Świat

Zielona transformacja nie nastąpi bez finansowania dla krajów rozwijających się

  • 20 czerwca, 2023
  • 6 min read
Zielona transformacja nie nastąpi bez finansowania dla krajów rozwijających się


W zeszłym tygodniu omawiałem tragiczną sytuację finansową najuboższych krajów. Okazją do stawienia czoła temu wyzwaniu jest organizowany w tym tygodniu „szczyt nowego globalnego paktu finansowego” w Paryżu. Daje również szansę na dokonanie inwestycji potrzebnych do przejścia na gospodarkę niskoemisyjną.

To jest centralny punkt nowego artykułu Avinasha Persauda, ​​który doradzał premierowi Mii Mottley z Barbadosu w sprawie wpływowej Agendy Bridgetown na rzecz reformy globalnej architektury finansowej. W artykule „Odblokowanie zielonej transformacji w krajach rozwijających się z częściową gwarancją walutową” analizuje, w jaki sposób udostępnić wystarczające, przystępne środki finansowe na projekty energii odnawialnej w krajach wschodzących i rozwijających się, co zostało również uwzględnione w zeszłorocznym raporcie grupy ekspertów „Finance for Climate” Działanie.

W ciągu ostatnich 270 lat Europa i Ameryka Północna przyczyniły się do powstania ponad 70 procent antropogenicznych gazów cieplarnianych. To również wyczerpało prawie cały budżet węglowy planety. Jednak obecnie kraje wschodzące i rozwijające się generują około 63 procent emisji, a udział ten będzie rosnąć. Wynika z tego, że muszą nastąpić nie tylko ogromne cięcia emisji, ale ogromna część tych cięć, szczególnie w odniesieniu do trendu, musi zostać dokonana przez kraje wschodzące i rozwijające się. Aby to osiągnąć, inwestycje w zieloną transformację w tych krajach (innych niż Chiny) muszą osiągnąć około 2,4 biliona dolarów rocznie (6,5 procent produktu krajowego brutto) do 2030 roku.

Wykres słupkowy przedstawiający porównawczy ważony koszt kapitału dla farmy fotowoltaicznej (2021, %) pokazujący, że koszty kapitału dla krajów wschodzących odzwierciedlają ryzyko makroekonomiczne

W krajach o wysokich dochodach 81 procent zielonych inwestycji jest finansowanych przez sektor prywatny. W krajach wschodzących i rozwijających się udział sektora prywatnego wynosi zaledwie 14 procent. Jest wysoce nieprawdopodobne, nawet przy pomyślnym wyniku szczytu w tym tygodniu, że oficjalna pomoc zewnętrzna również go wypełni. Jak zauważa Persaud, „globalne wydatki na pomoc to mniej niż jedna dziesiąta kosztów zielonej transformacji”. Co więcej, „kraje rozwijające się nie mają miejsca w swoich bilansach na wymagany dług, nawet gdyby chciały go sfinansować samodzielnie”.

Warto przeczytać!  Chiński bank próbuje zwabić zamożnych klientów szczepionkami mRNA

Rozwiązaniem jest zapewnienie prywatnego finansowania dla potencjalnie rentownych projektów. które stanowią około 60 procent potrzebnych inwestycji, reszta to np. adaptacja. Te ostatnie nie przyniosą bezpośrednich zysków finansowych i dlatego muszą być finansowane z pomocy oficjalnej. Ale Persaud zauważa, że ​​nawet tam, gdzie projekty są możliwe do sfinansowania, teoretycznie wysokie koszty odsetek od prywatnych pożyczek dla krajów wschodzących i rozwijających się stanowią przeszkodę. Tak więc w przypadku podobnej farmy fotowoltaicznej średni koszt odsetek w wiodących krajach wschodzących wynosi zaporowe 10,6 procent rocznie, w porównaniu z zaledwie 4 procentami w UE.

Wykres słupkowy rocznej nadwyżki premii za ryzyko walutowe dla zabezpieczenia, gdy koszty są poniżej lub powyżej kroczącej średniej 3-letniej (%) przedstawiający Nadwyżka kosztu zabezpieczenia ryzyka walutowego jest przewidywalna cyklicznie

Jednak, argumentuje Persaud, przyczyną tego ogromnego rozrzutu nie jest ryzyko specyficzne dla projektu. Farma słoneczna, jako farma fotowoltaiczna nie jest w Indiach bardziej ryzykowna niż w Niemczech. Więcej niż cała premia za ryzyko odzwierciedla rynkowe szacunki ryzyka makroekonomicznego (w szczególności ryzyka walutowego i niewykonania zobowiązania). Twierdzi również, że te ryzyka nie są po prostu przesadzone, ale cykliczne: w okresach „risk on” nadpłata za ubezpieczenie jest mniejsza niż w okresach „risk off”.

