Świat

Życzenie ze wszystkich stron, by iść naprzód, daje Julianowi Assange’owi wolność

  • 29 czerwca, 2024
  • 8 min read
Życzenie ze wszystkich stron, by iść naprzód, daje Julianowi Assange’owi wolność


Gdy negocjacje mające na celu zakończenie długiej bójki prawnej między Julianem Assange, założycielem WikiLeaks, a Stanami Zjednoczonymi osiągnęły punkt krytyczny tej wiosny, prokuratorzy przedstawili jego prawnikom wybór tak szalony, że jedna z zaangażowanych osób pomyślała, że ​​brzmi jak wers z Monty Pythona film.

„Guam czy Saipan?”

To nie był żart. Powiedziano mu, że jego droga do wolności będzie przebiegać przez jedną z dwóch wysp znajdujących się w błękitnej przestrzeni Pacyfiku, znajdujących się pod kontrolą Amerykanów.

Assange, który obawiał się, że spędzi resztę życia w Stanach Zjednoczonych, od dawna nalegał, aby w przypadku jakiejkolwiek ugody postawić jeden warunek: nigdy nie postawić stopy w kraju. Z kolei rząd USA zażądał, aby Assange przyznał się do przestępstwa wynikającego z naruszenia ustawy o szpiegostwie, która nakładała na niego obowiązek stawienia się przed sędzią federalnym.

W kwietniu prawnik z wydziału bezpieczeństwa narodowego Departamentu Sprawiedliwości przełamał impas, proponując sprytne obejście problemu: co powiesz na amerykańską salę sądową, która w rzeczywistości nie znajdowałaby się na kontynentalnej części Ameryki?

Pan Assange, wyczerpany pięcioma latami uwięzienia w londyńskim więzieniu — gdzie spędzał 23 godziny dziennie w swojej celi — szybko zdał sobie sprawę, że ta umowa była najlepszą, jaką kiedykolwiek mu zaoferowano. Obie strony osiedliły się na Saipanie, na Marianach Północnych na Pacyfiku, 6000 mil od zachodniego wybrzeża USA i około 2200 mil od jego rodzinnej Australii.

Ta długa, dziwna podróż zakończyła jeszcze dłuższą, dziwniejszą podróż prawną, która rozpoczęła się po tym, jak Assange – ambitny haker-aktywista, który przeciwstawił się amerykańskiemu bezpieczeństwu narodowemu i establishmentowi politycznemu – był na przemian wychwalany i piętnowany za ujawnianie tajemnic państwowych w Lata 2010.

Obejmowały one materiały o amerykańskiej działalności wojskowej w Iraku i Afganistanie, a także poufne depesze wymieniane między dyplomatami. Podczas kampanii prezydenckiej w 2016 r. WikiLeaks ujawniło tysiące e-maili skradzionych z Democratic National Committee, co doprowadziło do ujawnień, które zawstydziły partię i kampanię Hillary Clinton.

Jednak negocjacje, które doprowadziły do ​​uwolnienia Assange’a, były zaskakująco polubowne i skuteczne, ponieważ obie strony działały we wspólnym pragnieniu zakończenia impasu, który pozostawił Assange’a w zawieszeniu, a departament pogrążył się w przedłużającej się walce o ekstradycję – według ośmiu ludzie znający się na rozmowach.

Warto przeczytać!  ONZ głosuje za przyznaniem Palestynie nowych praw i przywróceniem oferty członkostwa

Kalendarz był głównym katalizatorem. Pod koniec 2023 r. wyżsi urzędnicy Departamentu Sprawiedliwości doszli do wniosku, że 52-letni Assange odsiedział już wyrok znacznie dłuższy od wyroku wielu osób skazanych za podobne przestępstwa (do czasu wyroku przebywał w więzieniu przez 62 miesiące). jego uwolnienie).

Chociaż na podstawie ustawy o szpiegostwie postawiono mu 18 zarzutów i groziły mu setki lat więzienia, w przypadku ekstradycji, osądzenia i skazania Assange’a najprawdopodobniej zostałby skazany na około cztery lata, gdyby jego wyroki były łączone jednocześnie – obliczył jego zespół prawny w dokumencie sądowym.

