Zmiana klimatu: plany emisji poszczególnych krajów „szalenie zbaczają z drogi”, jeśli chodzi o powstrzymanie ogrzewania, wynika z oceny ONZ

Seana Gallupa/Getty Images
Elektrownia Bełchatów, największa na świecie elektrownia opalana węglem brunatnym, 29 listopada 2018 r.
CNN
—
W oparciu o najnowsze wyraźne dowody na to, że jeśli chodzi o radzenie sobie z kryzysem klimatycznym, świat zbacza z właściwej ścieżki, ONZ stwierdziła, że nawet jeśli kraje wdrożą wszystkie swoje obecne zobowiązania klimatyczne, zanieczyszczenie powodujące ogrzewanie planety w 2030 r. będzie nadal o 9% wyższe niż to było w 2010 roku.
Ujawnia to wyraźną rozbieżność między kursem, jaki obierają poszczególne kraje, a tym, co zdaniem nauki jest potrzebne, aby zapobiec najbardziej katastrofalnym skutkom zmian klimatycznych.
Według Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu świat musi do końca obecnej dekady zmniejszyć emisje o 45% w porównaniu z 2010 r., aby spełnić uzgodniony na szczeblu międzynarodowym ambicję ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza powyżej poziomu przedindustrialnego. Wzrost o 9% oznacza, że cel jest odległy.
Naukowcy uważają, że 1,5 stopnia to kluczowy próg, powyżej którego skutki zmiany klimatu – w tym częstsze i dotkliwsze fale upałów, susze i burze – staną się trudne do przystosowania się dla ludzi i ekosystemów.
Ustalenia pochodzą z raportu opublikowanego we wtorek przez Ramową konwencję Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC), która co roku analizuje indywidualne plany krajowe mające na celu ograniczenie emisji – zwane wkładami ustalonymi na poziomie krajowym (NDC) – 195 krajów, które przystąpiły do porozumienia klimatycznego z Paryża. Porozumienie.
Pomimo dramatycznego wzrostu liczby groźnych ostrzeżeń ze strony klimatologów, emisje nadal rosną. Tegoroczny raport NDC Synthesis oferuje jednak maleńki promyk nadziei. Wyniki pokazują, że tendencja wzrostowa emisji przynajmniej zaczyna zwalniać, a emisje mogą osiągnąć szczyt i zacząć spadać przed końcem dekady.
Z raportu wynika, że emisje w 2030 r. będą o 2% niższe niż w 2019 r. i o 3% niższe niż szacowane na 2025 r.
Dzieje się tak głównie dlatego, że niektóre kraje podniosły ostatnio ambitne poziomy swoich planów klimatycznych, co przełożyło się na ułamkową poprawę w porównaniu z zeszłym rokiem, kiedy to ONZ stwierdziła, że kraje są na dobrej drodze do zwiększenia emisji o 11% do 2030 r. w porównaniu z 2010 r. – a rok wcześniej, gdy odsetek ten wynosił 14%.
Ale to wszystko to „małe kroczki” – stwierdził w oświadczeniu Simon Stiell, sekretarz wykonawczy UNFCCC.
Sekretarz generalny ONZ António Guterres stwierdził, że raport pokazuje, że „świat w ogromnym stopniu zbacza z drogi, jeśli chodzi o ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza i uniknięcie najgorszej katastrofy klimatycznej”.
„W zeszłym roku globalne ambicje uległy stagnacji, a krajowe plany klimatyczne są uderzająco niezgodne z wiedzą naukową” – dodał w oświadczeniu. „W miarę jak rzeczywistość chaosu klimatycznego uderza w społeczności na całym świecie – powodując coraz silniejsze powodzie, pożary i susze – przepaść między potrzebą a działaniem jest bardziej groźna niż kiedykolwiek”.
Quetzalli Nicte-Ha/Reuters
Następstwa huraganu Otis w Acapulco w Meksyku, 30 października 2023 r. Nasilenie huraganu – zjawisko powiązane ze zmianą klimatu – było jednym z najszybszych, jakie prognostycy kiedykolwiek widzieli.
W drugim raporcie ONZ opublikowanym również we wtorek przeanalizowano plany krajów do roku 2050 dotyczące osiągnięcia zerowej emisji netto, czyli polegającej na jak największej dekarbonizacji swoich gospodarek i usunięciu z atmosfery wszelkich pozostałych zanieczyszczeń powodujących ogrzewanie planety.
Ustalono, że gdyby wszystkie długoterminowe strategie zostały wdrożone na czas, emisje z tych krajów mogłyby być w 2050 r. mniej więcej o 63% niższe w porównaniu z 2019 r. Chociaż w raporcie wskazano, że wiele celów związanych z zerem netto pozostaje niepewnych i ma długie terminy, odkładanie kluczowych działań na później przyszłość.
Wtorkowe ustalenia są następstwem opublikowanego we wrześniu raportu ONZ Global Stocktake, który również potwierdził, że rządy nie działają wystarczająco szybko, aby uniknąć katastrofalnego poziomu ocieplenia. Ostrzegł, że „szybko się zawęża okno na zwiększenie ambicji i wdrożenie istniejących zobowiązań”.
Stiell stwierdziła, że odkrycia te powinny pobudzić do odważniejszych działań na nadchodzącym szczycie klimatycznym ONZ COP28 w Dubaju. „Każdy ułamek stopnia ma znaczenie, ale znacznie zboczyliśmy z właściwej ścieżki” – powiedział. „COP28 to nasz czas, aby to zmienić”.
Podczas COP28 kraje zakończą globalną inwentaryzację, podczas której ocenią postępy w działaniach klimatycznych. Proces ten ma zostać wykorzystany w kolejnej rundzie bardziej ambitnych krajowych planów działań w dziedzinie klimatu, które mają zostać przedłożone ONZ w 2025 r.