Filmy

Recenzja Ezry: moralnie niezrozumiały niewypał

  • 3 czerwca, 2024
  • 8 min read
Recenzja Ezry: moralnie niezrozumiały niewypał


Ezra nie jest tak porywającym komediodramatem, jak się wydaje. Łatwo powiedzieć, jaki jest cel tego filmu. To film o komiku stand-upowym Maxie Brandelu (Bobby Cannavale), który wychowuje swojego autystycznego syna Ezrę (William Fitzgerald). Kiedy dowiaduje się, że jego syn zostanie umieszczony w szkole dla dzieci autystycznych, zabiera dziecko i wozi po całym kraju w inspirującym, szczerym filmie drogi o tym, jak wiele rodzic jest w stanie poświęcić dla swojego dziecka . Na pozór nie jest to najgorszy pomysł na taki film, ale wykonanie jest nieco zaskakujące.

Na początku film przekazuje nam obiecane założenia. Mamy nasz stand-up oferujący kilka dowcipów na temat jego życia osobistego. Na początku i w dalszej części filmu słychać śmiech, szczególnie ze strony ojca Maxa, Stana (Robert De Niro). Problem z filmem takim jak Ezra polega jednak na tym, że porusza on bardzo poważny temat. Wychowywanie dziecka autystycznego wiąże się z wieloma wyjątkowymi wyzwaniami, a ten film musi się z nimi poważnie zmierzyć. Jednak musi być kilka zabawnych momentów i wtedy w grę wchodzą postacie takie jak Stan. Zawsze fajnie jest widzieć, jak De Niro wykorzystuje swoją naturalnie groźną obecność do śmiechu, jak w Poznajcie rodziców. Tutaj też się to sprawdza.

Ciekawie jest zobaczyć De Niro, przede wszystkim aktora dramatycznego, wykonującego komediowe podnoszenie ciężarów, podczas gdy Rose Byrne, aktorka znana z komedii takich jak Druhny, Sąsiedzi i Szpieg, gra dramat. Zagra Jennę, byłą żonę Maxa, która również pomaga w wychowaniu ich dziecka. Od początku wszystko jest napisane w dziwny sposób. Jenna bardzo troszczy się o Ezrę i chce dla niego jak najlepiej, podobnie jak Max. Ale Max jest znacznie bardziej konfrontacyjny i złości się, gdy pracownik szkoły zaleca przepisanie syna na leki. Scena kończy się fizyczną napaścią Maxa na pracownika, co prowadzi do aresztowania i uzyskania zakazu zbliżania się od syna.

Kiedy Max dowiaduje się, że Ezra zostanie wysłany do szkoły przeznaczonej dla dzieci autystycznych, łamie zakaz zbliżania się i wsadza Ezrę do samochodu, wywożąc go z miasta. To jest niedorzeczne. Bohaterem jest dosłownie przestępca porywający swoje dziecko. Kiedy Jenna dowiaduje się, co zrobił Max, jest dość zawstydzona. Przez cały czas myślałam o tym, jak inaczej czulibyśmy się w tej historii, gdyby Jenna była główną bohaterką. Były mąż kobiety, niedawno zwolniony z więzienia za brutalne przestępstwa, porywa ich autystycznego syna i wiózł go po całym kraju. Nie musisz nawet zmieniać żadnej historii; ten film ma dokładnie taką samą fabułę horroru, thrillera.

Warto przeczytać!  Przekształcenie Henry'ego Cavilla w 10 bohaterów uniwersum DC Jamesa Gunna

A jednak Ezra jest tak oddany przedstawianiu Maxa jako dobrego faceta. Choć nikt nie zaprzeczy, że Max ma najlepsze intencje wobec syna i bardzo mu zależy, to czyny, które wykonuje, wyrządzają synowi traumę na całe życie. W środku jest scena, w której Max zabiera Ezrę do stand-upu o północy. Kiedy ktoś rozmawia z Maxem o tym, że Ezra wyraźnie nie bawi się w środowisku zorientowanym na dorosłych, Max wdaje się w fizyczną bójkę z nieznajomym. Max jest wyraźnie skłonny do przemocy i stanowi zagrożenie dla otaczających go osób. Ale jasne, powinien być kochającym ojcem, po którego stronie stoimy.

