Powodzie w Kenii nawiedziły rezerwat dzikich zwierząt Massai Mara, zatrzymując turystów, którzy wspinali się na drzewa, czekając na ratunek helikopterem
Johannesburg — W środę helikopterem ewakuowano turystów z Rezerwatu Narodowego Masajów Mara w Kenii, gdy niszczycielska powódź, która nawiedziła ten kraj w Afryce Wschodniej, nawiedziła słynny rezerwat dzikiej przyrody. Zalanych zostało ponad 14 obozów turystycznych, a namioty zostały zmiecione, gdy rzeka Talek wystąpiła z brzegów we wtorek po południu.
Kenijski Czerwony Krzyż poinformował w wiadomości opublikowanej w mediach społecznościowych, że uratował 36 osób drogą powietrzną i 25 innych osób naziemną.
Organizatorzy wycieczek twierdzą, że brama Talek, jedno z wejść do parku, stała się nieprzejezdna z powodu powodzi, a turyści nadal czekają na ewakuację helikopterem.
Kierowca wycieczki Felix Migoya powiedział kenijskiej gazecie The Standard, że we wtorek wieczorem zarówno turyści, jak i lokalni pracownicy byli zmuszeni wspinać się na drzewa, aby uciec przed wezbraną wodą, gdy ich obozy zostały zanurzone.
Meteorolodzy ostrzegają, że w nadchodzących dniach nad regionem nadal będą padać ulewne deszcze. Sceny całkowitej dewastacji wciąż mają miejsce, gdy domy, szkoły i całe wioski zostają zmiecione.
Według urzędników rządowych i Czerwonego Krzyża w Kenii liczba ofiar śmiertelnych tygodniowych powodzi osiągnęła w środę 181, a o wiele więcej osób nadal uważa się za zaginione. Ekolodzy obawiają się, że powódź zmiotła także wiele zwierząt.
Powodzie, wywołane niezwykle ulewnymi sezonowymi deszczami i spotęgowane przez Zjawisko pogodowe El Ninodotknęły rozległy obszar Afryki Wschodniej, zabijając dziesiątki kolejnych osób w sąsiedniej Tanzanii i co najmniej garstkę w Etiopii.
Drogi, mosty i inna infrastruktura krytyczna zostały zmiecione, a rząd skrytykowano za powolne działania ratownicze.
W miarę jak poziom wody stale się podnosi, ratownicy Czerwonego Krzyża i Krajowej Służby ds. Młodzieży w środę nadal szukali ciał, podczas gdy buldożery usuwały błoto i gruz.
W schroniskach dla osób przesiedlonych przez powodzie wiele osób martwiło się, że ich bliscy wciąż zaginęli, ostatnio widziani, jak zostali zmyci przez potoki.
Prezydent William Ruto, który nazwał osoby dotknięte powodzią „ofiarą zmiana klimatu”, nakazał wojsku włączenie się do akcji poszukiwawczo-ratowniczych. W środę odwiedził zalane obszary i obiecał, że rząd odbuduje domy, ale ostrzegł mieszkańców: „Deszcze będą nadal padać, a prawdopodobieństwo powodzi i utraty życia przez ludzi jest realne, dlatego musimy podjąć działania zapobiegawcze”.
Wezwał wszystkich, którzy nadal znajdują się na „wrażliwych obszarach podatnych na osuwiska i powodzie”, aby ewakuowali się na wyżej położone tereny.