Świat

Zmobilizowani Rosjanie wysyłani na przedwczesną śmierć, mówi przedstawiciel ukraińskiego wywiadu

  • 19 stycznia, 2023
  • 6 min read
Zmobilizowani Rosjanie wysyłani na przedwczesną śmierć, mówi przedstawiciel ukraińskiego wywiadu


— Główny Zarząd Wywiadu (HUR) wielokrotnie informował o kolejnej mobilizacji w Federacji Rosyjskiej. Jakieś dalsze informacje, kiedy to zostanie uruchomione? Być może ta ukryta mobilizacja już się rozpoczęła i jaka liczba osób ma być zaangażowana?

— Tak, ma pan rację, działania mobilizacyjne w Rosji właściwie nie ustały po ogłoszeniu tzw. mobilizacji częściowej (…). Ostatnio tylko się nasiliły. W rzeczywistości kampania mobilizacyjna i przygotowania do nowej fali mobilizacji na pełną skalę trwają. Z tych ostatnich wiadomo na pewno (są) dokumenty FSB dotyczące ograniczeń w podróżowaniu mężczyzn i odpowiadających im środków mobilizacyjnych, zwłaszcza w rejonie stolicy.

(Jest też) wzmocnienie tworzenia rejestrów, zwłaszcza nieletnich w wieku 17 lat, podniesienie wieku poborowego i wiele innych rzeczy, które już dziś pozwalają nam powiedzieć, że przygotowania do nowego etapu mobilizacji w Rosji zostały już zakończone. … Przywódcy wojskowi i polityczni państwa agresora publicznie mówią o utworzeniu półtoramilionowej armii, (ale) w rzeczywistości mają na myśli utworzenie dwumilionowej armii. W tym celu z pewnością zostanie zorganizowana nowa fala mobilizacji na pełną skalę.

Zasadniczo będzie to oznaczało nie tylko uzupełnienie kadr i mobilizację, ale także całkowite ograniczenie, ograniczenie praw i wolności obywatelskich, w szczególności prawa do własności prywatnej, które dotyczyć będą zarówno dużych przedsiębiorstw, jak i nieżyczliwych małych i średnich przedsiębiorstwa. I wszystkie te firmy, które nie poparły wojny Putina z Ukrainą.

— Kiedy była poprzednia mobilizacja, dużo się mówiło o tym, że Rosja nie będzie w stanie zebrać 300 tys., bo ludzie są temu przeciwni. Ale jakoś tak się złożyło, że udało się zmobilizować 330 tysięcy ludzi. Z informacji, które posiadacie teraz, dowiedziałem się, że oczekuje się zmobilizowania pół miliona żołnierzy. Na ile jest to dla nich obecnie osiągalne? Jakie są nastroje w społeczeństwie, jak bardzo są gotowe do pójścia do komisariatów wojskowych?

Warto przeczytać!  Mundurki szkolne, służba państwowa i więcej dzieci – POLITICO

— Większość z nich nie jest gotowa do wyjazdu, ale pytanie brzmi: kto ich o to poprosi? Mamy szczęście żyć w wolnym, demokratycznym państwie, podobnie jak mieszkańcy wielu rozwiniętych krajów. A mieszkańcy Federacji Rosyjskiej, Korei Północnej, a teraz najwyraźniej także Białorusi, takich przywilejów nie mają. Myślę, że świadczy o tym zarówno przechwytywanie, jak i komunikacja z więźniami, gdyż wielu, zwłaszcza tzw. częściowo zmobilizowanych, gdyby miało wybór, nie skończyłoby w tej niesprawiedliwej, krwawej i zbrodniczej wojnie z Ukrainą.

Ale nie mają wyboru, a gen oporu we współczesnym rosyjskim państwie politycznym został właściwie zniszczony. Widzimy, że osoby, które powinny protestować, w większości starają się opuścić terytorium tzw. Federacji Rosyjskiej. To jest inteligencja, klasa kreatywna, klasa średnia. A ci, którzy zostają, potulnie idą dosłownie na rzeź i godzą się z tym, że ich bliscy wracają do domu w plastikowych torebkach.

