jest również badaniem tego, co obejmuje narracja filmowa. Przywołując na myśl współczesnych mistrzów, takich jak Josephine Decker, Joanna Hogg i Mia Hansen-Love, Anger czerpie obficie z własnego życia, otwierając jednocześnie nowy sposób opowiadania historii filmowych. Widziany przez jej pryzmat czas jest okrężny, a granica między sztuką a życiem jest przepuszczalna, a prawdziwe życie zawsze przecieka.

Warto przeczytać!  Dokument „Rouge” na Festiwalu Filmowym Freep zawiera szczegółowe informacje na temat historycznej lokalnej szkoły koszykówki

Poznajemy Vitę na poważnie pierwszego dnia produkcji jej filmu fabularnego: mdłego filmu o dziewczynie z małego miasteczka zatytułowanego „Always Always”. Na opustoszałej drodze w północnej części stanu Nowy Jork Vita przedstawia Dinę (Devon Ross), która zagra jej główną bohaterkę, swojej małej ekipie składającej się z gromady przyjaciół i znajomych. Gdy ekipa przygotowuje się do pierwszego ujęcia, Dustin (Philip Ettinger), szalony chłopak Vity, robi zdjęcie grupie. Studiujemy zdjęcie: grupa dzieciaków szeroko się uśmiecha, pijanych dreszczykiem emocji zbiorowego tworzenia. Ich lekkomyślny entuzjazm, jak wie Anger, jest zarówno elektryzujący, jak i nieco niepokojący: zapowiada garść starć, które ich czekają, a także błędy w osądzie, od drobnych do prawie śmiertelnych.

W miarę jak sceny produkcyjne nabierają tempa, Vita okresowo rozmyśla o doświadczeniach w narracji. Mówiąc retrospektywnie, analizuje to, co widzimy, oferując kontekst wydarzeń lub wyciągając wnioski z błędów. Największy z nich pojawia się po szczególnie hucznej nocy zdjęć i imprezowania. „Pamiętam, że myślałam, że jestem genialna” — mówi Vita ponuro, ujmując słowami, jak gdy jest się wystarczająco młodym i wystarczająco głodnym, ambicja twórcza przesłania wszystko inne.

Warto przeczytać!  Recenzja filmu Wicked Little Letters (2024)

Te traumy produkcyjne ostatecznie łączą się z bardziej intymnymi, niepokojącymi momentami, w tym sceną aborcji tak ekspresyjnie pomyślaną i wykonaną, że faktycznie wydaje się oderwaniem od świata, który Anger do tej pory zbudował. Bo chociaż opowiada o produkcji, która rzekomo poszła źle, „Mój pierwszy film” jest w swej istocie filmem nie o przewrocie, ale o tęsknocie — i o tym, jak czasami oddanie tej tęsknocie może być pięknym, hojnym aktem kreacji samym w sobie.

Ocena: A-

„Mój pierwszy film” będzie można oglądać na MUBI od piątku 6 września.

Chcesz być na bieżąco z filmami IndieWire? recenzje i myśli krytyczne? Subskrybuj tutaj do naszego nowego newslettera In Review autorstwa Davida Ehrlicha, w którym nasz naczelny krytyk filmowy i redaktor naczelny działu recenzji zbiera najlepsze recenzje, propozycje streamingowe i przedstawia nowe przemyślenia – wszystkie dostępne wyłącznie dla subskrybentów.


Źródło