Świat

Związek zawodowy New York Timesa wszczyna śledztwo w sprawie wycieku informacji o Izraelu

  • 2 marca, 2024
  • 6 min read
Związek zawodowy New York Timesa wszczyna śledztwo w sprawie wycieku informacji o Izraelu


Związek reprezentujący pracowników New York Timesa oskarżył w piątek spółkę o atakowanie pracowników pochodzących z Bliskiego Wschodu lub Afryki Północnej w ramach tygodniowego śledztwa w sprawie przecieków z redakcji dziennika dotyczących relacji gazety z ataków Hamasu z 7 października w Izraelu.

W liście otrzymanym przez „The Washington Post” prezes NewsGuild of New York Susan DeCarava stwierdziła, że ​​menedżerowie wyróżnili konkretnych pracowników – „ze względu na ich pochodzenie narodowe, pochodzenie etniczne i rasę” – którzy wyrazili obawy w związku z doniesieniami gazety dotyczącymi „szczególnie wrogich przesłuchań” .”

„Żądamy, aby „The Times” zaprzestał niszczycielskiego i rasistowskiego polowania na czarownice” – napisał DeCarava w liście do wydawcy i prezesa „Timesa” AG Sulzbergera.

W oddzielnym oświadczeniu przesłanym w piątek członkom Gildii przywódcy związkowi oświadczyli, że menedżerowie Timesa przesłuchiwali pracowników w sprawie ich zaangażowania w grupę skupiającą pracowników pochodzących z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej i „nakazali im przekazać nazwiska wszystkich… aktywnych członków i zażądał kopii prywatnych rozmów SMS-owych między kolegami na temat ich wspólnych obaw w miejscu pracy”.

Dochodzenie w sprawie wycieku wszczęto po tym, jak Intercept doniósł, że flagowy podcast dziennika „The Daily” odłożył na półkę planowany odcinek poświęcony głównemu raportowi śledczemu gazety opisującemu „wzorzec przemocy ze względu na płeć” podczas ataków, po tym, jak pracownicy i krytycy z zewnątrz wzbudziło wątpliwości co do wiarygodności tej historii.

„The Times” bronił swojego doniesienia na temat grudniowej historii, zarówno w oświadczeniach kierowanych do innych organizacji informacyjnych, jak i w kolejnym artykule z 29 stycznia.

Warto przeczytać!  Strzelanina w Nakano: Japonia zszokowana „ohydnym” atakiem, gdy 4 osoby giną w strzelaninie z bronią i nożem

Jednak burza krytyki i pytań wywołała napięcia w redakcji. W ciągu kilku tygodni po raporcie Intercept menedżerowie Timesa zapraszali pracowników na spotkania, aby ustalić, w jaki sposób wyciekły wewnętrzne dyskusje na temat odłożonego na półkę odcinka Daily. Z pisma DeCarava wynika, że ​​pracownicy wezwani na przesłuchanie domagali się prawa do obecności przedstawicieli związków zawodowych na tych spotkaniach.

O dochodzeniu w sprawie wycieku jako pierwszy poinformował Vanity Fair.

Rzeczniczka „New York Timesa” nie odpowiedziała natychmiast na komentarz dotyczący listu Gildii.

Ze szczegółami graficznymi i nagłówkiem sugerującym, że Hamas „użył przemocy seksualnej”, artykuł „Timesa” autorstwa korespondenta Jeffreya Gettlemana i dwóch niezależnych freelancerów z Izraela wywołał sensację po opublikowaniu 28 grudnia.

Jednak pytania na temat tej historii szybko się rozeszły. Krewni kobiety zabitej w ataku, której historia stała się głównym tematem raportu „Los Angeles Times”, podają w wątpliwość doniesienia sugerujące, że została zgwałcona, podczas gdy inni krytycy zwracali uwagę na rozbieżności w różnych relacjach naocznego świadka cytowanego w tej historii.

Według Interceptu „Los Angeles Times” pierwotnie zamierzał zaprezentować swoje doniesienia na temat przemocy na tle seksualnym 7 października w odcinku „The Daily” z 9 stycznia.

