Polska

ZWYCIĘSKI BAHRAJN POWRÓT DO POLSKI W CELU OBRONY TYTUŁU

  • 11 sierpnia, 2024
  • 4 min read
ZWYCIĘSKI BAHRAJN POWRÓT DO POLSKI W CELU OBRONY TYTUŁU


W poniedziałek rozpocznie się 81. „Tour de Pologne”, a Bahrain Victorious wystartuje jako obrońca tytułu po fenomenalnym zwycięstwie Mateja Mohoricča w klasyfikacji generalnej. Matej ponownie znajdzie się na liście startowej w tym roku, a drużyna ponownie wyrusza na siedmiodniowe wydarzenie z wielkimi ambicjami.

Jak zwykle jest to jedyny wyścig World Tour pomiędzy Tour de France i Vuelta a España, który zawsze przyciąga wysokiej klasy zawodników najwyższej klasy. Edycja 2024 nie jest wyjątkiem, co oznacza, że ​​walka o oba etapy i klasyfikacje będzie zacięta.

Poniedziałkowy etap otwierający jest już szansą dla pretendentów do klasyfikacji generalnej na postawienie znaku, ponieważ kończy się trudnym podjazdem do Karpacza. Karpacz był miejscem mety S2 w 2023 roku, w którym Mohorič zdobył etap i koszulkę lidera, którą trzymał do końca. Meta jest tym razem nieco inna: 7,2 km przy nachyleniu 4,3%, ale robi się coraz bardziej stroma. Ostatnie 1,3 km ma średnio 8,3%, a niektóre odcinki nawet 10%.

Oprócz Słoweńca, który ponownie będzie liderem, do Polski powróci Pello Bilbao, który w swoim jedynym występie w 2022 roku stanął na podium. Jest współliderem i ma zamiar wrócić do formy po tym, jak choroba zmusiła go do rezygnacji z Tour de France w zeszłym miesiącu.

Warto przeczytać!  Polska sprzeciwia się DSS, twierdząc, że zatrzymani obywatele „tylko robią zdjęcia protestacyjne”

W dniach GC tym dwóm kolarzom pomoże Włoch Edoardo Zambanini, który kontynuuje swój imponujący sezon i wniesie wiele wartości na podjazdach. A wraz z „Zambą” przychodzi doświadczenie i chłodna głowa domowego kolarza Łukasza Wiśniowskiego.

Dyrektorem sportowym tygodnia jest Michał Golaś, który mówi:

„Wyścig jest w tym roku nieco trudniejszy w porównaniu do 2023 roku. Mamy kilka etapów z krótkimi, stromymi podjazdami, a etapy 1, 3 i 6 oraz jazda na czas będą miały kluczowe znaczenie dla klasyfikacji generalnej.

Matej jest obrońcą tytułu z zeszłego roku i wygrał z przewagą jednej sekundy, więc wiemy, jak ważne mogą być dodatkowe sekundy.

Zakończenie etapu 2 jest takie samo jak poprzedniego dnia, ale następuje na końcu 15,4 lm indywidualnej jazdy na czas, która jest pod górę od startu do mety. Po pierwszych dwóch dniach, GC nabierze kształtu przed środą z Wałbrzycha do Dusznik-Zdroju, która jest potencjalnie najtrudniejszym testem tygodnia. Na trasie o długości 155,5 km jest ponad 3100 metrów przewyższenia, w tym bardzo wymagające ostatnie 900 m z maksymalnym nachyleniem 14%.

Etapy 4 (Kudowa-Zdrój – Prudnik, 194,7 km), 5 (Katowice – Katowice, 187,3 km) i 7 (Kopalnia Soli Wieliczka – Kraków, 143,1 km) to płaskie profile, które oferują szanse dla kolarzy klasyków lub sprinterów. To tutaj Phil Bauhaus, Fred Wright i Andrea Pasqualon wysuną się na pierwszy plan. Bauhaus jest oczywiście wyznaczonym sprinterem i będzie miał nadzieję na znalezienie swojego rytmu wyścigowego po udziale w Giro i Tourze już w tym sezonie. „Pasqua” będzie jego ostatnim człowiekiem w finale, a jako tak wszechstronny kolarz, Wright będzie kluczowym wsparciem każdego dnia, a także będzie miał szansę na odjazdy.

Warto przeczytać!  Suozzi w terenie na Ukrainie, w Polsce i Mołdawii — Panorama Indii

Etap „Queen” jest przedostatnim etapem i peleton ma przed sobą ponownie ponad 3100 m wspinaczki. Najtrudniejsze podjazdy zaczynają się, gdy do pokonania jest zaledwie 12 km, a chociaż średnie nachylenie nie jest zbyt zniechęcające, miejscami przekracza 20%.

Golaś podsumowuje:

„Matem i Pello pochodzą z Touru, a Zamba pomaga w górach, więc myślę, że będziemy konkurencyjni i chciałbym znów dobrze wypaść w klasyfikacji generalnej. Mamy też kilka dobrych szans dla Phila, więc będziemy go wspierać tak bardzo, jak tylko możemy, i myślę, że zespół jest wystarczająco dobry, aby dobrze prowadzić i walczyć o zwycięstwa w sprincie.

To klasyczny parcour Tour of Poland i kolejny ładny tydzień przed nami. Wyścig rozstrzygnie się ponownie kilkoma sekundami, ale charakter jazdy na czas może mieć większe znaczenie niż w poprzednich edycjach.


Źródło