Sport

Cztery obserwacje po zwycięstwie Bayernu Monachium 2:1 nad Eintrachtem Frankfurt

  • 27 kwietnia, 2024
  • 3 min read
Cztery obserwacje po zwycięstwie Bayernu Monachium 2:1 nad Eintrachtem Frankfurt


Bayern Monachium dokonał „zemsty” na Eintrachcie Frankfurt, wygrywając 2:1 po tym, jak na początku sezonu został pokonany 5:1 po eleganckiej bramce Harry’ego Kane’a. Oto kilka wniosków na temat awansu Bayernu do środowego półfinału Ligi Mistrzów z Realem Madryt.

Błyskotliwość na lewym skrzydle

Mało kto miał jakiekolwiek oczekiwania, kiedy Thomas Tuchel wystawiał Noussair Mazraoui i Raphaëla Guerreiro przeciwko Arsenalowi FC. Jednak po zwycięskim występie tamtego wieczoru udało im się to powtórzyć dzisiaj przeciwko Frankfurcie.

Mazraoui jest po prostu potworem na lewym skrzydle. Nigdy nie można było zgadnąć, że gra na bez pozycji, po tym jak zamknął tę część boiska, odbierając piłki z lewej, prawej i środkowej strony. A potem mamy Guerreiro, który stworzył najwięcej okazji w tym meczu i był największym przebojem Bayernu. do przodu.

Wydaje się, że po prostu klika pomiędzy nimi. I nie usłyszysz już narzekań fanów Bayernu na ten temat.

Stworzenie do nawrócenia

Pod względem kreacji sytuacji był to jeden z najlepszych meczów Bayernu w sezonie. Taktycznie był to świetny plan na mecz i został wykonany perfekcyjnie, gdyż piłkarze Bayernu stworzyli około 3,41 xG (co i tak jest dużo pomimo wahań spowodowanych karą).

Warto przeczytać!  Studenci DU Gwiazdy DM: Jesteśmy tutaj, zaczynamy festiwal!

Bayernowi nie udało się jednak wykorzystać wielu z tych sytuacji. Czasami po prostu nie idzie po Twojej myśli – i to jest w porządku. Jednak gdyby nie bliski rzut karny, wynik mógłby być bardziej rozczarowujący.

W miarę zbliżania się środowego meczu Bayern nie będzie chciał powtórzenia remisu z PSG w sezonie 2020/21, w którym zmarnowanie tych szans będzie kosztować drużynę awansu do następnej rundy. Dzisiejszy dzień pokazał, że Bayern ma dopracowany aspekt kreacji, ale ostatecznie to konwersja decyduje o meczach.

To jak magiczna sztuczka! (Ta-da, zdobyliśmy bramkę)

Frankfurt był niebezpiecznie blisko objęcia prowadzenia przed rzutem karnym Kane’a, a było to spowodowane ich niezwykłą zdolnością do stwarzania zagrożenia pozornie znikąd. Jak wtedy, gdy magik na przyjęciach dla dzieci wyciąga królika z kapelusza. Problem w tym, że Real Madryt jest pod tym względem podobny do Harry’ego Houdiniego.

Zdolność Frankfurtu do rzucania się na najdrobniejsze błędy i genialnego kontrataku niemal kosztowała Bayern. Bayern zbyt często pozwalał sobie na takie straty, a to niefortunne, bo właśnie w tym Real wyróżnia się najbardziej. Są najlepsi na świecie, jeśli chodzi o zmianę dynamiki i utrzymanie się – i chociaż ten mecz w ogóle nie odzwierciedla tego, co wydarzyło się we wtorek, nadal jest nieco niepokojący.

Warto przeczytać!  Cancelo opowiada o marzeniach Barcelony, Xavim, Yamalu, Cubarsim i Bayernie Monachium

Kane… czy dałby radę?

Aby zakończyć ten artykuł, klasa Kane’a po raz kolejny zabłysnęła. Obecnie strzelił 35 goli w Bundeslidze w 31 meczach i jest to jego najliczniejszy wynik w swojej karierze. Brakuje mu 7 goli i 3 mecze do upragnionego rekordu większości bramek w jednym sezonie Bundesligi (obecnie 41, autorstwa znajomego Roberta Lewandowskiego).

Nie sposób nie zapytać, czy mógłby to zrobić. I nie sposób nie kibicować mu.


Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym meczu, w tym o jego konsekwencjach dla meczu z Realem Madryt, obejrzyj nasz program pomeczowy poniżej lub w Spotify!

Jak zawsze jesteśmy wdzięczni za każde wsparcie!


Źródło