Batman nr 147 debiutuje w nowym wyglądzie Zamaskowanego Krzyżowca, ale jego wrogowie stają się coraz silniejsi
Historia „Mrocznych więzień” osiągnie w tym tygodniu przedostatni rozdział wraz z publikacją Batmana nr 147 – wydania szczególnie bogatego w fabułę, które stanowi punkt zwrotny zarówno w planach Failsafe mających na celu przejęcie kontroli nad Gotham, jak i w walce Bruce’a Wayne’a z siłami zła, które ukradli tożsamość Batmana.
Ten numer, napisany przez Chipa Zdarsky’ego i narysowany przez Jorge Jiméneza, z kolorami Tomeu Moreya, umieszcza wiele elementów na miejscu przed kulminacyjną rozgrywką w przyszłym miesiącu. Na szczęście po kilku miesiącach z Brucem w defensywie pojawił się problem, który w końcu pozwala mu odzyskać głowę do gry – a jego nowy wygląd jest tego dowodem.
Spoilery dla Batmana nr 147
Problem zaczyna się, gdy Zur-En-Arrh nadal kontroluje androida Failsafe i wciąż – w jakiś sposób – przekonuje Damiana Wayne’a, że jest prawdziwym Batmanem (mimo że wygląda znacznie bardziej ostro i nigdy nie pokazuje swojej twarzy). „Uzyskał dostęp do każdego urządzenia elektronicznego w Gotham”, co zwraca na niego uwagę Amandy Waller w scenie, która wydaje się być odpowiednikiem tej z zeszłotygodniowego odcinka specjalnego Superman: House of Branic i rozpoczęcia kolejnego wstępnego sojuszu, który bez wątpienia eksploduj podczas nadchodzącego wydarzenia Absolute Power.
Tymczasem prawdziwy Batman ucieka. Wyrusza do starej chaty zbudowanej przez jego ojca, aby się ukryć. Przyznam, że znalazłem tutaj logikę, że Zur/Failsafe to zrobi prawdopodobnie nie patrz tam, trochę pobieżnie, ale przypuszczam, że liczy na to, że Zur będzie miał na razie pełne ręce roboty. Bruce zaczyna pracować nad zbudowaniem… czegoś, choć jeszcze nie wiemy co.
Wracając do Zur/Failsafe, Damian w końcu odzyskuje zmysły i odkrywa prawdę o swoim „ojcu”, gdy dowiaduje się, że ładuje swoją armię uniwersalnych Zur-En-Arrhs do ciał robotów Amazo. A jeśli to zdanie nic dla Ciebie nie znaczy, nie martw się – jest nieco oszałamiające.
Krótko podsumowując: Batman z Zur-En-Arrh to psychotyczne alter ego Bruce’a Wayne’a, które zaczęło żyć własnym życiem. Znajduje się teraz w robocie Failsafe, co oznacza, że po ulicach Gotham grasuje niezwykle twarda wersja Batmana. Udało mu się także przenieść wersje Zur-En-Arrh z innych części multiwersu do głównego uniwersum DC i umieścił je w robotach, tworząc funkcjonalnie armię złych Batmanów. Zabawa! Na nieszczęście dla Damiana stworzył także złą replikę syna Batmana, który wygląda nie do odróżnienia od prawdziwego, z wyjątkiem jego nowego czerwonego garnituru (bo, wiesz, zły).
Tymczasem w domku do Bruce’a nieoczekiwanie dołącza znajoma twarz: Tim Drake. Bruce był sam przez ostatnie kilka miesięcy, odkąd jego paranoiczne, zepsute ja w Zur-En-Arrh odepchnęło innych członków Rodziny Nietoperzy, ale Tim przybył, niosąc jedzenie i możliwość pojednania. Po miesiącach izolacji Bruce’a naprawdę miło jest widzieć, jak ponownie nawiązuje kontakt z jednym z Robinów.
Wszystko prowadzi do sceny, o której każdy, kto studiował zamówienia na przyszły miesiąc, będzie wiedział, że nadchodzi, ale mimo to jest całkiem fajna: Batman odkrywa swój nowy kostium: mocniejszy, lepiej opancerzony i z symbolem nietoperza, który bezpośrednio nawiązuje do Franka Kultowy film Millera „Powrót Mrocznego Rycerza” – być może sugestia, że sprawy zrobią się trudne.
Czy to stały nowy dodatek do garderoby Bruce’a, czy po prostu kombinezon przeciw Zurowi? Trudno na razie powiedzieć – wydane już okładki Batmana nr 149 i nr 150 przedstawiają inny strój, choć decyzja ta mogła zostać podjęta, aby uniknąć spoilerów. Niemniej jednak sprawa została wyrażona: Batman jest gotowy na ponowne nawiązanie kontaktu z rodziną, a w ostatnim zdaniu głównego wątku powtarza to, o czym wszyscy myślimy: „Czas uśpić tego potwora”.
Batman nr 147 jest już dostępny w DC.
W tym tygodniu ukaże się także The Boy Wonder nr 1. Obejrzyj nasz wywiad z pisarką/artystką Juni Ba.