Świat

„Nikt nie ufa Netanjahu”: izraelski gabinet wojenny podzielony w obliczu konfliktu w Gazie | Konflikt Izrael-Palestyna

  • 31 października, 2023
  • 5 min read
„Nikt nie ufa Netanjahu”: izraelski gabinet wojenny podzielony w obliczu konfliktu w Gazie |  Konflikt Izrael-Palestyna


Wystarczył jeden tweet w weekend, aby w izraelskim establishmentu politycznym pojawiły się niezgoda i chaos.

Tuż po północy w niedzielę premier Benjamin Netanjahu napisał, że nigdy nie został poinformowany o ostrzeżeniach przed atakiem Hamasu na Izrael 7 października. Zamiast tego wydawało się, że Netanjahu zrzucił winę za atak, w którym zginęło co najmniej 1400 osób, na swoją armię i szefowie wywiadu. Zauważył, że przed atakiem ocenili, że Hamas „był odstraszony i gotowy do porozumienia”.

Oświadczenie wywołało burzę. Przywódcy polityczni ostro skrytykowali Netanjahu za grę polityczną w czasie, gdy kraj był w trakcie trudnej kampanii wojskowej w Gazie. Oburzenie było takie, że premier usunął tweeta i niezwykle trzeźwym tonem przeprosił za swoje słowa. „Myliłem się” – powiedział.

Eksperci twierdzą, że to wydarzenie potwierdziło pogłębiający się rozłam w środowisku politycznym i wojskowym, który kwestionuje przywództwo Netanjahu i jego zdolność do prowadzenia kraju przez wojnę bez przedkładania własnych interesów nad bezpieczeństwo narodowe.

„Powiedzieć, że był w złym stanie, byłoby niedomówieniem roku” – powiedział Yossi Mekelberg, współpracownik programu ds. Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej w Chatham House.

„To bardzo trudna kampania wojskowa, więc potrzebny jest odpowiedzialny premier, a nie ma jednej osoby [in the government] który ufa Netanjahu – to główna kwestia dla tego gabinetu” – powiedział Mekelberg.

Warto przeczytać!  Imranowi Khanowi grozi aresztowanie: Jak się tu dostaliśmy? | Aktualności

Wkrótce po 7 października Netanjahu utworzył nadzwyczajny gabinet wojenny, rozszerzając izraelską koalicję rządzącą na kilku byłych wyższych oficerów wojskowych, wywodzących się z szeregów opozycji.

Jednym z nich był Benny Gantz, były minister obrony, który szybko zażądał od Netanjahu wycofania się ze swojego kontrowersyjnego stanowiska, okazując jednocześnie pełne wsparcie armii i Szin Bet, izraelskiej agencji wywiadowczej.

Po tej decyzji posypała się fala krytyki ze strony innych przywódców. „[Netanyahu] nie interesuje go bezpieczeństwo, nie interesują go zakładnicy, tylko polityka” – powiedział poseł opozycji Avigdor Lieberman, niegdyś minister obrony Netanjahu. Główny rzecznik armii izraelskiej Daniel Hagari odmówił komentarza w tej sprawie. „Jesteśmy w stanie wojny” – powiedział.

Izraelscy żołnierze przygotowują się na scenariusz manewrów naziemnych w nieujawnionym miejscu w pobliżu granicy z Gazą
Izraelscy żołnierze przygotowują się do manewrów naziemnych w nieujawnionym miejscu w pobliżu granicy z Gazą [Hannibal Hanschke/EPA]

Ostra wymiana zdań była najnowszą oznaką napięcia w izraelskim establishmentu politycznym – w tym w rządzie wojennym – zmagającym się ze następstwami jednej z największych porażek wywiadu w kraju.

Wielu członków aparatu bezpieczeństwa kraju przyznało się do niedociągnięć, ale nie Netanjahu. Przed burzliwym tweetem izraelski przywódca zorganizował w sobotę briefing prasowy, podczas którego uniknął pytania, czy jest odpowiedzialny, mówiąc, że po zakończeniu wojny wszyscy będą musieli „udzielić odpowiedzi na trudne pytania, łącznie ze mną”.

