Biden krytykuje „najbardziej ekstremalnych” ministrów w izraelskim rządzie
Izraelscy ministrowie skrytykowali prezydenta USA po tym, jak powiedział, że ich rząd składa się z „jednych z najbardziej ekstremalnych” członków, jakich kiedykolwiek widział.
Nacjonalistyczno-religijna koalicja Netanjahu obejmuje skrajnie prawicowe partie.
Lider jednego z nich, minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben-Gvir, zaprzeczył, jakoby był ekstremistą.
Ben-Gvir, skazany za podżeganie do rasizmu i wspieranie organizacji terrorystycznej, ostrzegł również Bidena, że „musi zdać sobie sprawę, że my [Israel] nie są już gwiazdą na amerykańskiej fladze”.
Minister energii Israel Katz, członek partii Likud Netanjahu, powiedział, że prezydent USA „zna zasady demokracji”.
Zwrócił również uwagę na decyzję gabinetu bezpieczeństwa Netanjahu z niedzieli, aby „działać na rzecz zapobieżenia upadkowi Autonomii Palestyńskiej”. Pan Ben-Gvir głosował przeciwko posunięciu, podczas gdy inny skrajnie prawicowy minister wstrzymał się od głosu.
Biden powiedział również w wywiadzie dla CNN, że Autonomia Palestyńska, która rządzi częściami okupowanego Zachodniego Brzegu, które nie znajdują się pod pełną kontrolą Izraela, „straciła swoją wiarygodność” i „stworzyła próżnię dla ekstremizmu wśród Palestyńczyków”.
„Więc to nie cały Izrael jest teraz na Zachodnim Brzegu, problem całego Izraela. Ale oni są częścią problemu, szczególnie te osoby w rządzie, które mówią: ‘Możemy osiedlić się gdziekolwiek chcemy; oni nie mają prawa być tutaj itp.'”
„Rozmawiamy z nimi regularnie, próbując stłumić to, co się dzieje. Miejmy nadzieję, że Bibi będzie nadal dążyć do umiaru i zmian” – dodał, używając przezwiska izraelskiego premiera.
Netanjahu powrócił do władzy pod koniec grudnia, kierując najbardziej prawicowym rządem w historii Izraela.
Natychmiast spotkał się z potępieniem ze strony Palestyńczyków i grup praw człowieka za stwierdzenie, że naród żydowski ma „niekwestionowane prawo do wszystkich obszarów Ziemi Izraela”, w tym okupowanego Zachodniego Brzegu.
Od tego czasu rząd opracował plany budowy 13 000 nowych mieszkań w osiedlach na Zachodnim Brzegu, jak podaje izraelska grupa pokojowa Peace Now, która sprzeciwia się osadnictwu. To trzy razy więcej niż w całym ubiegłym roku.
Większość krajów uważa, że osiedla, które są budowane na terenach zajętych przez Izrael w 1967 roku podczas wojny na Bliskim Wschodzie, są nielegalne w świetle prawa międzynarodowego, chociaż Izrael się z tym nie zgadza.
Administracja Bidena ostrzegła w zeszłym miesiącu, że ekspansja osadnictwa podważa wykonalność dwupaństwowego rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego – wieloletniej międzynarodowej formuły pokoju – a także zaostrza napięcia i szkodzi zaufaniu między obiema stronami.
W ciągu ostatnich siedmiu miesięcy w regionie doszło również do gwałtownego wzrostu przemocy ze skutkiem śmiertelnym.
W poniedziałek izraelskie wojsko poinformowało, że jego żołnierze zastrzelili Palestyńczyka, który rzucił do nich granat i otworzył ogień w pobliżu wioski Deir Nidham.
Incydent miał miejsce tydzień po tym, jak wojsko rozpoczęło tak zwane „rozległe działania antyterrorystyczne” w mieście Dżenin. Dwunastu Palestyńczyków i jeden izraelski żołnierz zginęło podczas dwudniowej operacji, w której uczestniczyły setki sił lądowych wspieranych przez ataki dronów.