Biznes

Dlaczego organy podatkowe ścigają wydatki PepsiCo na reklamę?

  • 23 maja, 2024
  • 7 min read
Dlaczego organy podatkowe ścigają wydatki PepsiCo na reklamę?


W dzisiejszym Finshots opowiadamy, dlaczego wydatki na reklamę międzynarodowych korporacji, takich jak PepsiCo, wywołały pewne zamieszanie.

Zanim zaczniemy, jeśli jesteś osobą, która uwielbia śledzić, co dzieje się w świecie biznesu i finansów, kliknij subskrybuj, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś. Jeśli jesteś już subskrybentem lub czytasz to w aplikacji, możesz po prostu przeczytać tę historię.


Historia

Oto ciekawy nagłówek. Kilka dni temu Sąd Najwyższy w Delhi wydał orzeczenie na korzyść PepsiCo, odrzucając apelację Departamentu Podatku Dochodowego dotyczącą wydatków AMP na kwotę 2800 crore funtów.

I wiemy, że prawdopodobnie nie ma to dla ciebie żadnego sensu. Ale poczekaj z nami, kiedy omówimy ten nagłówek.

Wydatki AMP to wydatki na reklamę, marketing i promocję. Władze próbowały nakłonić PepsiCo India do płacenia podatków od niektórych wydatków na reklamę. Dla większości ludzi może to wydawać się trywialne. Jednak jest tu duży problem. Jeśli rozumiesz podstawy prawa podatkowego, wiesz, że wydatki zazwyczaj można odliczyć od podatku. Jeśli wydajesz na marketing, nie musisz płacić podatku od tych wydatków. Zamiast tego odejmujesz wydatki marketingowe od całkowitego przychodu i płacisz podatek jedynie od zysków.

To właśnie robiła do tej pory PepsiCo India.

Dlaczego więc, u licha, organy podatkowe próbują nakłonić je do zapłacenia dodatkowego podatku od niektórych wydatków marketingowych? Czy firma nie może legalnie reklamować się? A jeśli tak, to czy nie mają prawa odliczyć tej sumy od całkowitego dochodu przed obliczeniem należnego podatku netto?

Cóż, jest pewien haczyk.

Mimo że Twoje wydatki marketingowe zazwyczaj można odliczyć od podatku, sytuacja komplikuje się, gdy masz do czynienia ze spółkami-matkami za granicą. Weźmy na przykład sprawę PepsiCo India Holdings Pvt. Ltd. Jasne, to firma indyjska. Jednak regularnie współpracuje ze swoją matką (lub spółkami stowarzyszonymi) za granicą. Można też argumentować, że niektóre kampanie promujące markę i zwiększające świadomość PepsiCo India przynoszą korzyści tym stowarzyszonym podmiotom.

Warto przeczytać!  W Sejmie obnażono hucpę rządzących ws. TS dla Glapińskiego

Na przykład firma PepsiCo India rutynowo płaci za istotne reklamy i działania marketingowe mające na celu promowanie produktów z markami i znakami towarowymi należącymi do powiązanych z nią podmiotów w krajach takich jak Bangladesz, Nepal, Bhutan i Sri Lanka.

Zatem te wydatki marketingowe nie są dokonywane wyłącznie na korzyść indyjskiego podmiotu, ale także na rzecz innych podmiotów zagranicznych. Można zatem argumentować, że powiązane podmioty powinny odpowiednio wynagradzać PepsiCo India za swoją pracę. A gdyby otrzymali rekompensatę, zwiększyłoby to dochody firmy, a dodatkowy dochód podlegałby opodatkowaniu.

O to właśnie chodzi celnikowi. Nie chcą opodatkować wszystkich wydatków AMP. Tylko te, które są realizowane na rzecz podmiotów stowarzyszonych za granicą. Uważają, że są to transakcje międzynarodowe (podlegające odrębnym przepisom podatkowym) i na podstawie tej interpretacji przez lata podnosili żądania opiewające na setki miliardów dolarów.

Zapytacie, jak dotarli do tej liczby?

Cóż, fiskus często opierał się na teście zwanym testem BLT (lub testem BrightLine).

Krótko mówiąc, próbuje zidentyfikować wszelkie nadmierne wydatki, które przynoszą nieproporcjonalne korzyści spółce dominującej lub przedsiębiorstwom stowarzyszonym. Zatem w przypadku PepsiCo test miałby porównać wydatki PepsiCo India na AMP z wydatkami podobnych firm w Indiach. Jeśli wydatki na reklamę (wyrażone jako procent sprzedaży) PepsiCo India są nieproporcjonalnie wyższe niż na przykład Coca-Cola India, sugeruje to, że nadwyżka może stanowić usługę na rzecz spółki-matki. Wydatki te przekraczają próg (lub jasną linię). W związku z tym wzrastają wymagania podatkowe. Stąd nazwa — Test BrightLine.

