Polska

Polska upamiętnia 80. rocznicę Powstania Warszawskiego – DW – 31.07.2024

  • 31 lipca, 2024
  • 7 min read
Polska upamiętnia 80. rocznicę Powstania Warszawskiego – DW – 31.07.2024


1 sierpnia, jak co roku, stolica Polski, Warszawa, uczci minutą ciszy początek powstania przeciwko niemieckiej okupacji przed wycofaniem się nazistów na zachód.

O godzinie 17:00 czasu lokalnego zawyją syreny alarmowe, upamiętniając 80. rocznicę Powstania Warszawskiego. Spowoduje to paraliż miasta i jego mieszkańców, niezależnie od ich poglądów politycznych.

Powstanie Warszawskie rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 r., a zacięte walki trwały 63 dni, zanim Armia Krajowa została ostatecznie zmuszona do poddania się nazistom. Źródło dumy narodowej dla wielu Polaków, dzień ten symbolizuje walkę Polski z totalitaryzmem i obcymi rządami oraz jej pragnienie wolności.

Po II wojnie światowej niemieccy politycy byli długo niemile widziani na dorocznych nabożeństwach żałobnych. Nie zmieniło się to aż do upadku muru berlińskiego i upadku komunizmu w Europie Wschodniej.

W 1994 roku ówczesny prezydent Polski Lech Wałęsa zaprosił do Warszawy swojego niemieckiego odpowiednika Romana Herzoga, prezydenta niedawno zjednoczonych Niemiec, aby wygłosił przemówienie. Jak na tamte czasy był to odważny krok ze strony byłego działacza związkowego.

Roman Herzog, kontrowersyjny gość

„Napawa nas Niemców wstydem to, że imię naszego kraju i narodu będzie na zawsze związane z bólem i cierpieniem, jakie zadano Polakom miliony razy” – powiedział Herzog podczas nabożeństwa żałobnego z okazji 50. rocznicy Powstania Warszawskiego.

Składając wieniec pod pomnikiem rebelii, Herzog powiedział, że pokłonił się „przed ofiarami Powstania Warszawskiego, tak jak przed wszystkimi polskimi ofiarami wojny. Proszę o wybaczenie za to, co Niemcy wam zrobili”.

Wizyta Herzoga była kontrowersyjna, ponieważ większość Polaków uważała, że ​​nastąpiła zbyt wcześnie. Wielu polskich weteranów czekających z Herzogiem na rozpoczęcie ceremonii tego dnia było przeciwnych jego obecności w Warszawie.

Warto przeczytać!  Uczeń SSHS zajmuje trzecie miejsce w WGP#1: World Grand Prix-Poland — najwyższy poziom wyścigów skuterów wodnych na świecie

„Nie potrzebujemy dziś tego Niemca” – myślało wielu Polaków. Nie pomogło to, że Herzog wcześniej w wywiadzie pomylił powstanie warszawskie z 1944 r. z powstaniem w getcie warszawskim z 1943 r., które było aktem oporu polskich Żydów przeciwko niemieckim okupantom podczas II wojny światowej.

Prezydent Niemiec Roman Herzog i trzej żołnierze przed pomnikiem Powstania Warszawskiego
Roman Herzog był pierwszym prezydentem Niemiec zaproszonym na obchody rocznicowe Powstania WarszawskiegoZdjęcie: EPA/dpa/picture alliance

Naziści gotowi byli użyć wszelkich niezbędnych środków

Masakry dokonane przez siły niemieckie w Polsce pozostawiły głębokie rany w polskiej pamięci zbiorowej. W tym czasie przywódcy nazistowscy w Berlinie byli gotowi użyć wszelkich środków, aby odzyskać kontrolę nad miastem na linii frontu, gdy wojska Związku Radzieckiego posuwały się na zachód. Pod koniec lata 1944 r. czołgi Armii Czerwonej dotarły do ​​wschodnich przedmieść Warszawy.

Polski podziemny ruch oporu Armia Krajowa (AK) zmobilizował dziesiątki tysięcy bojowników, chociaż tylko jeden na ośmiu nosił pistolet. Celem kierownictwa AK, lojalnego wobec polskiego rządu na uchodźstwie w Londynie, było wyzwolenie Warszawy spod okupacji niemieckiej przed przybyciem armii radzieckiej.

Sowieci byli postrzegani jako zagrożenie dla niepodległości Polski. Po pięciu latach pod rządami terroru Niemiec, Polska chciała wypędzić okupantów na własną rękę.

Trzech wojowników z bronią kuca obok sterty gruzu za ceglanym murem
Powstańcy walczący na ulicach Warszawy podczas Powstania Warszawskiego: Tylko jeden na ośmiu bojowników nosił pistoletZdjęcie: AFP/Getty Images

Zbrodnie wojenne i praktyki sadystyczne

W pierwszych dniach powstania powstańcom udało się wyzwolić duże części stolicy. Nie udało im się jednak zdobyć strategicznych obiektów — takich jak mosty nad Wisłą, centralna linia kolejowa czy lotnisko.

Siły niemieckie szybko rozpoczęły kontratak. Heinrich Himmler powierzył zadanie stłumienia powstania dowódcy SS i policji Heinzowi Reinefarthowi. W jego oddziałach znajdowała się Brygada Dirlewangera, jednostka Waffen-SS składająca się głównie ze skazanych przestępców i znana z popełniania zbrodni wojennych.

