Filmy

Zwycięski dramat o psach Feelgood Dog Marka Wahlberga

  • 13 marca, 2024
  • 5 min read
Zwycięski dramat o psach Feelgood Dog Marka Wahlberga


Sportowiec odkrywa moc psa, gdy zaprzyjaźnia się z maltretowanym psem podczas wyścigu ostatniej szansy o przetrwanie w tej chwytającej za serce, prawdziwej historii.

„Arthur the King” odpowiednio odgrywa wyzwanie emocjonalnej wytrzymałości. Reżyser Simon Cellan Jones i scenarzysta Michael Brandt, adaptując książkę Mikaela Lindnorda „Artur: Pies, który przekroczył dżunglę, aby znaleźć dom”, prowadzą nas przez wzloty i upadki wyścigów przygodowych. Wystawiają na próbę naszą wytrzymałość, łzy i dobre samopoczucie psychiczne, gdy obserwujemy, jak zespół słabszych sportowców próbuje przekroczyć linię mety w rekordowym czasie po zaprzyjaźnieniu się z schorowanym, niechlujnym ulicznym kundlem. Nasze dłonie się pocą, nasze serca biją, a nasz duch przygotowuje się na lawinę uczuć w ostatnim akcie. Ta oparta na faktach opowieść o wytrwałości, współczuciu i drugiej szansie trafia w dziesiątkę. Choć nie zbacza z przewidywalnej ścieżki, podróż rzadko jest nudna, co sprawia, że ​​nasze podróże i trudy tych bohaterów wydają się godne umieszczenia na dużym ekranie.

Michael Light (Mark Wahlberg) jest swoim największym wrogiem. To człowiek, który dręczą go niepowodzenia z przeszłości – w szczególności porażka trzy lata wcześniej na Mistrzostwach Świata w Adventure Racing w Kostaryce, która pozostawiła jego zespół i walczące ego w gęstym błocie. Jego była koleżanka z drużyny, Helen (Juliet Rylance), obecnie jego żona, porzuciła to życie, aby być pełnoetatową mamą swojej uroczej jak guzik córeczki Ruby (Cece Valentina). Ale Michael jest jak pies z kością, który nie chce porzucić swoich marzeń o byciu mistrzem świata. A ponieważ jego obsesja nie słabnie, zachęca go, aby spróbował jeszcze raz.

Warto przeczytać!  Wszystkie główne premiery ogłoszone do tej pory

Michael przeżywa żmudną walkę o zdobycie sponsorów i skompletowanie swojej drużyny mścicieli. Jego niezłomny nawigator Chik (Ali Suliman) ma problemy z kolanem. Jego nowa rekrutka, ekspertka od wspinaczki skałkowej Olivia (Nathalie Emmanuel), przyjmuje to stanowisko przede wszystkim po to, by uszczęśliwić ojca. Michael musi odłożyć na bok swoje urazy wobec narcystycznego kolegi z drużyny Leo (Simu Liu), którego śledzenie w mediach społecznościowych jest kluczem do uzyskania aprobaty firmy. Gdy zespół w końcu przygotowuje się na czas przed zawodami – trwającą od pięciu do dziesięciu dni trasą o długości 700 km przez zdradliwy teren – w Santo Domingo parszywy, bystry pies (w tej roli psi aktor Ukai) przemierza setki kilometrów mil przez dżunglę tylko po to, by spotkać się z Michaelem w zaplanowanym postoju. Ponieważ ich losy są teraz splecione i imię, jakie Artur nadał naszemu nieustraszonemu czworonożnemu bohaterowi, para musi zaufać sobie nawzajem, wytrwałości i intuicji, aby przetrwać.

Choć z pewnością można się spodziewać dramatycznych upiększeń, przesunięcie narracji filmu w latach (od 2014 do 2018), lokalizacji (od Ekwadoru po Dominikanę) i krajów zespołu (od Szwecji po Stany Zjednoczone) nie ma wpływu na podstawy Michaela i urocze spotkanie Arthura przy klopsikach lub ich wspólna podróż adopcyjna. Pomimo powszechnego braku subtelności w scenariuszu, w którym opowiada się nam o szczegółach i rozwoju wydarzeń zamiast ukazywać je poprzez znaczące działania, istnieje rezonans w wyrafinowanym przejściu Michaela od egoizmu do bezinteresowności dzięki nowo odkrytemu psiemu towarzystwu. Ich równoległe zmagania są ze sobą nierozerwalnie powiązane. Twórcy filmu trzymają psie niebezpieczeństwo na marginesie przynajmniej do trzeciego aktu, kiedy rany Arthura stają się coraz poważniejsze. Te momenty wywołujące wodociągi, na przemian smutne i radosne, nadchodzą szybko i wściekle, tylko na chwilę złagodzone przez mądrze rozmieszczoną bombę atomową.

Warto przeczytać!  Aktualizacje z X-Men '97, Furiosa i nie tylko

Cellan Jones i spółka przywiązują ogromną wagę do scen akcji. I nie bez powodu, gdyż są one motorem opowieści skupiającej się nie tylko na sporcie i rywalizacji, ale także na przekraczaniu własnych oczekiwań. W równym stopniu oddają nieustraszoną wytrwałość ludzi i niebezpieczne piękno natury, niezależnie od tego, czy zawodnicy zwisają z tyrolki (montaż Gary’ego Roacha sprawia, że ​​poziom stresu w tej emocjonującej sekwencji jest porównywalny z początkiem „Cliffhanger”), wspinają się na duże wysokości czy wędrują zalane deszczem dżungle. Ujęcia robione z ręki podkreślają intymność i bezpośredniość scen, w których członkowie zespołu są wściekli i rozdrażnieni.

Pewnych przeszkód film nie jest w stanie pokonać, a jego kobieca charakterystyka jest co najmniej słaba. Emmanuel i Rylance maksymalnie wykorzystują swój ograniczony materiał, ale nie są cudotwórcami. Podczas gdy ich męscy odpowiednicy doświadczają różnego stopnia odkupienia, kobiety są tam wyłącznie po to, aby służyć tym łukom. Olivia nieustannie niepokoi się nieuleczalną chorobą ojca, o czym Michael wyjaśnia później publiczności podczas jego czułej rozmowy z nią. Helena zostaje w zasadzie zdegradowana do niewdzięcznej, trzeciorzędnej roli Żony, która czeka w domu. Jej największą wartością jest sportowy strój i wpatrywanie się w monitor komputera, dzięki czemu możemy poczuć zaangażowanie mediów w robienie sensacji z nieprawdopodobnej przyjaźni Michaela i Arthura.

Warto przeczytać!  Dokument o osiedlu w Belfaście „The Flats” zdobywa główną nagrodę CPH:DOX 2024 | Aktualności

Jeśli brakuje niezatartych momentów filmowych, co nieuchronnie czyni chemię Wahlberga i Ukai prawdziwym hitem, sentyment filmu do bezinteresowności mimo wszystko wyróżnia się. Są wymownym świadectwem potężnej więzi między człowiekiem a psem i życzliwym przypomnieniem, że psie towarzystwo może być ratunkiem w niespokojnych czasach.


Źródło