W tym momencie prawdopodobnie myślisz: Cóż, to rozsądne. Jeśli rzeczywiście usługa jest świadczona na rzecz kogoś spoza Indii i nie jest odpowiednio opodatkowana, jest to wyrządzona narodowi krzywda. Z pewnością PepsiCo India powinno zapłacić.

Warto przeczytać!  Tak hotele oszukują klientów. Uważaj na te 10 trików

Cóż, nie tak szybko. Pomimo żądań fiskusa sądy rutynowo stają po stronie firm takich jak PepsiCo. Aby zrozumieć dlaczego, trzeba spojrzeć na drugą stronę medalu.

Tylko dlatego, że powiązany podmiot może zyskać na kampanii budowania świadomości marki i świadomości marki, nie można twierdzić, że wydatki te zostały poczynione wyłącznie na jego korzyść. PepsiCo India próbuje po prostu zwiększyć sprzedaż krajową. Wszelkie dodatkowe korzyści uzyskane przez powiązane spółki mogą mieć charakter wyłącznie przypadkowy.

Poza tym w jaki sposób organy podatkowe mogą decydować, które wydatki przynoszą korzyść jednostce dominującej, a które nie?

Ustalenie rzeczywistego wpływu wydatków AMP na wartość marki jest trudne. Czynniki takie jak lojalność klientów, dynamika rynku i działania konkurencyjne również wpływają na wartość marki. A jeśli naprawdę się nad tym zastanowić, to PepsiCo India przewyższające wydatki swoich rywali może tak naprawdę niewiele znaczyć. Każda firma ma swój własny cel strategiczny. Być może PepsiCo India widzi zalety w budowaniu swojej marki poprzez agresywne wydawanie pieniędzy. I należy na to pozwolić, nie obawiając się błahych konsekwencji podatkowych ze strony Departamentu Podatku Dochodowego.

Właśnie dlatego sądy odmówiły uznania testu BrightLine. Chcą, aby fiskus pokazał faktyczne umowy i porozumienia, z których wynika, że ​​indyjski podmiot wydawał duże sumy pieniędzy na rzecz podmiotu-matki. Nie tylko arbitralne porównania i obliczenia. Wobec braku takich porozumień odmówili interwencji.

A mimo to dział IT nadal próbuje szczęścia.

Być może to ostatnie orzeczenie w końcu wyjaśni sprawę. A może zmusi to rząd do ponownego rozważenia swoich przepisów podatkowych. W przypadku braku jasnych przepisów dotyczących opodatkowania takich wydatków, prawdopodobnie w dalszym ciągu będziesz świadkiem błahych postępowań sądowych.

Warto przeczytać!  Mocne wzrosty na Wall Street. Inwestorzy liczą na szybszy spadek inflacji

Dopóki…

Nie zapomnij podzielić się tą historią na WhatsApp, LinkedIn i X.

📢Finshots jest także dostępny na kanałach WhatsApp. Kliknij tutaj, aby nas śledzić i uzyskać codzienną kwotę finansową w zaledwie 3 minuty.


Dlaczego MUSISZ kupić plan semestralny w wieku 20 lat 👇🏽

Największym błędem, jaki możesz popełnić w wieku 20 lat, jest nie wykupienie ubezpieczenia terminowego wcześniej. Dlatego:

1) Niskie składki na zawsze

To samo ubezpieczenie terminowe 1Cr będzie kosztować znacznie mniej w przypadku 25 lat niż w przypadku 35 lat. A kiedy te składki zostaną zablokowane, pozostają takie same przez cały okres!

Jeśli więc planujesz zbudować solidny plan finansowy, rozważ zakup ubezpieczenia terminowego tak wcześnie, jak to możliwe.

2) Możesz nie zdawać sobie sprawy, że mając 20 lat nadal masz na utrzymaniu osoby na utrzymaniu

Być może Twoi rodzice wkrótce przejdą na emeryturę w ciągu najbliższych kilku lat i finansowanie Twoich studiów nie pozwoliło im na zwiększenie inwestycji, co sprawi, że gdy dorosną, będziesz ich jedynym źródłem utrzymania.

I chociaż żadna kwota pieniędzy nie zastąpi Cię, z pewnością może zapewnić dodatkowe wsparcie finansowe podczas Twojej nieobecności.

3) Ulga podatkowa

Artykuł 80C ustawy o podatku dochodowym pomaga obniżyć dochód podlegający opodatkowaniu o zapłacone składki. A co jest lepszego niż oszczędzanie na podatkach już na początku kariery?

Może więc nadszedł czas, abyś kupił sobie plan terminowy. A jeśli potrzebujesz pomocy w tym zakresie, po prostu porozmawiaj z naszymi certyfikowanymi doradcami IRDAI w Ditto.

Dzięki Ditto zyskujesz dostęp do:

  • Gwarancja porad wolnych od spamu
  • 100% bezpłatne konsultacje od najlepszych ekspertów w branży ubezpieczeniowej
  • Całodobowa pomoc przy składaniu wniosku przez nasz zespół wsparcia

Porozmawiaj teraz z doradcami Ditto, klikając link tutaj.




Źródło