🔴 NA ŻYWO: Austria zremisowała z Polską po zwycięstwie Ukrainy
W piątek odbędą się jeszcze trzy mecze grupowe EURO 2024.
Sprawdzaj regularne aktualizacje.
Austria zrównana z Polską
Strzelcy: Trauner 9′: Piątek 30′
Zarówno Polska, jak i Austria po przegranej meczu otwarcia chciały rozpocząć kampanię na EURO 2024.
Austria rozpoczęła mecz od ataku, po spekulacyjnym strzale Stefana Poscha, który utrzymał Wojciech Szczęsny.
Seria stałych fragmentów gry utrzymała Polaków pod kontrolą przez pierwsze dziesięć minut, a ich świetny start został nagrodzony, gdy obrońca Gernot Trauner dośrodkował potężną główką, która przeleciała obok Szczęsnego.
Polska zaczęła wchodzić w grę, a Nicola Zalewski oddał swój pierwszy strzał z dobrej pozycji tuż przed przerwą w pierwszej połowie.
Jednak ich zwiększona presja dała o sobie znać już w pierwszej połowie meczu, kiedy po kiepskim rzucie rożnym Krzysztof Piątek strzelił do siatki i wyrównał dla Polski.
Austria ponownie zaczęła atakować, po strzale Marcela Sabtizera z dystansu, a Piotr Zieliński dobrze obronił rzut wolny dla Polski.
Ukraina od tyłu pokonuje Słowację
Strzelcy: Schranza 17′; Szaparenko 54′, Jaremczuk 80′
Ukraina wyszła z tyłu, pokonując Słowację 2:1 i ponownie rozpalając nadzieje na zakwalifikowanie się do rundy pucharowej.
Po stosunkowo wyrównanym początku obie drużyny miały pół szans na stworzenie czegoś, ale nie udało im się to ze względu na brak jakości w ostatnim podaniu.
W 17. minucie Słowacja otworzyła wynik po bramce Ivana Schranza. Dośrodkowanie Lukasa Haraslina minęło wszystkich ukraińskich obrońców, a strzelec zwycięskiego meczu z Belgią dostał kolejnego, mijając Anatolija Trubina.
Charakter tej bramki symbolizował nerwowość drużyny Siergieja Rebrowa, co było widoczne podczas pierwszego dnia meczu z Rumunią. Upuszczenie Andrija Łunina nie zrobiło różnicy, ponieważ jego następca zawiódł, próbując ratować wynik.
Artem Dovbyk prawie wyrównał w 28. minucie po błyskotliwym minięciu kilku obrońców kilkoma świetnymi nogami. Jednak gdy już miał uderzyć, Peter Pekarík stanął mu na drodze i wymusił rzut rożny.
Słowacja mogła podziękować Martinowi Dúbravce, który wkrótce potem utrzymał prowadzenie. Najpierw odbił strzał Oleksandra Tymchyka w słupek, a następnie wyeliminował Mychajło Mudryka, gdy ten znalazł się za obroną.
Podobnie jak miało to miejsce w dotychczasowym turnieju, tuż przed przerwą Ukraina była niemal sprawcą własnej porażki, oddając piłkę w niebezpiecznej pozycji. Na szczęście dla nich Trubin dobrze spisał się, zatrzymując Haraslina na 2:0.
Potrzebujący iskry Mudryk niemal zapewnił ją swojej drużynie, mijając obrońcę, po czym skierował piłkę w stronę Dovybyka. Król strzelców LaLigi jednak źle spisał się przy strzale głową.
Ukraina wyrównała w 54. minucie, a Mykoła Szaparenko sprytnie wbiegł w pole karne po tym, jak Zinczenko podał mu piłkę. Dla pomocnika Dynama Kijów był to dopiero drugi gol w międzynarodowym meczu.
Bramka zmieniła dynamikę meczu, a zespół Rebrova zaczął naciskać na zwycięzcę w ostatnich 20 minutach meczu.
Naprawdę powinni byli prowadzić 2:1, gdy rezerwowy Roman Yaremchuk przełamał piłkę i rzucił się na słowacką obronę. Jednak jego podanie do Mudryka odciągnęło zawodnika Chelsea od bramki i nie był w stanie dobić do końca.
Yaremchuk odrobił stratę kilka minut później, chwytając piłkę nad głową Shaparenko. Zarówno jego pierwsze dotknięcie, jak i delikatne pchnięcie obok Dubravki były znakomite.
Słowacy wyglądali na zmęczonych, starając się stworzyć jakiekolwiek okazje w ostatnich 10 minutach i doliczonym czasie gry.
Zwycięstwo Ukrainy oznacza, że bez problemu wyprzedzą Słowację i wygląda na to, że Grupa E będzie w fazie play-off.
Jeszcze przed nami
Polska i Austria toczą bitwę, zanim Holandia zmierzy się z Francją.