Filmy

Mumia (1999) nie była uniwersalnym remakiem filmu o potworach i dlatego rządzi

  • 3 maja, 2024
  • 6 min read
Mumia (1999) nie była uniwersalnym remakiem filmu o potworach i dlatego rządzi


4 maja 1999 roku Mumia wytwórni Universal trafił do kin i stał się jednym z największych filmów roku, przewyższając nawet filmy o Jamesie Bondzie i Julii Roberts wydane w tym samym oknie, zabierając na całym świecie ponad 400 milionów dolarów. Umocniło to gwiazdorską siłę Brendena Frasera i umieściło go w kategorii bohaterów akcji nowego pokolenia. Ten poziom sukcesu pomógł w powstaniu dwóch sequeli, gier wideo, serii spin-off z The Rock i animowanego serialu telewizyjnego.

Aha, i oczywiście przejażdżka po parkach rozrywki Universal Studios. To wciąż absolutny hit i nie był aktualizowany w Universal Orlando od 20 lat. Nawet jeśli sequele nie uchwyciły tego samego rodzaju magii, 25 lat później „Mumia” Stephena Sommersa nadal cieszy publiczność, która jakimś cudem nie zgubiła się w letnim zamieszaniu, kiedy wszystko znalazło się w cieniu Gwiezdnych Wojen : Mroczne widmo i podwójne uderzenie usypiających hitów Matrix i Szósty zmysł.

Prawie 100 lat temu zespół filmów o potworach Universal Studios pomógł stworzyć zupełnie nowy gatunek i nową grupę ikon popkultury. Te klasyczne potwory – Dracula, Frankenstein, stworzenie z Czarnej Laguny, Niewidzialny Mężczyzna (i Kobieta), Wilkołak i Mumia stworzyły po drodze swój własny kinowy wszechświat, łącząc je i łącząc.

Ten ostatni z tych potworów miał pięć filmów pod szyldem Universal i cztery dla Hammer Films, które wznowiło serię w 1959 r., a ostateczna kontynuacja ukazała się w 1971 r. Nie było kolejnego filmu o Mumii przez 28 lat, kiedy to wznowiono produkcję pod Universalem, który przegapił już remake’i Draculi i Frankensteina, które miały być prawdziwszymi adaptacjami ich materiału źródłowego. Mumia była jednak po prostu mumią, którą można było dopasować do dowolnej historii, a mimo to postrzegać ją jako nieumarłą siłę natury.

Warto przeczytać!  Recenzja „Zło nie istnieje”: natura kontra wychowanie

Jednak aby to osiągnąć, musieliśmy popełnić kilka błędów ze strony hollywoodzkich twórców horrorów, takich jak George Romero i Clive Barker, którzy próbowali swoich sił we wskrzeszeniu serii pod koniec lat 80-tych. Ostatecznie z tego czy innego powodu sprawy się rozpadły po próbach obu reżyserów.

Enter Sommers, który na początku lat 90. kręcił filmy dla dzieci dla Disneya, ale napisał i wyreżyserował nową wersję Mumii, luźno opartą na oryginalnym filmie z 1932 roku. Trzy wspólne elementy to imię mumii, Imhotep, Oded Bohater grany przez Fehra ma na imię Ardeth Bay i fabuła koncentruje się wokół egipskiego kapłana wskrzeszającego swoją starożytną miłość. Wszystko inne było zupełnie nowe w micie o Mumii i dzięki temu film stał się jeszcze lepszy.

Film zmienia gatunki z horroru na akcję, koncentrując się bardziej na sekwencjach przygodowych, efektach specjalnych, komedii i bliższym posmaku egipskiej mitologii i tradycji. Bardziej przypomina to powrót do seriali przygodowych z tego samego okresu, w którym brała udział oryginalna Mumia, a Rick O’Connell z Frasera odzwierciedlał coś z historii Allana Quartermaina. Studio początkowo chciało mieć w tej roli typowego głównego bohatera, takiego jak Brad Pitt i Ben Affleck. Chociaż ci goście udowodnili, że potrafią być zabawni, to Fraser bez wysiłku stara się zachować spokój, a jednocześnie potrafi z siebie kpić, co sprawia, że ​​jego rola tak dobrze wypadł.