„To dopiero wierzchołek góry lodowej tego, czym będzie izraelski establishment po zakończeniu konfliktu” – powiedział Alon Lien, były dyrektor izraelskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. „Przygotowuje grunt pod swoją argumentację” – stwierdziła Lien.

Warto przeczytać!  Ćwiczenia na Morzu Południowochińskim: siły amerykańskie, australijskie i filipińskie zatapiają statek

Więzi premiera z dużą częścią izraelskiej opinii publicznej zostały już wystawione na próbę. Wojna nastąpiła po kryzysie politycznym, kiedy ultranacjonalistyczny, skrajnie prawicowy rząd pod przywództwem Netanjahu nalegał na kontrowersyjne reformy ograniczające władzę sądownictwa i które przeciwnicy krytykowali jako zagrożenie dla demokracji. Dziesiątki tysięcy demonstrantów od miesięcy wychodziło na ulice, sprzeciwiając się reformie sądownictwa.

Wśród przeciwników reformy byli rezerwiści wojskowi, którzy grozili odmową stawienia się na ochotniczy dyżur. Niektórzy krytycy twierdzą, że skala protestów była taka, że ​​wpłynęła na gotowość i możliwości armii.

Od 7 października tysiące rezerwistów chwyciło za broń, aby przyłączyć się do walki z Hamasem – co jest największym wyzwaniem militarnym dla kraju od wojny z Egiptem i Syrią w październiku 1973 roku.

W poniedziałek armia izraelska oświadczyła, że ​​żołnierze i pojazdy opancerzone wpychają się w głąb Gazy w ramach „drugiej fazy wojny”. Następuje po ponad trzech tygodniach bezlitosnych bombardowań oblężonej enklawy, w których zginęło ponad 8 000 Palestyńczyków i które wywołały katastrofę humanitarną.

Masowe groby w szpitalu Męczenników Al-Aksa w Deir al-Balah
Masowe groby w Deir el-Balah w Szpitalu Męczenników Al-Aksa [Ashraf Amra/Al Jazeera]

Analitycy twierdzą jednak, że jedność Izraela przeciwko Hamasowi niekoniecznie obejmuje wsparcie dla samego rządu Netanjahu.

„Ten rząd stracił zaufanie znacznej części społeczeństwa już przed 7 października i od tego czasu nie rozszerzył szczególnie swojej publicznej bazy poparcia” – powiedział Mouin Rabbani, współredaktor „Jadaliyya” i stypendysta niebędący rezydentem Instytutu Centrum Studiów nad Konfliktami i Humanitarnością.

Warto przeczytać!  Kreml oczernia szefa Wagnera Prigożyna, okrzykując Putina wybawcą Rosji

Według sondażu przeprowadzonego przez Izraelski Instytut Demokracji opublikowanego w zeszłym tygodniu zaufanie do rządu spadło do najniższego poziomu od 20 lat – 20 procent Izraelczyków stwierdziło, że ufa gabinetowi Netanjahu – czyli o osiem punktów procentowych mniej w porównaniu z czerwcem.

Mimo to Netanjahu jest znany ze swoich umiejętności przetrwania w polityce. Najdłużej urzędujący premier Izraela objął urząd w 1996 r. i sprawował władzę przez 13 z ostatnich 14 lat.

„Istnieje powszechny sprzeciw wobec niego i postępowania jego rządu, ale nie powinno nas to przesłaniać faktu, że on również cieszy się dużym poparciem społecznym” – powiedział Rabbani.

I choć gabinet wojenny może być podzielony, rozszerzenie rządu o wyższych rangą wojskowych – tak jak zrobił to Netanjahu – nadal mogłoby służyć jego politycznym interesom – dodał.

Rabbani powiedział, że jest to posunięcie, które może nie mieć na celu jedynie poszerzenia jego bazy politycznej, ale może również pomóc mu w skuteczniejszym przerzucaniu odpowiedzialności na establishment bezpieczeństwa za potencjalne niepowodzenia militarne po zakończeniu wojny.


Źródło