Fotografia

Film Friday: Fotografowanie portretów na kliszy 35 mm… Polaroidem SX-70: Przegląd fotografii cyfrowej

  • 10 lutego, 2023
  • 7 min read
Film Friday: Fotografowanie portretów na kliszy 35 mm… Polaroidem SX-70: Przegląd fotografii cyfrowej


Przyklejenie filmu 35 mm do ciemnego polaroidu dało te wyjątkowe portrety.

Zdjęcie: Clem Hertling

Kierując się chęcią nakręcenia filmu w większym formacie, fotograf Clem Hertling (preferowany zaimek: oni) stał się kreatywny.

Mieli film 35 mm, który nie był odpowiedni do aparatu średnioformatowego, ale co by było, gdyby zaadaptowali ten film, układając wiele pasków, aby stworzyć większe płótno do naświetlenia? A co by było, gdyby zamiast aparatu średnioformatowego przeprowadzili swoją adaptowaną płaszczyznę filmu 35 mm przez duży korpus natychmiastowego aparatu Polaroid?

Tak właśnie zrobił Clem. Używając sonaru Polaroid SX-70 i własnej pomysłowości, zmienili stos trzech 35-milimetrowych pasków w zbliżony do średniego formatu. I nie trzeba dodawać, że wyniki są wyjątkowe i nadają dwóm portretom, które stworzyli, klimat psychodelicznej stykówki.

Spotkaliśmy się z Clemem, aby zapytać ich o proces i czego inni fotografowie eksperymentalni mogą się z niego nauczyć.

Skąd wziął się u ciebie pomysł, aby strzelać 35 mm SX-70? Czy możesz nam opowiedzieć o momencie, w którym o tym pomyślałeś i jakie były twoje pierwsze reakcje?

Pierwotnie myślałem o 4×5, ale nie mam aparatu 4×5; Mimo to pomyślałem o tym, jak niepraktyczne byłoby rozwijanie, ponieważ nie mam odpowiednich kołowrotków, zbiornika ani niczego podobnego. A ostatnio nakręciłem rolkę kolorowego filmu 35 mm (Superia 400) w moim [Mamiya] RB67, który robiłem już kilka razy w przeszłości, więc połączenie tych dwóch myśli uświadomiło mi, że mogę po prostu nakręcić film o mniejszym rozmiarze, który Móc rozwinąć i pokryć nim cały obszar obrazu.

A stamtąd, ponieważ nie mam aparatu wielkoformatowego, poszedłem do aparatu o największym obszarze obrazu, jaki mam pod ręką, mojego SX-70 Sonar (który ma 79 mm x 79 mm w porównaniu do 56 mm x 68 mm RB67) i natychmiast spróbował.

Dlaczego konkretnie SX-70 zamiast korpusu 600 lub innego aparatu Polaroid?

Po prostu dlatego, że to właśnie mam! Zacząłem fotografować od fotografowania Spectrą, a kiedy Polaroid przestał kręcić do niego film, zająłem się cyfrą, a potem filmem, a kiedy wróciłem do Polaroida, chciałem aparatu, który nie byłby dużym kwadratowym blokiem, a kiedy po raz pierwszy zobaczyłem, jak rozwija się SX-70, byłem uzależniony.

Warto przeczytać!  Praktyczny przegląd obiektywu makro Canon 100 mm f/2,8L

Dostałem jeden z Craigslist wkrótce potem, a teraz mam trzy z nich, dwa Sonar i jeden pierwszy model, wszystkie przekonwertowane na film 600. Fakt, że jest to jedyna lustrzanka polaroidowa i że Sonar jest pierwszą konsumencką lustrzanką jednoobiektywową z autofokusem, plus niesamowita składana konstrukcja… ten aparat to cud!

Uderzające wyniki są możliwe, ale Hertling twierdzi, że mogą nie być warte zachodu.

Zdjęcie: Clem Hertling

Powiedziałeś, że robienie tego jest „niezbyt praktyczne”, wydaje się, że jest trudne do wykonania, potencjalnie kosztowne, a wyniki są mieszane. Spróbujesz jeszcze raz? Jaki jest „tajemniczy sos”, który sprawia, że ​​warto to zrobić?

Kiedy mówię, że to niepraktyczne, mam na myśli raczej to, że konfiguracja zajmuje dużo czasu, aby uzyskać nieprzewidywalne rezultaty (na przykład kolorowy obraz, który z niego uzyskałem, ma pasek kodu kreskowego na twarzy fotografowanej osoby, co trochę zmniejsza wpływ obrazu). Jest to również trochę drogie, ponieważ na jedną klatkę zużywa się odpowiednik siedmiu ujęć 35 mm, ale to nie jest zbyt duży problem (w tym przypadku użyłem bitów z mojej dużej rolki Delta 400 i samego początku rolka Superia 400, którą dostaję tanio).