Urzędnicy departamentu chcieli pozbyć się kłopotliwej, czasochłonnej sprawy, która sprawiła, że ​​niektórzy prokuratorzy Assange’a stali się celem zwolenników WikiLeaks. Jeden z wyższych rangą urzędników powiedział, że innym czynnikiem w negocjacjach było „zmęczenie Assange’em”.

Co więcej, niektórzy urzędnicy mianowani za prezydenta Bidena nigdy nie byli do końca zadowoleni z decyzji administracji Trumpa o oskarżeniu Assange’a o działania na granicy szpiegostwa a zgodnego z prawem ujawnienia informacji w interesie publicznym, twierdzą obecni i byli urzędnicy.

Rzeczniczka Departamentu Sprawiedliwości nie skomentowała tej sytuacji. Prokurator generalny Merrick B. Garland powiedział w czwartek reporterom, że transakcja służy „najlepszemu interesowi” kraju.

Na początku 2024 r. przywódcy Australii, w tym ambasador w Stanach Zjednoczonych Kevin Rudd i premier Anthony Albanese, zaczęli wywierać presję na swoich amerykańskich odpowiedników, aby osiągnęli porozumienie – nie tyle z powodu solidarności z Assange’em, czy wsparcia dla jego działań, ale dlatego, że spędził tak dużo czasu w niewoli.

„Rząd australijski niezmiennie powtarza, że ​​sprawa Assange’a ciągnie się zbyt długo i że dalsze przebywanie w więzieniu nie przyniesie żadnych korzyści” – napisał Albanese w serwisie X w dniu zwolnienia. „Chcemy, żeby sprowadzono go do Australii”.

11 kwietnia, w piątą rocznicę uwięzienia pana Assange’a, prezydent Biden powiedział reporterom w Białym Domu, że Stany Zjednoczone „rozważają” prośbę Australii o powrót do domu. Niemniej jednak urzędnicy amerykańscy stwierdzili, że Biały Dom nie odegrał żadnej roli w rozwiązaniu tej sprawy.

Warto przeczytać!  Francja i Wielka Brytania zawarły porozumienie w sprawie strajku migracyjnego, torując drogę dla nowego porozumienia

Pan Assange rozpaczliwie chciał wrócić do domu. Jak powiedziała reporterom jego żona Stella, ma problemy zdrowotne, a pan Assange przez lata szczerze opowiadał o swoich napadach poważnej depresji. Nawet gdyby był w doskonałym zdrowiu, ciężar spędzenia prawie 14 lat w Londynie był ogromnym obciążeniem. Najpierw mieszkał jako wygnaniec w ambasadzie Ekwadoru, aby uniknąć szwedzkich władz, które badały go pod kątem napaści seksualnej, a później przez pięć lat w więzieniu Belmarsh.

Jedna z prawników Assange’a, Jennifer Robinson, powiedziała w wywiadzie dla australijskiej telewizji, że jej zdaniem australijska kampania nacisku w połączeniu z niedawnym pozytywnym orzeczeniem w sprawie jego ekstradycji spowodowała zmianę w rozmowach z Departamentem Sprawiedliwości, które rozpoczęły się sześć miesięcy temu.

Pod koniec ubiegłego roku zespół prawny Assange’a z siedzibą w Waszyngtonie, kierowany przez prawnika procesowego Barry’ego Pollacka, złożył propozycje, w których pan Assange przyznałby się do postawionych mu zarzutów o wykroczenie, z siedzibą poza Stanami Zjednoczonymi, i został skazany na karę pozbawienia wolności.

Pollack zasugerował także, aby rząd oskarżył WikiLeaks, a nie jej założyciela, o przestępstwo za pozyskiwanie i rozpowszechnianie poufnych dokumentów wywiadowczych, które Assange uzyskał od Chelsea Manning, byłej analityk wywiadu armii amerykańskiej 15 lat temu.