Jednak „w miarę jak krytyka historii Gettlemana narastała zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie” – napisał „Intercept” 28 stycznia – „producenci „The Daily” odłożyli oryginalny scenariusz na półkę i wstrzymali odcinek, według źródeł zaznajomionych z tym procesem.

Warto przeczytać!  Pełnomocnicy Iranu wymknęli się spod kontroli

Zamiast tego, jak napisał Intercept, ekipa przygotowała nowy scenariusz, który „zawierał poważne zastrzeżenia [and] dopuścił do niepewności.” Mimo to w podcaście nie wyemitowano jeszcze żadnego programu poświęconego historii przemocy na tle seksualnym.

The Times odmówił wówczas potwierdzenia lub zaprzeczenia, że ​​odcinek został odwołany. „Zgodnie z ogólną polityką nie komentujemy szczegółów tego, co można, a czego nie można publikować w „The New York Times” lub w naszych programach audio” – stwierdziła firma w oświadczeniu dla Interceptu. „Istnieje tylko jedna „wersja” każdego dziennikarstwa audio: ta, która publikuje”.

W tym tygodniu doniesienia zostały poddane nowej analizie w następstwie ujawnień na temat postów w mediach społecznościowych, które wcześniej „polubił” jeden z freelancerów „Los Angeles Times”, w tym post wzywający Izrael do przekształcenia Gazy w „rzeźnię”, jeśli zakładnicy nie zostaną natychmiast zwróceni i odnoszący się do Palestyńczycy jako „ludzkie zwierzęta”.

W oświadczeniu dla Daily Beast dziennik „Los Angeles Times” nazwał aktywność Anat Schwartz w mediach społecznościowych „niedopuszczalną” i poinformował, że firma analizuje tę sprawę. Kolejna historia The Intercept z tego tygodnia wzbudziła pytania, czy Schwartz, dokumentalista, który wcześniej nie pracował jako reporter, opierał się na wątpliwych źródłach.

Artykuł skupiał się głównie na uwagach Schwartza zawartych w wywiadzie podcastowym z 3 stycznia dla izraelskich mediów. „The Times” w oświadczeniu dla „Intercept” stwierdził, że w artykule wyrwano cytaty Schwartza z kontekstu.

Warto przeczytać!  Kobieta z Alabamy, która dołączyła do IS, ma nadzieję wrócić z obozu w Syrii

Istnienie śledztwa w sprawie wycieku zaskoczyło obserwatorów z „Timesa” i spoza niego. Newsroomy są miejscem plotek, intryg i sprzeciwu, a wewnętrzne dramaty „Los Angeles Times” – być może bardziej niż większość organizacji medialnych – przez lata stały się pożywką dla niezliczonych artykułów.

„Rozumiem, dlaczego kierownictwo Timesa jest niezadowolone z upublicznienia wewnętrznych zasad procesu redakcyjnego” – powiedziała Margaret Sullivan, była redaktorka publiczna Timesa, a obecnie dyrektor wykonawcza Craig Newmark Center for Journalism Ethics and Security w Columbii Szkoła Dziennikarstwa. „Jednak prowadzenie dochodzenia w sprawie wycieków wydaje się być sprzeczne z etosem raportowania i przejrzystości”. (Sullivan jest byłym felietonistą „The Washington Post”).

W swoim liście DeCarava stwierdziła, że ​​niektórzy pracownicy wybrani do przesłuchania nie mieli powiązań z „The Daily”. Zamiast tego, stwierdziła, wyrazili już wcześniej obawy dotyczące zgłaszania przypadków przemocy seksualnej redaktorom standardów. „Członkowie ci dołożyli wszelkich starań, aby przestrzegać zasad firmy i przekazywać opinie wewnętrznie do Standards, do czego „The Times” zachęca swoich dziennikarzy” – napisała.

W rezultacie, jak napisała, powstał „złowieszczy efekt odstraszający w całej redakcji… skutecznie wyciszający niezbędną i krytyczną dyskusję wewnętrzną”.

Ostry. Dowcipny. Przemyślany. Zapisz się na newsletter Style Memo.


Źródło