Świat

Ziemia miała przeżyć kolejny rok rekordowego ciepła. Ale to ciepło?

  • 26 grudnia, 2023
  • 5 min read
Ziemia miała przeżyć kolejny rok rekordowego ciepła.  Ale to ciepło?


Ziemia kończy swój najcieplejszy rok od ostatnich 174 lat, a najprawdopodobniej ostatnich 125 000.

Niezłomne fale upałów nękały Phoenix i Argentynę. Pożary szalały w całej Kanadzie. Powodzie w Libii zabiły tysiące ludzi. Zimowa pokrywa lodowa na ciemnych morzach wokół Antarktydy osiągnęła niespotykany dotąd poziom.

Tegoroczne globalne temperatury nie tylko pobiły wcześniejsze rekordy. Zostawili je w kurzu. Od czerwca do listopada rtęć miesiąc po miesiącu skakała poza wykresy. Grudniowe temperatury w dużej mierze utrzymują się powyżej normy: w większości północno-wschodnich Stanów Zjednoczonych w tym tygodniu spodziewane są warunki wiosenne.

Dlatego naukowcy już przeglądają dowody – pochodzące z oceanów, erupcji wulkanów, a nawet zanieczyszczeń ze statków towarowych – aby sprawdzić, czy ten rok może ujawnić coś nowego na temat klimatu i tego, co z nim robimy.

Jedna z hipotez, być może najbardziej niepokojąca, głosi, że ocieplenie planety przyspiesza, a skutki zmian klimatycznych odczuwamy szybciej niż wcześniej. „Tak naprawdę szukamy szeregu potwierdzających dowodów, że wszystko wskazuje na ten sam kierunek” – powiedział Chris Smith, klimatolog z Uniwersytetu w Leeds. „Wtedy szukamy związku przyczynowego. A to będzie naprawdę interesujące.”

Choć tegoroczne temperatury były ekstremalne, nie zaskoczyły badaczy. Modele obliczeniowe naukowców oferują szereg przewidywanych temperatur, a ciepło w roku 2023 nadal zasadniczo mieści się w tym zakresie, choć w górnej części.

Warto przeczytać!  Korea Południowa wzywa wysłannika Chin w związku z ostrzeżeniem o „niewłaściwych zakładach” w remisach

Sam jeden wyjątkowy rok nie wystarczyłby, aby zasugerować, że w modelach komputerowych coś jest nie tak, powiedział Andrew Dessler, naukowiec zajmujący się atmosferą na Texas A&M University. Globalne temperatury od dawna rosną i spadają wokół stałego trendu ocieplenia z powodu czynników cyklicznych, takich jak El Niño – zjawisko klimatyczne, które pojawiło się wiosną i od tego czasu nasiliło się, prawdopodobnie sygnalizując więcej rekordowych upałów w 2024 r.

„Twoja domyślna pozycja musi brzmieć: «Modele są prawidłowe»” – powiedział dr Dessler. „Nie chcę powiedzieć, że„ zepsuliśmy klimat ”lub że dzieje się coś dziwnego, dopóki nie pojawi się więcej dowodów”.

Naukowcy będą obserwować, czy nie wydarzy się coś nieoczekiwanego w wyniku wzajemnego oddziaływania dwóch głównych wpływów klimatycznych: efektu ocieplającego gazów cieplarnianych, takich jak dwutlenek węgla, oraz efektu chłodzącego innych rodzajów zanieczyszczeń przemysłowych.

Przez większą część ostatnich 174 lat ludzie wypełniali niebo gazami cieplarnianymi, aerozolami lub drobnymi cząsteczkami z kominów, rur wydechowych i innych źródeł. Cząsteczki te są szkodliwe dla płuc podczas wdychania. Jednak w atmosferze odbijają promieniowanie słoneczne, częściowo równoważąc efekt zatrzymywania ciepła przez dwutlenek węgla.

