Zmiana nazwy wirusów przenoszonych drogą powietrzną po błędach Covida zajęła 100 naukowcom dwa lata
![Zmiana nazwy wirusów przenoszonych drogą powietrzną po błędach Covida zajęła 100 naukowcom dwa lata](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/03/1600x900-770x470.jpg)
Wirusy przenoszone drogą powietrzną będą nazywane „patogenami przenoszonymi przez powietrze” zgodnie z nową terminologią, która, jak ma nadzieję Światowa Organizacja Zdrowia, zakończy rozłam naukowy, który utrudniał wczesną reakcję na Covid-19.
![Obraz HT Obraz HT](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/03/Eksperci-klada-nacisk-na-wczesne-badania-przesiewowe-i-swiadomosc-w.jpg)
Po dwóch latach konsultacji z udziałem ponad 100 naukowców grupa robocza pod przewodnictwem WHO zgodziła się na określenie chorób wywoływanych przez cząsteczki zakaźne, które zazwyczaj namnażają się w drogach oddechowych i rozprzestrzeniają się z nosa i gardła zakażonej osoby podczas oddychania, mówienia , śpiewaj, kasłaj lub kichaj.
Jednak ogłoszenie to zostało odrzucone przez wybitnych naukowców, w tym Kimberly Prather z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego i Trish Greenhalgh z Uniwersytetu Oksfordzkiego, którzy skrytykowali ciągłe unikanie przez agencję terminu „w powietrzu”.
Choć dyskusja może wydawać się banalna, niesie ze sobą ważne konsekwencje gospodarcze i zdrowotne. Sposób przenoszenia patogenów określa, jakie środki kontroli są najskuteczniejsze w zapobieganiu ich rozprzestrzenianiu się. Po wybuchu Covida na początku 2020 r. WHO przez miesiące utrzymywała, że szybko rozprzestrzeniający się wirus nie przenosi się w powietrzu, co opóźniało zalecenia dotyczące noszenia masek i wentylacji w pomieszczeniach oraz frustrowało naukowców zajmujących się aerozolami, którzy uważają, że błędne zalecenia mogą kosztować życie.
„Nauka się zmienia” – powiedział w wywiadzie Jeremy Farrar, który około rok temu objął stanowisko głównego naukowca w agencji z siedzibą w Genewie. „Jedyne, co możesz zrobić z honorem, to podzielić się tym, co uważasz za najlepszy dostępny w danym momencie dowód”.
Przeczytaj więcej: Święto noworoczne rozprzestrzeniło wirusa i teraz dzieli naukowców
Odpowiedź rządu
Dowody zebrane w ciągu kolejnych czterech lat skłoniły rządy na całym świecie do podjęcia działań mających na celu ograniczenie chorób przenoszonych drogą powietrzną. W zeszłym miesiącu Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom szczegółowo opisał kroki, jakie ludzie mogą podjąć, aby zmniejszyć liczbę cząstek oddechowych krążących w pomieszczeniach, rok po tym, jak Biały Dom postawił wyzwanie „czystego powietrza w budynkach”. Sama WHO wydała w marcu 83-stronicowy podręcznik, który można wykorzystać do oceny ryzyka rozprzestrzeniania się Covida drogą powietrzną.
Niektórzy badacze zaproponowali również wprowadzenie norm jakości powietrza w pomieszczeniach użyteczności publicznej. Mimo to zwalczanie infekcji przenoszonych drogą powietrzną pozostaje kontrowersyjne. Jak wynika z opublikowanego w czwartek raportu grupy roboczej, długi proces konsultacji na temat nowej terminologii WHO był „niezwykle złożony i drażliwy”.
W raporcie osiągnięto konsensus w sprawie terminu „zakaźne cząstki układu oddechowego”, odrzucono ścisłą dychotomię rozmiarów cząstek i przyjęto, że mniejsze zakaźne cząstki układu oddechowego mogą być przenoszone zarówno na krótki, jak i na dłuższy dystans.
Ich potencjalne konsekwencje były jednak punktem spornym dla niektórych autorów raportu. Zakażenia zdolne do rozprzestrzeniania się w powietrzu na duże odległości na drobnych cząsteczkach dróg oddechowych mogą wymagać rygorystycznych i kosztownych środków kontroli infekcji, takich jak noszenie masek oddechowych filtrujących cząstki stałe i wyspecjalizowanych pomieszczeń szpitalnych w placówkach opieki zdrowotnej.
