W sieci pojawiły się recenzje nowego filmu Luca Guadagnino „Challengers”.
Dramat o byłym geniuszu tenisa uwikłanym w trójkąt miłosny ma 92% ocen krytyków na Rotten Tomatoes.
Krytycy mówią, że film jest stylowy, gra aktorska porywająca, a ścieżka dźwiękowa porywająca.
W końcu w kinach pojawił się najnowszy film Luca Guadagnino „Challengers”, a krytycy nie mogą się nacieszyć seksownym tenisowym dramatem.
W filmie występuje Zendaya w roli Tashi Duncan, cudownego tenisisty, który zostaje trenerem po poważnej kontuzji na korcie, która zmusza ją do porzucenia marzeń o zostaniu zawodowcem. Przeszłość i teraźniejszość Tashi zderzają się wiele lat później podczas turnieju pretendentów niższego szczebla poprzedzającego US Open, gdzie jej mąż Art Donaldson (Mike Faist) i były chłopak Patrick Zweig (Josh O’Connor) – którzy również byli najlepsi przyjaciele i partnerzy w grze podwójnej – rywalizują ze sobą.
W momencie publikacji tego artykułu „Challengers” uzyskało ocenę krytyków na poziomie 92%. Zgniłe pomidory, gdzie ludzie chwalili reżyserię Guadagnino, pulsującą muzykę Atticusa Rossa i Trenta Reznora oraz hipnotyzujące występy głównego tria aktorów. Oto podsumowanie recenzji.
Reżyser Luca Guadagnino kręci sekwencje tenisowe w stylowy i pomysłowy sposób, przy wsparciu operatora Sayombhu Mukdeeproma.
„Tenis jest nagrywany z niezwykłą pilnością emocjonalną”. — Clarisse Loughrey, „Niezależny”.
„Guadagnino ze swojej strony traktuje prosty wizualnie związek/dramat sportowy jako laboratorium, w którym majstruje przy nieprawdopodobnych sposobach przekazywania akcji i emocji na ekranie. – Tasha Robinson, Wielokąt
„Zwinny styl kręcenia zdjęć operatora Sayombhu Mukdeeproma wnosi emocje do meczów, pomysłowo zmieniając kąty, aby zwiększyć energię. A zatrucie jego kamery fizycznością głównych bohaterów jest całkowicie zaraźliwe”. — David Rooney, Reporter z Hollywood
„Guadagnino kadruje swoich trzech aktorów w wielu zbliżeniach i średnich ujęciach, w których ich oczy i sposób, w jaki na siebie patrzą, opowiadają historię. W zamian kamera Sayombhu Mukdeeproma spogląda na ciała aktorów, rejestrując każdy błysk światła w ich oczach, każdy drżąca warga i spocone czoło, wszystko to sprawia, że film pełen jest seksualnego podniecenia, czego nieczęsto można spotkać we współczesnym kinie amerykańskim”. — Murtada Elfadl, Klub AV
Zendaya, Mike Faist i Josh O’Connor zapewniają niezaprzeczalną chemię i występy gwiazdorskie.
„To tak, jakby dobrze zbilansowana drużyna dominowała w trójkach, tak w filmie rozgrywa się prawdziwa trójka, w której każdy gra na najwyższym poziomie”. — Rocco T. Thompson, magazyn Slant
„Ten scenariusz to wspaniały, trzydaniowy posiłek dla Faista i O’Connora. W każdej scenie i epoce, Art i Patrick w równym stopniu pomagają sobie nawzajem, jak i ranią swoje role. absolutny szwedzki stół dla Zendayi, która nawet w głównych rolach nigdy nie miała tak dużo miejsca na rozciąganie”. — Tasha Robinson, Wielokąt
„Wszyscy trzej główni aktorzy zachowują się jak gwiazdy filmowe”. — Matt Zoller Seitz, RogerEbert.com
„Zendaya, O’Connor i Faist w uroczy sposób współdziałają ze sobą, szczególnie w retrospekcjach, gdy ich bohaterowie są młodsi. Sceny te są żywe i żartobliwe, a trzej aktorzy wnoszą do nich łatwopalną chemię”. — Murtada Elfadl, Klub AV
„Zendaya jest podstawą. Jej praca tutaj, zaraz po „Dune: część druga”, ugruntowuje jej status urodzonej gwiazdy filmowej. Porusza się ze zdecydowaną dzikością wojownika na korcie i płynnym wdziękiem baletnicy gdzie indziej .” — David Rooney, reporter z Hollywood
„Tę trójkę aktorów łączy niesamowita chemia, ale elektryczność między O’Connorem i Faistem jest najsilniejsza. Obaj mężczyźni odgrywają namiętne sceny z Zendayą, całując się w intensywnych zbliżeniach i zdzierając ubrania z wyraźnym pragnieniem. Ale żaden z nich te bardziej fizyczne sceny palą się ciepłem, jakie O’Connor i Faist tworzą samym wspólnym spojrzeniem”. — Maureen Lee Lenker, Tygodnik Rozrywki
Scenariusz Justina Kuritzkesa obejmuje różne okresy, odzwierciedlając ciągły charakter tenisa.