Głównie jednak problem polega na tym, że większość moich zdjęć jest wykonywana na zewnątrz, a tego naprawdę nie można robić na zewnątrz, ponieważ można zrobić tylko jedno zdjęcie na raz, zanim będzie trzeba je wywołać. Nie ma sposobu, aby kaseta Polaroid uzyskała dobre uszczelnienie światła po włożeniu tam ciemnego slajdu z naklejoną taśmą filmową 35 mm, więc Posiadać żeby wyjąć go do ciemnej torby czy coś w tym stylu, a jeśli mam być szczery, to nie wychodzę z aparatem, kiedy mogę zrobić tylko jedno zdjęcie.

Warto przeczytać!  Sigma 14mm f/1.4 DG DN Art to duży kawał szkła

Nawet przy dużym formacie możesz mieć wiele uchwytów. Ale podobają mi się wyniki. Myślę, że w przypadku kolorowego obrazu wyniki nie są tak dobre, głównie dlatego, że moje chemikalia c41 były trochę stare, więc film był słabo wywołany. Na pewno zrobię to jeszcze raz, bo jest zabawne i wygląda bardzo ciekawie (może spróbuję z jakąś 120 kliszą?), ale nie regularnie.

Jak dokładnie wkładasz i usuwasz folię i jak sprawić, by nie utknęła w rolkach SX-70?

Tak więc przyklejam taśmą film do ciemnego slajdu z używanego opakowania filmów i wkładam go, przepychając go przez bramkę filmu w opakowaniu, i usuwam w ten sam sposób. Zwykłe zdjęcie zostałoby wyrzucone, ale robię to ręcznie, zamiast pozwolić aparatowi to zrobić. Ciemny slajd z filmem jest nieco grubszy i szerszy niż zwykłe zdjęcie Polaroid, więc nie jest łatwo go wsunąć i wysunąć, zwłaszcza w ciemności, ale można to zrobić metodą prób i błędów.

Oczywiście wszystko to musi być zrobione w ciemnej torbie. Powodem, dla którego film nie zacina się w rolkach, jest to, że nigdy nie jest wysuwany przez aparat: wyciąłem trochę ciemnego slajdu u góry, aby nie zaczepił się o haczyk wysuwania wewnątrz aparatu, który popycha folię w kierunku rolek. Więc po zrobieniu zdjęcia aparat próbuje go wysunąć, ale nie może go złapać, i pozostaje, abym mógł później usunąć go ręcznie.

Polaroid wprowadził sonar SX-70 w latach 70. XX wieku jako aparat natychmiastowy AF/MF.

Zdjęcie: polaroid

Jak się czułeś, gdy zobaczyłeś wywołany film z obrazem? Spodziewałeś się zobaczyć wyniki?

Szczerze mówiąc, czułem się dość rozczarowany. Kiedy kładłem paski filmu na szpuli, pomyślałem, że chyba powinienem coś zrobić, żeby pozostały na tej szpuli, ponieważ krótkie paski filmu tak łatwo się zsuwają, więc skleiłem je taśmą na krawędzi, aby utworzyły jeden dłuższy rozebrać się. Nawet to nie przeszkodziło im w poruszaniu się, a jeden z nich był po prostu luźny w zbiorniku, ale co ważniejsze, wszystkie miały bardzo ciemne plamy na krawędziach od wywoływacza uwięzionego pod taśmą, więc moją natychmiastową reakcją było to zdjęcie musi być zniszczone, źle wywołane, posiadać liczne rysy itp.

Warto przeczytać!  Wycieczka po Madagaskarze z fotografią przyrody, część 2: The Red Tsingy: Przegląd fotografii cyfrowej

Kiedy je powiesiłem, zobaczyłem, że obraz rzeczywiście wyglądał całkiem nieźle, wystarczająco gęsto i że plamy na szczęście były całkowicie poza obszarem obrazu, ale tak, nie byłem zaskoczony faktem, że były wyniki z aparatuzdziwiłem się, że mój rozwój ich nie zrujnował.

Jaka jest Twoja rada dla innych, którzy chcą pobawić się tym procesem?

Myślę, że pierwszą rzeczą jest nie przyklejanie pasków filmu do siebie, tylko przyklejenie ich do ciemnego slajdu, ponieważ usuwanie taśmy z dolnej strony filmu nie jest wspaniałym doświadczeniem, gdy go nie widać.

Poza tym pamiętaj, że prześwietlenie jest zawsze lepsze niż niedoświetlenie w przypadku negatywów, dlatego łatwiej jest przesunąć kliszę ISO 400 o jeden stopień niż próbować uzyskać dokładnie 640. Aha, i nie znalazłem sposobu, aby całkowicie zatrzymać film jeszcze płaskie, dzięki czemu uzyskasz ekspozycję przez otwory zębatki na jednym pasku, która nie pasuje dokładnie do otworów zębatki na drugim, to normalne. A także, jeśli możesz, spróbuj fotografować w jasnym świetle, aby aparat wybrał małą przysłonę i wyostrzył więcej obiektu.


Źródło