Zwłoki na ulicach wśród scen „całkowitego horroru” w Gazie, mówi urzędnik ONZ
Mohammed Dahman/AP
Sceny zniszczenia po izraelskim ataku na Khan Younis w Strefie Gazy, 12 stycznia 2024 r.
CNN
—
Ludzie głodujący i zwłoki pozostawione na ulicach: taki straszny obraz warunków w północnej Gazie namalował wysoki rangą urzędnik ONZ odpowiedzialny za akcję pomocy w enklawie.
„Koledzy, którym w ostatnich dniach udało się przedostać na północ, opisują sceny skrajnie przerażające: zwłoki pozostawione na drodze. Osoby z wyraźnymi oznakami głodu zatrzymują ciężarówki w poszukiwaniu czegokolwiek, co da się przeżyć” – powiedział w piątek członkom Rady Bezpieczeństwa ONZ Martin Griffiths, zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych i koordynator pomocy w sytuacjach nadzwyczajnych.
„Nawet gdyby ludzie mogli wrócić do domu, wielu nie miałoby już domów”, powiedział, dodając, że w schroniskach przebywa już znacznie więcej osób, niż są w stanie obsłużyć.
Stwierdził, że ryzyko głodu rośnie z każdym dniem w miarę jak kończy się żywność i woda, a system opieki zdrowotnej „jest w stanie załamania”.
Kobiety nie mogą rodzić bezpiecznie, a dzieci nie mogą zostać zaszczepione, co powoduje wzrost liczby przypadków chorób zakaźnych i osób szukających schronienia na dziedzińcach szpitalnych – dodał.
Pomoc powoli napływa do Gazy z dwóch przejść granicznych na południu.
W czwartek Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej oświadczyło, że Izrael odmówił przedostania się kluczowych dostaw do północnej Gazy. Jednak Izrael oskarżył agencję ONZ ds. uchodźców palestyńskich o niedostateczne działania i „wstrzymywanie” postępu.
W ostrej krytyce Griffiths stwierdził, że wysiłki jego zespołu mające na celu wysłanie konwojów humanitarnych na północ „spotkały się z opóźnieniami, odmową i narzuceniem niemożliwych warunków”, a „brak szacunku dla systemu powiadamiania humanitarnego utrudnia wszelki przepływ pomocy pracownicy w niebezpieczeństwie”.
Wysiłki mające na celu zapewnienie pomocy humanitarnej innym częściom enklawy również przyniosły poważny skutek. „Nasz dostęp do Khan Younis i środkowego obszaru jest w dużej mierze nieobecny” – powiedział.
Saher Alghorra/Middle East Images/AFP/Getty Images
Palestyńczycy czekają na odbiór żywności w punkcie zbiórki w obozie dla uchodźców w Rafah w południowej Strefie Gazy, 23 grudnia 2023 r., pośród ciągłych walk między Izraelem a grupą bojowników Hamas.
Urzędnik ONZ nawiązał także do polityki Izraela nakazującej ludziom opuszczenie domów przed wzmożonymi operacjami wojskowymi.
„Rozkazy ewakuacji są nieubłagane. W miarę jak operacje naziemne przesuwają się na południe, nasiliły się bombardowania z powietrza na obszarach, gdzie cywilom nakazano przenieść się ze względów bezpieczeństwa” – powiedział Griffiths, a ludzie są zmuszani do przebywania na „coraz mniejszym skrawku ziemi, gdzie spotykają się z jeszcze większą przemocą i ubóstwem, schronienia i niemal brak najbardziej podstawowych usług”.
„W Gazie nie ma bezpiecznego miejsca. Godne życie ludzkie jest prawie niemożliwe” – stwierdził.
Według Agencji Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy i Pracy aż 1,9 miliona ludzi, co stanowi 85% populacji Gazy, zostało przesiedlonych, niektórzy wielokrotnie, od początku konfliktu.
Ale Griffiths przypomniał także członkom Rady Bezpieczeństwa ONZ o ataku Hamasu na Izrael.
„Chociaż Gaza jest epicentrum tego kryzysu, nie zapominajmy o 1200 osobach zabitych, tysiącach rannych i setkach zabitych w brutalnym ataku Hamasu i innych grup zbrojnych na Izrael 7 października, a także doniesieniach o odrażającej przemocy seksualnej”. powiedział.
Ogień rakietowy w dalszym ciągu uderza w zaludnione obszary Izraela, „powodując więcej ofiar wśród ludności cywilnej i urazów” – powiedział.
„To, co widzieliśmy od 7 października, jest plamą na naszym zbiorowym sumieniu. Jeśli nie podejmiemy działań, stanie się to niezatartym piętnem na naszym człowieczeństwie” – powiedział Griffiths.