Niemniej jednak nie będzie to łatwe, będzie opór, w szczególności republik narodowych, ludy tubylcze, które już rozumieją, a przynajmniej ich elity rozumieją na wiele sposobów, że stawką jest fizyczne przetrwanie ich narodów. Oczywiście, zwłaszcza na Kaukazie, widzieliśmy już przykłady udanych protestów. Jednocześnie zarówno region stołeczny, jak i Sankt Petersburg zachowują pewien potencjał protestacyjny, więc myślę, że możemy być świadkami wybuchów epidemii.

Warto przeczytać!  ONZ stara się uratować umowę zbożową z Morza Czarnego, z pomocą UE, przed poniedziałkowym terminem

— Jeśli teraz mówimy o mobilizacji, to kiedy ta nowa, świeża armia będzie gotowa? Rosja planuje wyszkolić tych ludzi wiosną czy latem? Ile czasu zajmie przygotowanie nowej armii?

— To nie jest całkiem nowa armia; jest składnikiem i uzupełnieniem już istniejącej hordy. I w tej sytuacji, w drugiej fali, może będą mieli szczęście, że nauczą się i poćwiczą trochę więcej, niezależnie od tego, z czego jeszcze będą musieli jeździć i strzelać. Bo kwestia zaopatrzenia w broń, pojazdy opancerzone i amunicję jest już dziś obecna w rosyjskiej armii. Ale ta pierwsza fala mobilizacji, te 300 000, to właśnie ci, którzy, jak widzimy, są już bezkrytycznie rzucani na rzeź zgodnie z intencjami Putina.

Nie są szkoleni do przetrwania, do ratowania życia, bo życie ludzkie w rosyjskiej armii jest bezwartościowe. Są szkoleni, by umierać. A poziom wyszkolenia częściowo zmobilizowanych na rosyjskim i białoruskim poligonie nie jest poziomem wyszkolenia do przetrwania, bynajmniej. Są to osoby, które najprawdopodobniej nie wrócą do swoich domów.

— Już pan o tym wspominał, czy ma pan jakieś informacje o ogólnej sytuacji kadrowej w armii rosyjskiej? Kiedy miała miejsce ta pierwsza mobilizacja, krążyło wiele zdjęć, że ich karabiny maszynowe już przegniły, chodzą ranni, nadzy i bosy. Ale tak czy inaczej ta armia jakoś biegnie i naciera na pozycje ukraińskie, a tych żołnierzy jest dużo. Czego mogą spodziewać się nowi poborowi, czy będą mieli o co walczyć?

Warto przeczytać!  Wojna Ukraina-Rosja: Putin nie jest antysemitą, demonizuje Zełenskiego-Szarańskiego

— Tak czy inaczej, mamy do czynienia z wrogiem licznym iz wrogiem, którego broń, choć przestarzała i nie zawsze odpowiedniej jakości, (przychodzi) w dużych ilościach. W szczególności zachowało się jeszcze bardzo dużo sprzętu, który nawet przy niewłaściwym przechowywaniu i stratach ilościowo stanowi zagrożenie dla każdej armii na świecie. To jest coś, co Ukraińcy bardzo dobrze rozumieją, podobnie jak reszta świata.

Dzisiejsze wydarzenia wokół Bachmuta i Soledara pokazują bardzo wyraźnie, że Putin jednoznacznie zdecydował się walczyć siłami ludzkimi, walczyć jako Rosjanie, niezależnie od pochodzenia etnicznego, jako obywatele Federacji Rosyjskiej. Brak sprzętu zrekompensują ilością ludzi i już to robią. Tam, gdzie brakuje czołgów i transporterów opancerzonych, po prostu dorzucą więcej „Ivanów” jako mięso armatnie.

Jeśli chodzi o broń, są one podane w liczbach. Na przykład w armii rosyjskiej nie ma problemów z bronią strzelecką. Jakość nie zawsze idzie w parze, a o nowoczesności nawet się nie wspomina. Tak, mają kolosalne problemy z mundurami, amunicją i odzieżą, zwłaszcza sezonową. Ale kto w końcu zwraca na to uwagę?

Ale jeśli żołnierz ma wytrzymać na froncie maksymalnie dwa tygodnie, to po co inwestować w nowoczesną broń i amunicję? Dlatego rosyjskie dowództwo nie jest tym szczególnie zaniepokojone. A z tych licznych przechwyceń, które słyszymy, które w dużej mierze są upubliczniane, jest to bardzo wyraźnie i otwarcie widoczne.

Przeczytaj oryginalny artykuł w The New Voice of Ukraine


Źródło