Jednak w ostatnich dziesięcioleciach rządy zaczęły ograniczać zanieczyszczenie aerozolami ze względów zdrowia publicznego. Naukowcy szacują, że spowodowało to już przyspieszenie wzrostu temperatury od 2000 roku.

Warto przeczytać!  Biden ogłosi „poważne sankcje” na Rosję po śmierci Nawalnego

W zeszłym miesiącu w szeroko dyskutowanym raporcie klimatolog James E. Hansen argumentował, że naukowcy znacznie nie docenili, o ile bardziej planeta ociepli się w nadchodzących dziesięcioleciach, jeśli narody usuną aerozole bez ograniczania emisji gazów cieplarnianych.

Nie wszystkich naukowców to przekonuje.

Argumenty takie jak argument dr Hansena były w ostatnich dziesięcioleciach trudne do pogodzenia z wzorcami, powiedział Reto Knutti, fizyk klimatyczny na szwajcarskim uniwersytecie ETH Zurich. W ostatnich latach naukowcy odkryli również, że globalne ocieplenie kształtuje się nie tylko przez ilość ciepła uwięzionego w pobliżu powierzchni Ziemi, ale także przez sposób i miejsce rozprowadzania tego ciepła po całej planecie.

To jeszcze bardziej utrudnia stwierdzenie, że ocieplenie będzie przyspieszać, stwierdziła dr Knutti. Dopóki obecne El Niño się nie skończy, „jest mało prawdopodobne, abyśmy mogli przedstawić ostateczne twierdzenia” – stwierdził.

Ustalenie dokładnej skali działania aerozoli również było trudne.

Częścią sposobu, w jaki aerozole chłodzą planetę, jest rozjaśnianie chmur i odbijanie większej ilości promieniowania słonecznego. Ale chmury są diabelsko złożone, przychodzą i odchodzą, pozostawiając niewiele śladów do zbadania przez naukowców, powiedziała Tianle Yuan, geofizyk z NASA i Uniwersytetu Maryland w hrabstwie Baltimore. „Zasadniczo dlatego jest to tak trudny problem” – stwierdził.

Warto przeczytać!  Gniew narasta w ukraińskim mieście portowym Odessa po rosyjskim bombardowaniu ukochanych miejsc historycznych

W tym roku aerozole wzbudziły szczególne zainteresowanie ze względu na międzynarodowe przepisy na rok 2020, które ograniczają zanieczyszczenie ze statków. Doktor Yuan i inni próbują ustalić, o ile rozporządzenie mogło spowodować wzrost globalnych temperatur w ostatnich latach poprzez ograniczenie aerozoli odbijających światło słoneczne.

Argument dr Hansena za szybszym ociepleniem opiera się częściowo na rekonstrukcjach zmian klimatycznych pomiędzy epokami lodowcowymi na przestrzeni ostatnich 160 000 lat.

Wykorzystywanie odległej przeszłości Ziemi do wyciągania wniosków na temat klimatu w nadchodzących latach i dziesięcioleciach może być trudne. Mimo to głęboka historia planety podkreśla, jak niezwykła jest obecna era, mówi Bärbel Hönisch, naukowiec z Obserwatorium Ziemi Lamont-Doherty w Kolumbii.

Na przykład pięćdziesiąt sześć milionów lat temu zawirowania geologiczne dodały do ​​atmosfery dwutlenek węgla w ilościach porównywalnych z ilością, jaką dodaje dzisiaj człowiek. Temperatury skoczyły. Oceany stały się kwaśne. Gatunki wymierały masowo.

„Różnica polega na tym, że dotarcie tam zajęło wówczas około 3000–5000 lat” – stwierdził dr Hönisch, w porównaniu z kilkoma stuleciami obecnie.

Następnie neutralizacja nadmiaru dwutlenku węgla zajęła Ziemi jeszcze więcej: około 150 000 lat.

Nadja Popowicz raportowanie wniesione.


Źródło