Fabryka FCA Powertrain w Bielsku-Białej zwalnia wszystkich 468 pracowników. W piątek zarządca fabryki silników osiągnął porozumienie ze związkami. Zwolnieni pracownicy otrzymają w zależności od stażu od 8 do 24 miesięcznych wynagrodzeń odprawy. Stanisław Szwed, pose³ Prawa i Sprawiedliwości, pochodzący właśnie z Bielska-Biełej wykorzystał historię, aby przepytać w Sejmie Waldemara Sługockiego, wiceministra rozwoju i technologi na temat kryzysu branży motoryzacyjnej.  

Branża motoryzacyjna w kryzysie

– Dramatyczna sytuacja dla naszego miasta dla historii Bielska Białej, ale też Fiata Auto Poland, który był przecież wizytówką nie tylko naszego regionu, ale całego kraju (…). To jest to sytuacja dramatyczna, bo już nie będzie odtworzenia przemysłu motoryzacji w naszym mieście i w naszym regionie – przekonywał polityk w parlamencie. Wymienił też inne przykłady pokazujące kryzys branży. Mówił m.in. o Volvo, które zwolniło 1500 pracowników we Wrocławiu czy firmie Scania, która zwolniła 800 osób w Słupsku.  

– Kwestia związana z przemysłem motoryzacyjnym sięga co najmniej roku i kilku miesięcy wstecz. Jest związana przede wszystkim z sytuacją covidową oraz wojną w Ukrainie. Ale od kilku miesięcy odnotowujemy wzrost produkcji, jeżeli chodzi o branżę motoryzacyjną i także lepszą kondycję tychże podmiotów gospodarczych. Lwia część tych produktów wytwarzanych przez podmioty gospodarcze działające w branży motoryzacyjnej w Polsce jest eksportowana do rynków trzecich – odpowiadał Sługocki. 

Tłumaczył, że przypadek firmy Volvo wprost wynika z czasu pandemii. Zakłady w Polsce produkowały autobusy turystyczne, na które naturalnie spadł popyt. Z drugiej jednak strony wiceminister relacjonuje, że w miejscu Volvo pojawi się firma Vargas Holding, która zatrudni z miejsca 500 osób. W dużej mierze będą to pracownicy, którzy wcześniej musieli odejść z pracy w Volvo.  

„Monitorujemy sytuację”

Waldemar Sługocki odniósł się również do sytuacji w Bielsko Białej. Wytłumaczył, że zamknięcie zakładów FCA Powertrain wiąże się z faktem, że firma zrezygnowała z dywersyfikacji silników. Przypomnijmy bowiem, że w Unii Europejskiej po 2035 r. nie będzie można wprowadzać na rynek aut z silnikami spalinowymi na benzynê czy olej napędowy. – W strukturze zatrudnienia, jeżeli chodzi o Bielsko-Białą, było sporo osób, które są w takiej fazie swojej aktywności zawodowej, że mogą przechodzić na stan spoczynku. Ale także chcę zapewnić państwa całą odpowiedzialnością i mocą, że zarówno minister rozwoju technologii, jak ministerka rodziny, pracy i polityki społecznej przyglądają się tej sytuacji i ją monitorują. Także jeżeli chodzi o Bielsko-Białą – zapewnił wiceminister. 

Taka odpowiedź nie do końca zadowoliła jednak pytających członków Prawa i Sprawiedliwości. – Kryzys branży motoryzacyjnej związany jest z polityką klimatyczną Unii Europejskiej, już ogłoszone cięcia mogą być początkiem fali likwidacji i zwolnień. W listopadzie ubiegłego roku unijny komisarz odpowiedzialny za rynek wewnętrzny przyznał, że zakaz na silniki spalinowe spowoduje likwidację 600 tysięcy miejsc pracy w Unii Europejskiej (…). Czy resort nie uważa, że należałoby ten problem przedstawić na forum Unii Europejskiej i zaproponować jakieś konkretne rozwiązania dla całej branży i wszystkich zatrudnionych? – dopytywano.

Koniec aut spalinowych problemem? „To wyzwanie”

– Jest to bez wątpienia ogromne wyzwanie, ale chcę też powiedzieć, że sektor motoryzacyjny to nie tylko i wyłącznie silniki. Chciałbym, żebyśmy mieli świadomość, że ten rynek także ulega pewnej ewolucji w kontekście właśnie zmiany w produkcji. W Polsce powstają nowe podmioty, które w dużej mierze wypełniają lukę, będącą konsekwencją transformacji energetycznej. Na pograniczu dolnośląskim lub blisko jego lokują się duże podmioty gospodarcze, które będą produkować podzespoły, a głównie akumulatory, czyli te części, które będą de facto swoistego rodzaju substytutem silników spalinowych – mówił Sługocki. Wiceminister zapewnił więc, że wiele osób, które straciły pracę przy produkcji silników spalinowych znajdą ją przy produkcji akumulatorów. I to jak podkreślał – dobrze płatną. Dodał, że będą to zwłaszcza osoby dobrze wykwalifikowane. 

Podkreślił, że Polska będzie w Unii Europejskiej zabiegała o mądre przeprowadzenie transformacji energetycznej w kontekście przemysłu motoryzacyjnego. – Będziemy starali się zbudować maksymalnie dużo instrumentów, które dadzą możliwość przejścia czy zastąpienia tradycyjnych źródeł napędu, napędami zeroemisyjnymi w taki sposób, aby branża, w Unii Europejskiej mogła przejść transformacje w taki sposób, który nie będzie obciążał obywateli zatrudnionych w tychże branżach – przekonywał z mównicy Sługocki.