Oferta spodobała się niektórym prosektorom w departamencie, którzy chcieli mieć rampę wyjściową. Jednak po krótkim okresie wewnętrznych dyskusji wysocy rangą urzędnicy odrzucili to podejście, przygotowując nieco twardszą kontrpropozycję: pan Assange przyzna się do jednego zarzutu popełnienia przestępstwa, spisku w celu uzyskania i rozpowszechniania informacji o obronie narodowej, poważniejszego przestępstwa, które obejmowało jego interakcje z panią Manning.

Grupy działające na rzecz wolności słowa uważają, że umowa ta stanowi krok wstecz w kwestii wolności prasy, ale pan Assange najwyraźniej nie miał problemu z przyznaniem się do popełnienia przestępstwa na tej podstawie.

Zamiast tego jego początkowa odmowa przyznania się do przestępstwa wynikała z niechęci do stawienia się na amerykańskiej sali sądowej ze strachu przed przetrzymywaniem na czas nieokreślony lub fizycznym atakiem w Stanach Zjednoczonych, powiedziała pani Robinson w wywiadzie telewizyjnym.

„Dokonał racjonalnego wyboru” – dodała.

W maju sąd w Londynie orzekł, opierając się na wąskich podstawach, że pan Assange może odwołać się od ekstradycji do Stanów Zjednoczonych. Decyzja ta dawała mu obietnicę ostatecznego zwycięstwa, ale do tego czasu pozostawiła go w bezterminowym areszcie.

Warto przeczytać!  Chińskie media państwowe starają się uspokoić opinię publiczną w związku z Covid-19

Nick Vamos, były szef ekstradycji w Prokuraturze Koronnej, która jest odpowiedzialna za wszczynanie spraw karnych w Anglii i Walii, uważa, że ​​orzeczenie mogło „spowodować” przyspieszenie ugody.

Ale negocjacje w sprawie uwolnienia Assange’a wydają się być już wtedy w toku. Departament Sprawiedliwości przedstawił swój plan Saipan przed wydaniem orzeczenia, powiedzieli urzędnicy USA.

Do czerwca pozostało już tylko zorganizowanie kompleksowej logistyki prawnej i transportowej.

Rząd Australii wyłożył 520 000 dolarów potrzebnych na wynajęcie prywatnego odrzutowca, który miał przewieźć Assange’a z Londynu do Saipanu, a następnie z powrotem do domu. Jego zespół apeluje do zwolenników w mediach społecznościowych o finansowanie zwrotów kosztów.

Następnie pojawiła się kwestia skoordynowania jego zwolnienia z władzami brytyjskimi, które po cichu zwołały rozprawę w sprawie zwolnienia za kaucją na kilka dni przed planowanym wylotem na wolność 24 czerwca.

Pan Assange miał drugie, niepodważalne żądanie, które weszło w życie, gdy saga zbliżała się do finału: bez względu na to, co będzie się działo na Saipanie, zamierzał opuścić sąd jako wolny człowiek.

Urzędnicy Departamentu Sprawiedliwości nie widzieli szans, że sędzia w tej sprawie, Ramona V. Manglona, ​​zniweczy umowę. Dlatego zgodzili się, w ramach wcześniejszych negocjacji, pozwolić mu wyjechać do Australii, nawet jeśli ona odrzuci umowę.

To nie był problem. Sędzia Manglona przyjął umowę bez skargi i życzył mu „spokoju” oraz wszystkiego najlepszego z okazji urodzin 3 lipca, kiedy skończy 53 lata.

Pan Assange złożył jeden, skromny protest końcowy — w ramach ograniczeń nałożonych na niego warunkami umowy.

Powiedział sądowi, że uważał, że „pracował jako dziennikarz” podczas interakcji z panią Manning — ale dodał, że teraz przyznaje, że jego działania były „naruszeniem” prawa USA.

Matthew McKenzie, jeden z głównych prokuratorów w tej sprawie, zgodził się z tym nie zgodzić.

„Odrzucamy te uczucia, ale akceptujemy, że on w nie wierzy” – odpowiedział.


Źródło