„Zakręcony scenariusz Justina Kuritzkesa pozostawia nas w niepewności, podczas gdy gry umysłowe tria sieją spustoszenie zarówno między sobą, jak i publicznością”. — Maureen Lee Lenker, Tygodnik Rozrywki
„To, co podtrzymuje film w napięciu, to umiejętność, z jaką scenariusz Kuritzkesa ukazuje komplikacje w relacjach całej trójki”. — David Rooney, reporter z Hollywood
„Skonstruowany na wzór zawodów tenisowych scenariusz Justina Kuritzkesa odbija się rykoszetem w czasie, prosząc nas o skupienie uwagi, tak jak robią to widzowie podczas otwierającego film meczu pretendentów”. — Peter Debruge, Różnorodność
„Scenariusz Kuritzkesa zwinnie przeskakuje pomiędzy nastolatkami, dwudziestolatkami a teraźniejszością, nigdy nie tracąc rytmu, by wprowadzić ich – i nas – przez emocjonalny kryzys. A gdy ta trójka flirtuje, grzebie, pieprzy się i łamie się nawzajem „Challenger” kusi zasadzką surowych emocji i sękatych represji”. — Kristy Puchko, Mashable
Porywająca muzyka w stylu techno i elektroniki w wykonaniu Atticusa Rossa i Trenta Reznora napędza akcję do przodu, zarówno na boisku, jak i poza nim.
„Jedną z najlepszych niespodzianek okazuje się ścieżka dźwiękowa autorstwa Trenta Reznora i Atticusa Rossa, porywająca ścieżka dźwiękowa w stylu techno, która wnosi mnóstwo pracy, aby utrzymać sceny tenisowe w ruchu”. — Caryn James, BBC
„Prosty pomysł Challengers, porywająco zrealizowany, polega na tym, że każda rozmowa to mecz tenisowy, a każdy mecz tenisowy to scena seksu. Porywająca ścieżka dźwiękowa do filmu, autorstwa Trenta Reznora i Atticusa Rossa, jednoczy jedno i drugie”. — Clarisse Loughrey, „Niezależny”.
„Napędzaniem akcji na korcie jest wynik Reznora i Rossa, który nadaje sportowej akcji taki poziom bombowości, który czasami grozi przytłoczeniem akcji, nigdy jednak nie rozpraszając jej uwagi”. — Liz Shannon Miller, Konsekwencja
„Elektroniczny rytm staccato naśladuje szybkie ruchy tenisa, a jednocześnie katapultuje nas w dźwięk, który jest z natury seksowny w sposobie, w jaki przywołuje hipnotyczny trans klubu tanecznego”. — Maureen Lee Lenker, Tygodnik Rozrywki
Nie ma żadnych wyraźnych scen seksu, ale „Challengers” i tak są niesamowicie seksowne.
„Na ekranie nie ma wyraźnych scen seksu ani orgazmów, a mimo to jest to najbardziej napalony film roku”. — Mireia Mullor, cyfrowy szpieg
„Materiały promocyjne „Challengers” sprawiają, że jest on nieco bardziej naładowany erotycznie niż to, co faktycznie widzimy na ekranie; z pewnością pojawiają się treści o charakterze seksualnym, ale nie są one tak wyraźne, jak można by się spodziewać, a wszystko jest bardzo zakorzenione w tych postaciach i ich relacje…” – Liz Shannon Miller, Konsekwencja
„Ci, którzy liczyli na rzut w trójkącie, mogą początkowo być rozczarowani, ponieważ nie ma tu dosłownego seksu grupowego – ani na ekranie, ani poza nim. Jednak używając tenisa jako metafory, każde chrząknięcie, jęk i kropla potu (wszystko to jest hojnie rozproszone) ma podtekst seksualny”. — Kristy Puchko, Mashable
„Nie ma ani centymetra nagości poza kilkoma statystami pod prysznicami w szatniach, a mimo to Guadagnino kręci kulminacyjny mecz ze stylistyczną wulgarnością, która sugeruje, jak mógłby wyglądać sport, gdyby Brazzers nagle przejął ESPN”. — David Ehrlich, IndieWire
„Challengers” kuszą i dostarczają rozrywki, niezależnie od tego, jak dobrze znasz zasady gry w tenisa.
„Chwila po chwili, wers po wersie i scena po scenie „Challengers” dostarcza seksapilu i śmiechu, intrygi i urazy, a charakterystyczny dla Guadagnino jest intensywność, zbliżenia i uderzenia muzyki”. — Peter Bradshaw, „The Guardian”.
„Inteligentny, uwodzicielski i najeżony napięciem seksualnym „Challengers” to prawdopodobnie najprzyjemniejszy film Luca Guadagnino w dotychczasowej historii; z pewnością najlżejszy i najbardziej zabawny. — David Rooney, reporter z Hollywood
„Za każdą szybką wolejem i rozbitą rakietą kryją się surowe emocje, czego efektem jest najbardziej ekscytujący (i najzabawniejszy) sportowy trójkąt miłosny od czasów „Bull Durham”. W przypadku niektórych filmów romantycznych dobrze będzie spakować chusteczki higieniczne. W przypadku „Challengers” zabierz ze sobą ręcznik. To rzadki film, podczas którego możesz się pocić od samego oglądania”. — Peter Debruge, Różnorodność
„Challengers”, oparty na trzech porywających występach i żartobliwie eksperymentalnej reżyserii, jest świeży, porywający i pełen energii”. — Maureen Lee Lenker, Tygodnik Rozrywki