Warto przeczytać!  Wywiad z Petem Ohsem

Aby przełamać więcej stereotypów, mądra, urocza i piękna bibliotekarka Rachel Weisz, Evelyn Carnahan, udowodniła, że ​​w każdej książkowej dziewczynie kryje się poszukiwaczka przygód gotowa uratować sytuację – i to błyskotliwa.

„Może nie jestem odkrywcą, poszukiwaczem przygód, poszukiwaczem skarbów ani rewolwerowcem, panie O’Connell, ale jestem dumna z tego, kim jestem” – mówi Rickowi. Zapytana, co to jest, odpowiada: „Jestem… bibliotekarką”.

Razem elektryzują na ekranie. Jeśli mamy być szczerzy, oboje powinni byli zdobyć Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii.

Balansując dobro, mamy Arnolda Vosloo w roli Imhotepa, samej złowrogiej mumii. Co za występ. Najwyraźniej Vosloo zaproponowano tę rolę po jednym przesłuchaniu i łatwo zrozumieć, dlaczego. Dzieli go wiele mil od stoickiego, powolnego, wyrachowanego, nieumarłego stworzenia Karloffa do mężczyzny pragnącego znaleźć swoją miłość i niechętnego, aby ktokolwiek lub cokolwiek go powstrzymało. We wszystkim, co robi, jest dramatyczny i złowieszczy charakter.

Jak już wspomniano, rok 1999 był rokiem kluczowym dla wysokobudżetowych filmów akcji, ponieważ efekty specjalne stawały się formą sztuki, a efekty generowane komputerowo stawały się coraz bardziej popularne. Około jedna piąta budżetu filmu, wynoszącego około 80 milionów dolarów, czyli około 15 milionów dolarów, została przeznaczona wyłącznie na efekty specjalne, w tym cyfrowy makijaż protetyczny, przechwytywanie ruchu i animację poklatkową.

W przypadku Mumii Sommers zdecydował się wykorzystać zarówno najnowocześniejsze CGI firmy Industrial Light and Magic (ILM), jak i praktyczne efekty, z pomocą nominowanego do Oscara Nicka Dudmana. Dudman zaczynał jako asystent lalkarza Yody w „Gwiezdnych wojnach: Imperium kontratakuje”, a zanim opracowywał mumie, brał już udział w kilku hitach kinowych. Wrócił także z kontynuacją „Mumia powraca”. Dzięki tej kombinacji te efekty utrzymują się do dziś. Nie były to jednak wyłącznie efekty specjalne. Scena z Evelyn pokrytą szczurami i szarańczą? To są te prawdziwe stworzenia w całym Weisz. Czasami nie da się pokonać prawdy.

Warto przeczytać!  Sandeep Reddy Vanga o Adilu Hussainie żałującym występu w Kabir Singh: „Uratuję cię od wstydu, zastępując twoją twarz pomocą sztucznej inteligencji” | Wiadomości z Bollywoodu

Po ogromnym sukcesie kasowym sequel szybko otrzymał zielone światło i prawie 70 lat później Universal miał w owiniętych w płótno rękach kolejną serię filmów o potworach. Film Mumia powraca spotkał się z bardziej mieszanymi reakcjami krytycznymi, ale mimo to zarobił w kasie ponad 430 dolarów. Kolejna spin-offowa seria Króla Skorpiona pomogła rozpocząć karierę filmową Dwayne’a „The Rocka” Johnsona – na dobre i na złe – ale dodała więcej potworów i magii do tego i tak już tajemniczego świata.

Oczywiście, restart Mumii i proponowanego przez Universal Dark Universe z udziałem Toma Cruise’a został pogrzebany niemal natychmiast po premierze. Trudno zadzierać z kosmicznym gumbo, które sprawiło, że „Mumia” stała się takim hitem, ale inne franczyzy skorzystały z przepisu i stworzyły własne wersje – i nie ma w tym nic złego.

Może pewnego dnia w końcu dostaniemy Mumię 4, o której od dawna krążyły plotki, a może nie, a jeśli nie, to w porządku! Rick i Evelyn jadą w piaski, zanim pojawią się napisy końcowe, i czasami jest to najlepszy rodzaj zakończenia.


Źródło