Zrozumienie tygodnia ataków rakietowych na Bliskim Wschodzie
- Autor: Raffi Berg
- Redaktor BBC News Online na Bliskim Wschodzie
W zeszłym tygodniu na Bliskim Wschodzie doszło do nowych fal przemocy, co pogłębiło obawy przed rozprzestrzenieniem się konfliktu w i tak już niestabilnym regionie.
Oto krótki przewodnik po tym, co się wydarzyło i dokąd może to doprowadzić.
IRAN-PAKISTAN
We wtorek Iran nieoczekiwanie przeprowadził atak rakietowy i dronowy na terytorium Pakistanu. Iran oświadczył, że jego celem jest irańska grupa bojowników sunnickich Jaish al-Adl, która przeprowadziła ataki w Iranie. Pakistan powiedział, że zginęło dwoje dzieci, a następnie szybko odpowiedział, wystrzeliwując rakiety w kierunku pakistańskich „kryjówek terrorystów” po irańskiej stronie granicy. Iran powiedział, że zginęły trzy kobiety, dwóch mężczyzn i czworo dzieci.
Zaostrzenie sytuacji spowodowało wzrost napięcia w regionie, który już doświadcza wielu kryzysów. Chociaż obszar ataków typu „wet za wet” jest daleko od głównych teatrów walk na Bliskim Wschodzie, granica jest niestabilna i dalsze incydenty na tym obszarze mogą szybko dojść do eskalacji, na przykład w przypadku odwetu Jaisha al-Adl na Iranie.
JEMEN I MORZE CZERWONE
W tym tygodniu doszło do wielu rund ataków rakietowych Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych na ruch szyicki Houthi Zaidi w Jemenie, po atakach Houthi na statki na Morzu Czerwonym, szlaku wodnym kluczowym dla światowego handlu. Huti – wspierani przez Iran – nasilili swoje ataki w listopadzie po wybuchu wojny w Gazie. Przysięgli, że będą atakować łodzie „powiązane z Izraelem”, tak długo jak będzie trwała ofensywa Izraela, aby okazać solidarność z Palestyńczykami.
W rezultacie cała żegluga handlowa na wodach międzynarodowych została zagrożona, co mocarstwa zachodnie uważają za niedopuszczalne. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, wspierane przez sojuszników, przeprowadziły w zeszłym tygodniu pierwsze ataki powietrzne na Houthi, próbując ich odstraszyć, lecz grupa ta nadal stawiała opór.
W poniedziałek Houthi uderzyli w amerykański statek w Zatoce Adeńskiej, co wydawało się być ich pierwszym udanym atakiem na amerykański statek od rozpoczęcia kampanii. Drugi został uderzony w Zatoce Adeńskiej w środę, a Houthi przysięgli kontynuować, co podnosi perspektywę dalszych ataków USA i pytanie, czy Iran będzie czuł się zmuszony do odpowiedzi.
IZRAEL-HEZBOLLAH-IRAN
Iran oświadczył, że jego atak był odpowiedzią na niedawne rzekome zabójstwa izraelskiego wyższego rangą dowódcy irańskiego w Syrii oraz dwóch czołowych wspieranych przez Iran bojowników w Libanie – jednego dowódcy szyickiego ruchu bojowego Hezbollah, a drugiego zastępcy przywódcy palestyńskiej grupy Hamas. .
Granica izraelsko-libańska, gdzie Izrael i Hezbollah – silnie uzbrojone i finansowane przez Iran – często wymieniają ataki od czasu ataku Hamasu na Izrael i rozpoczęcia wojny w Gazie 7 października, jest jednym z najniebezpieczniejszych frontów w regionie.
W środę szef sztabu wojskowego Izraela powiedział, że „prawdopodobieństwo [war in the north] w nadchodzących miesiącach będzie znacznie większa niż w przeszłości.”
GRUPA IRAN-PAŃSTWO Islamskie
W tym samym czasie, gdy uderzył w Irak, Iran wystrzelił rakiety w kierunku kontrolowanej przez rebeliantów prowincji w północno-zachodniej Syrii, twierdząc, że obrał za cel bazy grupy Państwa Islamskiego (IS) w odwecie za samobójcze zamachy bombowe IS w południowym Iranie w dniu 3 stycznia w którym zginęły 94 osoby. IS, sunnicka grupa dżihadystów, uważa szyickich muzułmanów za heretyków, a Iran jest dominującą potęgą szyicką w regionie.