Artykuł oblicza to, patrząc na koszt zabezpieczenia ryzyka walutowego. Wyraża się to w postaci różnicy między ceną zakupu waluty obcej za walutę lokalną w przyszłości (kurs terminowy) i obecnie (kurs kasowy). Lukę tę można następnie przekształcić w roczną stopę procentową.

Warto przeczytać!  Chińscy pracownicy zginęli w samobójczym zamachu bombowym, gdy Pakistan zmaga się z atakami na interesy Pekinu

Wniosek z dowodów jest taki, że rynki mają zbytnią awersję do ryzyka: ryzyko nie jest tak duże, jak się obawiają. Jest to szczególnie prawdziwe, gdy rynki wykazują największą awersję do ryzyka: średnio „nadpłata” za zabezpieczenia wynosiła 2,2 punktu procentowego, gdy ich koszt był niższy od trzyletniej średniej ruchomej, ale 4,7 punktu procentowego, gdy koszt był wyższy od ruchomej przeciętny.

Koszt zabezpieczenia rupii indonezyjskiej jest ściśle powiązany z warunkami globalnymi.  Wykres przedstawiający roczny koszt zabezpieczenia w rupii indonezyjskiej pomniejszony o 5-letnie walutowe kontrakty terminowe forward (%)

Podsumowując, argumentuje Persaud, mamy darmowy lunch: stabilizujący spekulant mógłby zarabiać pieniądze, czyniąc dobro, usuwając nadmierne premie za ryzyko.

Dlaczego taki darmowy lunch może istnieć? Inwestorzy mogą po prostu czuć się nieswojo na nieznanych rynkach. Mogą być również niezadowoleni z tak niestabilnych rynków. Co więcej, stabilizujący spekulanci muszą przez długi czas zajmować duże przeciwstawne pozycje. Finansowanie takich pozycji na potrzebną skalę jest ryzykowne: łatwo stracić pieniądze na długo przed tym, zanim rynek zobaczy sens. Z takich powodów rynki będą stale przeceniać zabezpieczenia.

Jak to ujął Persaud, „prywatni inwestorzy zostawiają pieniądze na stole. Ale jeszcze bardziej znaczące są znacznie większe korzyści społeczne z . . . pobudzanie zielonego wzrostu w krajach rozwijających się, które są pozostawione z boku”. To jest zawodność rynku „wielkości planety”.

Warto przeczytać!  Osuwisko w Papui-Nowej Gwinei: aż 2000 osób obawiało się zasypania ogromnego osuwiska

Jego propozycja dotyczy zatem wspólnej agencji wielostronnych banków rozwoju i MFW w celu oferowania gwarancji walutowych i łączenia ryzyka walutowego. Projekty mogłyby napływać do agencji gwarancyjnej z MDB. Agencja gwarancyjna mogłaby wtedy nadać priorytet projektom, które mają najbardziej znaczący pozytywny wpływ na klimat. Aby ograniczyć ryzyko straty, agencja czekała, aż koszty zabezpieczenia przekroczą średnią z trzech lat, a więc ryzyko zostanie uznane za duże.

Krótko mówiąc, ten sprytny artykuł porusza cztery kwestie: po pierwsze, ryzyko makroekonomiczne sprawia, że ​​projekty klimatyczne w krajach rozwijających się stają się nieopłacalne; po drugie, globalnemu wyzwaniu klimatycznemu nie można sprostać, jeśli projekty te nie będą finansowane na ogromną skalę; po trzecie, rynki wyolbrzymiają te zagrożenia, zwłaszcza w złych czasach; i wreszcie, spodziewane korzyści z oficjalnej interwencji przewyższyłyby koszty, częściowo dlatego, że stawka jest tak wysoka.

Jeśli nie przekonuje Cię ta logika, to jaki masz plan na sfinansowanie ogromnych inwestycji, których potrzebuje świat? Przecież zmian klimatu nie rozwiążą inwestycje tylko w bogatych krajach.

martin.wolf@ft.com

Podążaj za Martinem Wolfem mojeFT i dalej Świergot

Kapitał klimatyczny

Tam, gdzie zmiana klimatu spotyka się z biznesem, rynkami i polityką. Zapoznaj się z zasięgiem FT tutaj.

Czy jesteś zainteresowany zobowiązaniami FT w zakresie zrównoważonego rozwoju środowiska? Dowiedz się więcej o naszych celach opartych na nauce tutaj




Źródło