Świat

Żołnierze amerykańscy stoją w obliczu „ciągłego zagrożenia”, gdy Iran poprzysięga zemstę na Izraelu za atak

  • 8 kwietnia, 2024
  • 9 min read
Żołnierze amerykańscy stoją w obliczu „ciągłego zagrożenia”, gdy Iran poprzysięga zemstę na Izraelu za atak


Biały Dom ostrzegł o poważnym zagrożeniu, przed jakim stoją wojska amerykańskie w Iraku i Syrii w związku z serią gróźb wydanych przez irańskich przywódców w odpowiedzi na podejrzenie izraelskiego nalotu, w wyniku którego w zeszłym tygodniu zginęło kilku irańskich pracowników w pobliżu ambasady w Damaszku.

Odnosząc się do ostrzeżeń na wirtualnej konferencji prasowej w poniedziałek, koordynator ds. komunikacji strategicznej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, John Kirby, odmówił zajmowania się konkretnymi kwestiami wywiadowczymi, ale powtórzył, że Stany Zjednoczone „wspierają samoobronę przed groźbami skierowanymi bezpośrednio przez Iran do Izraela, groźbami, jakie Iran upublicznione”, a także przygotowania na potencjalne ryzyko dla personelu USA.

„Nasz naród, nie tylko nasi żołnierze, ale także personel dyplomatyczny w Iraku i Syrii, jest stale zagrożony” – powiedział Kirby. „Traktujemy je poważnie i podejmujemy odpowiednie środki ochrony sił, których potrzebujemy, w miarę jak zmieniają się zagrożenia, aby mieć pewność, że będą w stanie się chronić, i to się nie zmieniło. To się nie zmieni.

„Nadal to robimy. Jednak poważnie podchodzimy do zagrożenia dla naszych ludzi w naszych obiektach i wiemy, że te grupy, wiele z tych, które przeprowadzają tego rodzaju ataki, są wspierane, finansowane i zaopatrzone przez IRGC .”

IRGC, czyli Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, jest jedną z trzech głównych gałęzi irańskich sił zbrojnych, obok armii, która podobnie jak IRGC obejmuje oddziały lądowe, morskie, powietrzne i rakietowe, a także siły egzekwowania prawa. W 2019 r. uznane przez Stany Zjednoczone za organizację terrorystyczną IRGC i jej elitarne siły Quds prowadzą operacje za granicą i koordynują działania z międzynarodową koalicją bojówek znaną jako „Oś Oporu”, w tym w Iraku i Syrii.

Grupy takie obierają za cel oddziały izraelskie i amerykańskie od czasu, gdy sześć miesięcy temu w Strefie Gazy wybuchła wojna pomiędzy Izraelskimi Siłami Obronnymi (IDF) a palestyńskim ruchem Hamasu, a Izrael obrał za cel jednostki sprzymierzone z Iranem w Syrii w ramach trwającego od lat , częściowo tajna kampania.

Jednak śmierć aż siedmiu irańskich pracowników, w tym dwóch najwyższych dowódców IRGC, w zeszłotygodniowym ataku powszechnie przypisywanym Izraelowi w dziale konsularnym ambasady Iranu w Damaszku dała gwarancję ostrej reakcji irańskich urzędników.

Warto przeczytać!  Policja bada sprawę „Lotu osła”.
Irańczycy, uczestniczą w pogrzebie personelu, zabici, Syria
Zamaskowany mężczyzna trzyma fikcyjną miniaturową rakietę Zulfiqar podczas konduktu pogrzebowego siedmiu członków personelu wojskowego zabitych w przypuszczalnym izraelskim ataku na budynek konsularny ambasady Iranu w Syrii, w Teheranie, dnia…


HOSSEIN BERIS/Middle East Images/AFP/Getty Images

Wśród najnowszych gróźb pojawił się poniedziałek ze strony irańskiego ministra spraw zagranicznych Hosseina Amira-Abdollahiana, który odwiedził Damaszek, aby nadzorować inaugurację nowego wydziału konsularnego ambasady Iranu i spotkać się z najwyższymi urzędnikami, w tym z prezydentem Syrii Basharem al-Assadem. Iran zwiększył swoją obecność w Syrii od czasu interwencji wspierającej rząd Assada przeciwko rebeliantom i dżihadystom w trwającej wojnie domowej, która wybuchła w 2011 roku.