Globalne konsekwencje
„Miałoby to konsekwencje prawne, logistyczne, operacyjne i finansowe, które miałyby globalne konsekwencje w odniesieniu do równości i dostępu” – dodał raport.
Transmisja drogą powietrzną krótkiego zasięgu oznacza, że pracownicy służby zdrowia będą potrzebować masek oddechowych podczas interakcji z niektórymi pacjentami, powiedział Joe Vipond, lekarz pogotowia ratunkowego w Calgary w Kanadzie, w serii postów na X.
Przeczytaj więcej: Covid unosi się w powietrzu – twierdzą naukowcy. Teraz władze też tak myślą
Terminologia wyznacza wspólny język, który inżynierowie, fizycy, klinicyści i epidemiolodzy będą mogli zastosować do określenia ogólnych konsekwencji cząstek unoszących się w powietrzu, a także skuteczności środków zaradczych, takich jak maski na twarz i maski oddechowe, powiedział Farrar.
„W pierwszych godzinach, dniach i tygodniach nowej pandemii dróg oddechowych pojawiają się pytania typu: czy maski działają? A jeśli maski rzeczywiście działają, „jaki rodzaj maski”, co będzie miało ogromny wpływ na zdolność ochrony społeczności i pracowników służby zdrowia” – powiedział.
Stare Nauki
W marcu 2020 r. WHO wydała wytyczne dla pracowników służby zdrowia opiekujących się pacjentami z Covid, twierdząc, że wirus rozprzestrzenia się głównie poprzez bezpośredni kontakt i „kropelki” oddechowe o średnicy 5–10 mikrometrów. Ustalenie to – oparte na kilkudziesięciu latach nauki o kontroli infekcji – oznaczało, że maski na twarz uznano za akceptowalną opcję w przypadku niedoborów respiratorów, chyba że pacjent był poddawany zabiegowi medycznemu, który może powodować wytwarzanie aerozoli.
WHO zaleciła również zachowanie odległości większej niż 1 metr – w obrębie której, jak sądzono, kropelki spadają na ziemię – wraz z myciem rąk, czyszczeniem powierzchni i kichaniem w łokcie. W związku z niedoborami środków ochrony osobistej zalecono ludziom, aby nie nosili masek, chyba że są chorzy lub opiekują się kimś chorym.
Przeczytaj więcej: Czy powinienem nosić maskę N95? Ewoluujące porady
Od tego czasu wykazano, że ta rada była błędna. Zakażenie może nastąpić na znacznie większe odległości, a szerokie stosowanie masek wśród populacji pomogło powstrzymać jego rozprzestrzenianie się.
Przeczytaj więcej: Rozprzestrzenianie się firmy Omicron w hali hotelowej podkreśla problemy związane z transmisją
Nowa terminologia WHO uznaje, że zakaźne cząstki oddechowe istnieją w ciągłym spektrum rozmiarów i odradza stosowanie ostatecznych punktów odcięcia w celu odróżnienia mniejszych od większych cząstek.
„Pozytywny krok”
„To pozytywny krok” – stwierdziła fizyk Lidia Morawska, wybitny profesor w szkole nauk o Ziemi i atmosferze australijskiego Queensland University of Technology, która pracowała nad raportem WHO.
Na początku 2020 roku Morawska przewodziła międzynarodowej grupie 36 naukowców, która ostrzegła przed rozprzestrzenianiem się wirusa w powietrzu i wezwała agencję ONZ do zmiany wytycznych dotyczących przenoszenia Covid-19.
Mimo to Greenhalgh, profesor nauk o zdrowiu podstawowej opieki zdrowotnej na Uniwersytecie Oksfordzkim, powiedział w czwartek, że określenie „unoszące się w powietrzu” najlepiej opisuje patogeny układu oddechowego przenoszone przez powietrze.
„WHO chce wprowadzić terminy takie jak „chmura puchowa” – stwierdziła w poście na platformie X. „To krok wstecz. Ja na przykład nie będę grać w piłkę.
WHO powinna była przyznać, że rozprzestrzenianie się drogą powietrzną następuje „znacznie wcześniej, w oparciu o dostępne dowody” – powiedziała Science przed opuszczeniem stanowiska pod koniec 2022 r. była główna naukowiec tej organizacji, Soumya Swaminathan.
Ten artykuł został wygenerowany na podstawie automatycznego źródła informacji agencji informacyjnej, bez modyfikacji tekstu.