Dziedzictwo programu animowanego, pływanie dla dorosłych
![Dziedzictwo programu animowanego, pływanie dla dorosłych](https://oen.pl/wp-content/uploads/2024/04/Home_Movies_title.webp-650x470.jpeg)
Na pozór prawdopodobnie nie znajdziesz zbyt wielu podobieństw między „Bob’s Burgers” a „Metalocalypse”. Jedna z nich to całkiem solidna animowana komedia o miejscu pracy, opowiadająca o cierpliwym restauratorze i jego rodzinie, która ledwo wiąże koniec z końcem, podczas gdy dochodzi do zwariowanych wybryków. Drugi to animowana czarna komedia o death metalowym zespole tak szalenie popularnym, głupim i brutalnym, że może dosłownie doprowadzić do końca świata, jaki znamy.
Podobieństwo między nimi? Ćwierć wieku temu współtwórcy obu seriali współpracowali przy tworzeniu „Home Movies”, kultowego serialu animowanego dla dorosłych, opowiadającego o nad wiek rozwiniętym 8-letnim chłopcu i jego przyjaciołach próbujących pokonać niebezpieczeństwa dzieciństwa, realizując jednocześnie swoje marzenia. pasja do robienia filmów. Chociaż serial nigdy nie osiągnął takiej popularności w głównym nurcie jak „Bob’s Burgers” ani nie doczekał się wielu wznowień jak Metalocalypse, nadal jest ciepło wspominany jako kultowy klasyk, mimo że 26 kwietnia obchodzi 25. rocznicę istnienia.
W 1999 roku UPN (obecnie znana jako The CW) poszukiwała nowych programów o rodzinach i zatrudniła Tom Snyder Productions, wówczas najbardziej znaną z tworzenia animowanego serialu Comedy Central „Dr. Katz: Profesjonalny terapeuta”, w poszukiwaniu pomysłów. Początkowym pomysłem na serial, nad którym pracowali, miał być serial animowany z komediantką Paulą Poundstone w roli samotnej matki. Naturalnie bycie samotną mamą oznaczało także potrzebę posiadania dziecka, z którym mogłaby się pobawić. Podczas występu w programie komediowym producentka Katz Loren Bouchard spotkała się z komikiem Brendonem Smallem i zawiązała sobie znajomość, a reszta stała się historią. Bouchard i Small przejęli stery nad nowym serialem, pracując nad jego koncepcją i postaciami. Dzieciak został nazwany na cześć Smalla, który miał być aspirującym filmowcem i grał go na jego cześć, co wynikało z jego zamiłowania do kręcenia głupich filmów, gdy był dzieckiem. Wspierająca, ale ciągle wyczerpana samotna mama Brendona, Paula, też będzie tam obecna.
Większość założeń serialu koncentruje się wokół nieszczęść 8-letniego Brendona z jego dwoma najlepszymi przyjaciółmi i kolegami ze szkoły, słodką Melissą i nieco odpychającym Jasonem. Kiedy nie radzą sobie z wpadkami szkolnymi, trio współpracuje, tworząc uroczo niskobudżetowe filmy. Jak w większości tego typu przedstawień, dzieci mówią i zachowują się na znacznie wyższym poziomie, niż sugerowałby ich wiek, a mimo to regularnie padają ofiarą dziecięcego myślenia. Kiedy Brendon znajduje się w trudnej sytuacji, z której nie wie, jak sobie poradzić – czy będzie to radzenie sobie z tyranem, czy też poradzenie sobie z myślą o ponownym ożenku ojca, albo zwraca się do – albo otrzymuje niechcianą i często okropną radę – od swojego sardonicznego trener piłki nożnej Jon McGurk.
Wystarczy kilka chwil, aby obejrzeć dany odcinek, aby poczuć się zaznajomionym z „Bob’s Burgers”, jego duchowym następcą. Choć projekt postaci jest nieco bardziej szorstki i uproszczony, od razu można wyczuć wpływ Boucharda. Świat jest pełen makaronowych ludzi przypominających Muppety, a ich rozmowy są dziwne i niecodzienne. Od razu usłyszysz także znajome głosy, od rozpieszczonego, irytującego kolegi z klasy Fentona (w tej roli Sam Seder, głos Hugo z „Bob’s Burgers”), pana Lindensona (Andy Kindler, który gra Morta) i oczywiście nieporównywalnie gładki baryton samego Boba Belchera, H. Jona Benjamina, wcielający się w prawdopodobnie najlepiej zapamiętaną (i cytowaną) postać serialu, Jona McGurka.
Dialogi niewątpliwie były tym, co serial błyszczało najjaśniej – nie jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę obsadę złożoną głównie z doświadczonych komików. Zgodnie z zarysem fabuły przygotowanym przez scenarzystów, wiele interakcji między postaciami zostało zaimprowizowanych przez aktorów. Postacie regularnie ze sobą rozmawiają, robią niezręczne przerwy i wydają inne dźwięki, nadając ich interakcjom surowy, naturalny przepływ. Ten styl pisania, znany jako „retroskrypcja”, był stopniowo wycofywany na rzecz bardziej uporządkowanego dialogu w późniejszych sezonach, chociaż ostry dialog był kontynuowany przez cały czas trwania serialu.
„Home Movies” z pewnością nie było zaniedbaniem także w dziale muzycznym. Oprócz funkowej, minimalistycznej ścieżki dźwiękowej skomponowanej przez Smalla, zawierało ono dziesiątki piosenek wokalnych, zwykle prezentowanych w filmach wyprodukowanych przez Brendona i jego przyjaciół. Obejmowali całą gamę utworów, od niecodziennych i głupich, przypominających te, które można usłyszeć na „Bob’s Burgers”, po hardcorowe, heavy metalowe utwory, które idealnie pasowałyby do albumu „Metalocolypse”. Oba style melodii zajmowały ważne miejsce w późniejszych seriach Boucharda i Smalla.
Podobnie jak współczesny film animowany dla dorosłych „Family Guy”, „Home Movies” początkowo miał trudności z nabraniem rozpędu. Premiera nie wywołała żadnych fanfar w UPN, która już należała do najrzadziej oglądanych stacji w telewizji i została anulowana po wyemitowaniu skromnych pięciu odcinków.
Na szczęście mimo że serial oglądało niewiele osób, jego uwagę przykuło kilka wpływowych osób — producentów, którzy byli w trakcie burzy mózgów nad nowym nocnym blokiem programowym dla Cartoon Network o nazwie Adult Swim. Ponieważ prawa do programu posiadała wytwórnia „Home Movies”, mogła swobodnie sprzedać go sieci, co zaowocowało zaszczytem bycia pierwszym w historii programem wyemitowanym w tej dzielnicy. W rzeczywistości „Filmy domowe” wypadły na tyle dobrze, że sieć sfinansowała dodatkowe trzy sezony. Ugruntowało to kariery Brendona Smalla i Loren Bouchard, pomagając im obojgu zdobyć siłę potrzebną do stworzenia, odpowiednio, „Metalocalypse” i „Bob’s Burgers” kilka lat później.
Ci, którzy dorastali oglądając „Home Movies”, bez wątpienia są szczęśliwi, widząc, że jego duch żyje w najnowszych twórczych przedsięwzięciach ich twórców. A fani, którzy rok po roku nadal bawią się ich programami, mogą podziękować „Home Movies” za położenie podwalin pod program, który, miejmy nadzieję, będzie nadal ciepło wspominany przez kolejne 25 lat.