Choć Iran jest kluczowym sojusznikiem rządu syryjskiego, bezpośrednie uderzenie w bojowników w regionie zajętym przez rebeliantów jest rzadkim krokiem i sygnałem dla jego przeciwników, że Iran jest gotowy działać na dużym dystansie.
IZRAEL-SYRIA-IRAN
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w sobotnim nalocie na stolicę Syrii, Damaszku, zginęło 10 osób. Pięciu z nich to starsi rangą członkowie elitarnego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej w Iranie.
Syria i Iran oskarżyły Izrael, a Iran poprzysiągł zemstę.
Nastąpiło to po podobnych strajkach w pobliżu Damaszku na początku tygodnia. Izrael nie skomentował tego, ale wcześniej przyznał, że przeprowadził w Syrii setki operacji powietrznych obejmujących ataki na cele, które według niego są powiązane z Iranem. Przechwycenie myśliwca przez syryjską obronę powietrzną – co dotychczas nie miało miejsca – lub śmiertelny odwet mogą wywołać nowy kryzys w regionie nękanym wojnami.
IZRAEL-GAZA
Intensywne walki między Izraelem a Hamasem w Gazie trwają nadal, a wojna trwa tam już 15. tydzień. Według ministerstwa zdrowia kierowanego przez Hamas od ostatniej niedzieli co najmniej 891 Palestyńczyków zginęło w wyniku izraelskich bombardowań, co zwiększyło liczbę ofiar śmiertelnych w tym kraju od 7 października do ponad 25 000. Po stronie izraelskiej w tym samym okresie zginęło ośmiu żołnierzy, co oznacza, że łączna liczba ofiar bojowych wyniosła 188.
W poniedziałek w Izraelu doszło do taranowania i ataku nożem, w związku z czym policja aresztowała dwóch palestyńskich podejrzanych z okupowanego Zachodniego Brzegu. W ataku, który pochwalił Hamas, zginęła kobieta, a 17 innych osób zostało rannych. Był to jeden z pierwszych takich ataków w Izraelu od początku wojny w Gazie, co zwiększyło niepokój wśród Izraelczyków wciąż nie mogących sobie poradzić z atakami z 7 października.
Wraz z wojną nasiliła się także przemoc na Zachodnim Brzegu. Medycy podali, że w środowych nalotach izraelskiego lotnictwa zginęło tam dziewięciu Palestyńczyków. Izrael powiedział, że co najmniej pięciu zabitych planowało nieuchronny atak.
SIŁY KOALICYJNE W IRAKU
Centralne Dowództwo USA poinformowało, że w sobotę wystrzelono rakiety w stronę bazy lotniczej wykorzystywanej przez siły koalicji pod przywództwem USA w zachodnim Iraku, raniąc kilku członków personelu wojskowego USA. Podejrzewa się, że za atakiem stoją bojownicy wspierani przez Iran.
Bazy, w których mieszczą się siły amerykańskie i koalicyjne w Iraku i północno-wschodniej Syrii, zostały w ostatnich miesiącach zaatakowane dziesiątki razy przez bojowników wspieranych przez Iran, co wywołało odwet Stanów Zjednoczonych. Ataki są postrzegane jako część pośredniego konfliktu Iranu z USA, w ramach którego może on uderzyć w aktywa amerykańskie na dystans.
Około 3400 pracowników koalicji przebywa w Iraku i Syrii w ramach wysiłków mających na celu zapobieżenie odrodzeniu się grupy Państwa Islamskiego, która nadal działa w regionie.
INNE ARENY
Ataki jednego kraju na drugi miały w tym tygodniu także miejsce w innych miejscach na Bliskim Wschodzie.
Ministerstwo obrony Turcji poinformowało, że w poniedziałek Turcja przeprowadziła ataki powietrzne na bojowników kurdyjskich w północnym Iraku oraz na wspierany przez USA sojusz bojowników pod dowództwem Kurdów w północnej Syrii. Ostatnie strajki wpisują się w trwający od kilkudziesięciu lat krwawy konflikt między Turcją a uzbrojonymi grupami kurdyjskimi, które Turcja, w której żyje duża mniejszość kurdyjska, uważa za organizacje terrorystyczne. Według doniesień jeden ze strajków trafił w więzienie, w którym przetrzymuje się ponad 3000 więźniów IS.
Jordania przeprowadziła również rzadkie ataki powietrzne na granicę z Syrią. Według doniesień zginęło dziesięć osób, w tym dzieci. Uważa się, że celem byli przemytnicy narkotyków. Wspierane przez Iran bojówki w Syrii zostały oskarżone przez Jordanię o przemyt amfetaminy Captagon do królestwa i dalej do państw arabskich Zatoki Perskiej.