„Przybycie Reinefartha zamieniło bitwę w rzeź” – napisał niemiecki historyk Stephan Lehnstaedt. Szacuje się, że między 5 a 7 sierpnia w dzielnicy Wola w zachodniej Warszawie zamordowano od 30 000 do 40 000 osób, głównie cywilów.

Warto przeczytać!  Trzech aresztowanych w Polsce w związku z atakiem na sojusznika Nawalnego Leonida Wołkowa

Niektórzy polscy historycy mówią o ponad 50 000 ofiarach. W kilku szpitalach pacjentów zastrzelono, a pielęgniarki zgwałcono i zabito. „Było wiele sadystycznych praktyk” – wyjaśnił Lehnstaedt.

Reinefarth miał zapytać, co zrobić z cywilami: „Mam więcej więźniów niż amunicji” – miał powiedzieć.

„Sesje zabójstw były zaplanowane i celowe” – powiedział Lehnstaedt. Przełożony Reinefartha, dowódca SS Erich von dem Bach-Zelewski, ograniczył przemoc wobec cywilów dopiero po kilku dniach, ponieważ obawiał się, że wywoła to silniejszy opór.

Bojownicy z bronią zbliżają się do samochodu na brukowanej ulicy
Alianci pozostawili żołnierzy własnemu losowi i musieli walczyć z siłami niemieckimi, które były znacznie lepiej wyposażoneZdjęcie: Hulton Archive/Keystone/Getty Images

Powstanie nie otrzymało wystarczającego wsparcia

W kolejnych tygodniach wojska niemieckie, wspierane przez Luftwaffe, czołgi i ciężką artylerię, odbijały kolejne dzielnice Warszawy.

Tymczasem pomoc dla rebelii ze strony armii radzieckiej nie nadeszła. Armia Czerwona nie dotarła do wschodnich krańców miasta aż do połowy września. Choć nie zostało to udowodnione, wiele wskazuje na to, że radziecki przywódca Józef Stalin celowo nie przyszedł z pomocą polskim powstańcom.

Ze swojej strony zachodni alianci zapewnili wsparcie powietrzne, ale nie wystarczyło to, by zapobiec upadkowi powstania. Ostatecznie AK pozostało tylko poddać się. 2 października 1944 r. polski generał Tadeusz Komorowski, pseudonim Bór, podpisał traktat kapitulacyjny.

Powstanie Warszawskie zakończyło się śmiercią około 18 000 powstańców i 180 000 cywilów. Straty niemieckie wyniosły mniej niż 2000 zabitych żołnierzy i oficerów. Co najmniej pół miliona Polaków zostało zmuszonych do opuszczenia miasta. Wielu zostało wysłanych do obozów pracy lub deportowanych do niemieckich obozów koncentracyjnych.

Niemiecki żołnierz pilnujący członków polskiego ruchu oporu po ich schwytaniu
Po kapitulacji członkowie polskiego ruchu oporu zostali jeńcami wojennymiZdjęcie: Hulton Archive/Keystone/Getty Images

Heinrich Himmler nazwał powstanie „błogosławieństwem”

Później powiedziano, że nazista Heinrich Himmler był „bardzo zadowolony” z nadmiernego zabijania w Powstaniu Warszawskim. W przemówieniu pod koniec września 1944 r. powiedział, że uważa powstanie za „błogosławieństwo”, ponieważ pozwoliłoby ono „zlikwidować to miasto, które jest intelektualną stolicą narodu liczącego 16–17 milionów ludzi”.

Warto przeczytać!  Premier Polski ostrzega spikera Izby Reprezentantów Mike'a Johnsona, że ​​„tysiące istnień ludzkich” jest zagrożonych z powodu niezatwierdzenia przez Kongres większej pomocy dla Ukrainy

W październiku 1944 r. SS rozpoczęło systematyczne rabowanie i niszczenie miasta. Jeden z rozkazów Himmlera brzmiał: „Całe miasto musi zostać zrównane z ziemią, tj. domy, ulice, biura — wszystko, co jest w mieście”.

Gdy 17 stycznia 1945 roku żołnierze radzieccy wkroczyli do opuszczonego miasta, znaleźli tam tylko gruzy.

Polska i Niemcy zgadzają się na wzmocnienie partnerstwa

Aby obejrzeć ten film, włącz JavaScript i rozważ uaktualnienie do przeglądarki internetowej obsługującej wideo HTML5

Osoby odpowiedzialne za zbrodnie wojenne w Warszawie nigdy nie zostały skazane. Reinefarth kontynuował nawet karierę polityczną, zostając burmistrzem Westerland na wyspie Sylt i członkiem parlamentu kraju związkowego Szlezwik-Holsztyn.

Stosunki niemiecko-polskie nadal napięte

Od czasu wizyty Herzoga w Warszawie 30 lat temu stosunki polsko-niemieckie znacznie się poprawiły, chociaż zdarzały się pewne niepowodzenia, zwłaszcza pod rządami poprzedniego prawicowego rządu w Polsce.

Ale już nie jest wyjątkiem, że niemieccy politycy odwiedzają stolicę Polski 1 sierpnia.

Mimo to prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier nie będzie miał łatwego zadania, gdy będzie przemawiał na placu Krasińskich, w tym samym miejscu, co przed nim Herzog.

Kwestia reparacji dla ofiar III Rzeszy wciąż wisi nad stosunkami między Niemcami a Polską.

Polscy ocaleni z niemieckich zbrodni z czasów II wojny światowej oraz ich rodziny chcą konkretnych zobowiązań finansowych zamiast kolejnego przyznania się do winy.

Niniejszy artykuł został pierwotnie opublikowany w języku niemieckim.


Źródło