W poniedziałek rozmawiając z syryjskim przywódcą, najwyższy dyplomata Iranu wskazał na „szaleństwo reżimu syjonistycznego i dodał, że nasza reakcja na reżim syjonistyczny i jego karę jest pewna”. Jak wynika z odczytu dostarczonego przez irańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Amir-Abdollahian mówił także o „przekazaniu przesłania naszego kraju Stanom Zjednoczonym jako pełnego wsparcia dla reżimu syjonistycznego i bezpośredniej odpowiedzi na jego zbrodnie i działania”.

W odczycie zacytowano także wypowiedź Assada, że ​​„karą dla reżimu syjonistycznego jest maksymalne wzmocnienie Osi Oporu”.

W tym odczytaniu i w osobnym, udostępnionym przez biuro Assada, omówiono także wzajemną solidarność z Palestyńczykami toczącymi wojnę w Gazie.

Inni czołowi urzędnicy irańscy, w tym najwyższy przywódca ajatollah Ali Chamenei, prezydent Ebrahim Raisi i szef sztabu sił zbrojnych generał dywizji Mohammed Hossein Baqeri zapewnili, że atak nie pozostanie bez odpowiedzi. Żaden irański urzędnik nie ujawnił czasu, miejsca ani metod takiego odwetu.

Stały przedstawiciel Iranu przy ONZ Amir Saeid Iravani odmówił Newsweekprośbę o komentarz do „po odpowiedzi Iranu dla izraelskiego reżimu”. IDF odmówiło Newsweekprośbę o komentarz, nie potwierdzając ani nie zaprzeczając jego roli w strajku w Syrii.

IDF ogłosiły jednak nowe środki wzmożonej gotowości, w tym tymczasowe odwołanie urlopów dla wszystkich jednostek bojowych, w odpowiedzi na irańskie zagrożenia. Po ogłoszeniu przez IDF wycofania sił z południowej Gazy, szef Sztabu Generalnego, generał porucznik Herzi Halevi, ostrzegł, że Izrael w dalszym ciągu znajduje się w centrum „wojny innego rodzaju, niepodobnej do tych, które miały miejsce przed nią” i bezpośrednio zajął celować w Iran.

Warto przeczytać!  Odwaga czy przebiegłość? Groźba rezygnacji Pedro Sáncheza stawia Hiszpanię na krawędzi

„IDF wie, jak postępować z Iranem – w ataku i defensywie. Jesteśmy na to przygotowani, mamy dobre systemy obronne i wiemy, jak działać z siłą przeciwko Iranowi zarówno w bliższych, jak i odległych miejscach” – powiedział Halevi. „Działamy we współpracy z USA i partnerami strategicznymi w regionie.

„Od początku wojny Iran próbował zdystansować się od bezpośredniego zaangażowania w nią, ale wiemy, że aktywizuje, kieruje, finansuje i przekazuje wiedzę wszystkim swoim pełnomocnikom w regionie – od Hezbollahu, przez Judeę i Samarię, po Jemen. Iran zagraża nie tylko Izraelowi, ale całemu światu zachodniemu i arabskiemu. Iran jest problemem globalnym. Był i pozostaje największym problemem.

Kirby odmówił także zadawania pytań dotyczących stanowiska administracji prezydenta Joe Bidena w sprawie ataku w Damaszku, mówiąc reporterom dopiero w poniedziałek, że „nie byliśmy w to w żaden sposób zaangażowani”.

Wezwał Teheran do wywarcia presji na Hamas, aby zaakceptował porozumienie o zawieszeniu broni po tym, jak grupie przedstawiono nową propozycję w następstwie rozmów prowadzonych w Egipcie, w których pośredniczył Katar.

Newsweek Skontaktował się także z Centralnym Dowództwem Stanów Zjednoczonych z prośbą o komentarz.

Tymczasem nieoficjalne zawieszenie broni między grupami Osi Ruchu Oporu a siłami USA w dużej mierze utrzymało się od czasu, gdy Biden zarządził intensywną serię ataków na bojówki w Iraku i Syrii w odpowiedzi na zabicie w styczniu trzech żołnierzy amerykańskich na granicy jordańsko-syryjskiej. Administracja Bidena rozpoczęła także rozmowy z przywódcami Iraku na temat przyszłości amerykańskiej obecności wojskowej w Iraku i oczekuje się, że temat ten pojawi się podczas swojej pierwszej wizyty irackiego premiera Mohammeda Shia al-Sudani w Waszyngtonie w przyszłym tygodniu.

Siły Osi Oporu, w tym libański Hezbollah, Islamski Ruch Oporu w Iraku i jemeńska Ansar Allah, znana również jako ruch Houthi, w dalszym ciągu przyznają się do ataków na Izrael.

Warto przeczytać!  Krytyka pracy Kamali Harris jako „cara granicy” po rekordowych przekroczeniach

Islamski ruch oporu w Iraku ogłosił w niedzielę, że uderzył dronami w „bazę Al-Yafat” IDF w pobliżu Morza Galilejskiego „w ramach kontynuacji naszego podejścia do przeciwstawiania się okupacji, w celu wsparcia naszego narodu w Gazie i w odpowiedzi na masakry popełnione przez uzurpatora na palestyńskiej ludności cywilnej, w tym na dzieciach, kobietach i osobach starszych”.

Tego samego dnia rzecznik wojskowy Ansar Allah Yahya Saree oświadczył, że celem był jeden „brytyjski statek” pływający pod banderą Wysp Marshalla Wyspa Nadzieina Morzu Czerwonym oraz „dwa izraelskie statki” pływające pod banderą Panamy MSC Grace F I MSC Ginaodpowiednio na Oceanie Indyjskim i Morzu Arabskim, przy użyciu rakiet i dronów. Powiedział także, że grupa „przeprowadziła dwa działania wojskowe, których celem było kilka amerykańskich fregat wojskowych na Morzu Czerwonym”.

Saree powiedział, że Ansar Allah „będzie kontynuował swoje operacje wojskowe, wymuszając blokadę izraelskiej żeglugi na Morzu Czerwonym, Morzu Arabskim i Oceanie Indyjskim do czasu zawieszenia broni i zakończenia oblężenia w Gazie”.

Ze swej strony Hezbollah w dalszym ciągu angażuje się w codzienną wymianę ognia przygranicznego z Izraelem. Przez cały poniedziałek grupa przyznała się do ataków na co najmniej cztery pozycje IDF, w tym w spornym regionie Shebaa Farms, w pobliżu południowych libańskich wiosek Kfar Shuba i Yarine oraz w pobliżu północnego izraelskiego kibucu Hanita.

Mówi się, że ataki przeprowadzono „w celu wsparcia naszego niezłomnego narodu palestyńskiego w Strefie Gazy oraz dla wsparcia jego walecznego i honorowego oporu”.

IDF, które wcześniej przyznały się do zabicia wyższego rangą dowódcy Hezbollahu w nalocie przeprowadzonym w poniedziałek w nocy w regionie Sultaniyeh w południowym Libanie, ogłosiły również dalsze naloty na różne obiekty Hezbollahu, w tym w Kfar Kila, Kfar Chouba i Odaisseh.

W przemówieniu wideo wygłoszonym w poniedziałek Sekretarz Generalny Hezbollahu Hassan Nasrallah pochwalił trwające ataki na Izrael na wielu frontach i potępił atak, w wyniku którego zginął irański personel w Syrii, argumentując, że odwet jest „naturalnym prawem Iranu i naturalnym dla islamu Republiki, aby zareagowała, ale oczywiście wszyscy czekają na to, co się stanie i jakie będą tego konsekwencje”.

To rozwijająca się wiadomość. Więcej informacji zostanie dodanych w miarę ich pojawiania się.