W późniejszej scenie Max widzi przed sobą radiowozy. Obawiając się, że go rozpoznają (ponieważ przerażające zbrodnie Maxa dotarły do ​​ogólnokrajowych wiadomości), wjeżdża synem w głąb lasu po wyboistym terenie, przerażając Ezrę do tego stopnia, że ​​wybiegł z samochodu. W tym momencie Max wysiada z samochodu i zdaje sobie sprawę, że zgubił dziecko w lesie na odludziu. Goni i ostatecznie znajduje Ezrę. W tym momencie staje się jasne, że Ezra nie chce brać udziału w tej wycieczce. Byłby to film podnoszący na duchu, gdyby Ezra bawił się niesamowicie, a w domu znajdował się w prawdziwym niebezpieczeństwie. Jednak podczas filmu Ezrze grozi ogromne niebezpieczeństwo ze strony ojca, który nie ma pojęcia, jak się nim zająć.

Podczas tej sceny Max ciągle mówi Ezrze: „Jesteś moim superbohaterem”. Ezra ze łzami w oczach krzyczy: „Nie jestem superbohaterem! Jestem twoim synem!” Jeśli to nie jest głównym problemem tego filmu, to nie wiem, co może być. Przez cały film Max nigdy nie bierze pod uwagę tego, czego chce i potrzebuje jego dziecko. Max ma własne wyobrażenie o tym, czego chce od swojego dziecka, i projektuje je na Ezrę. Choć Max akceptuje autyzm swojego dziecka, odmawia zapisania go do szkoły i zażywania leków, które mogłyby mu naprawdę pomóc. Byłoby inaczej, gdyby Max przeprowadził badania i zdał sobie sprawę, jaki negatywny wpływ te rzeczy mogą mieć na Ezrę. Ale Max działa wyłącznie na emocjach, jakie ma w stosunku do swojego dziecka, a nie z żadnego logicznego powodu.

Warto przeczytać!  Obsada kobiety 007 sięga czasów sprzed Seana Connery'ego

W tej samej scenie Ezra krzyczy: „Nie bij mnie!”. To biedne dziecko przeżyło traumę i naprawdę boi się ojca. Aby uzmysłowić sobie tę kwestię, Max dzwoni później do ojca i przyznaje, że prawie uderzył syna. Jeśli jesteś tak bliski fizycznego znęcania się nad dzieckiem, że musisz zadzwonić do ojca, aby cię od tego odwiódł, oznacza to, że nie jesteś ojcem, który jest w stanie podejmować takie decyzje za swoje dziecko. Jak ten dzieciak będzie dorastał? Zawsze będzie wspominał moment, gdy ojciec wyciągnął go w nocy z łóżka, wsadził do samochodu i zawiózł po całym kraju, podczas gdy władze ścigały ich. Wciąganie dziecka w coś takiego jest przerażające. A co gorsza, film nadal przedstawia Maxa w życzliwym świetle.

Wychowywanie dzieci autystycznych to poważna sprawa, z którą rodzice muszą się zmierzyć każdego dnia. Pisarz Tony Spiridakis czerpał z własnych doświadczeń w wychowywaniu dziecka ze spektrum. Uważam jednak, że pisanie filmu na ten temat, w którym rodzic jest socjopatą z pogranicza, popełnia przestępstwo i powoduje traumę u dziecka, jest nieodpowiedzialne. Można pokazać niedoskonałych rodziców, którzy wychowując dzieci autystyczne czują się nieswojo, a ten film pokazuje prawdziwe trudności, jakie mogą z tego wyniknąć. Jednak fakt, że Ezra jest zbudowany wokół okropnej zbrodni, nie wydaje się właściwym sposobem podejścia do takiego tematu.

Co więcej, ponieważ w filmie drogi często bohaterowie muszą mieć cel, w tym filmie Max rezerwuje występ stand-upu w programie Jimmy Kimmel Live! Nie kupuję tego ani trochę. Jeśli oglądasz w filmie scenerie stand-upów Maxa, nie są one zbyt zabawne. Na początku mówi, że nie przyszedł tu po to, żeby opowiadać dowcipy; opowiada historie. Jest scena, w której tak go ogarnia smutek związany z losem dziecka, że ​​zaczyna o tym opowiadać na scenie i wychodzi przygnębiony. To oznaka okropnego wykonawcy. Artysta, który ma jakiekolwiek szanse na sukces, musi być w stanie zapewnić publiczności występ, pomimo wszystkiego, co dzieje się w jego życiu. Max bombarduje scenę, a w tym filmie mamy uwierzyć, że zarezerwował występ w jednym z najbardziej znanych nocnych talk show wszechczasów.

Warto przeczytać!  „See No Evil” – pierwszy horror WWE

Jest jeszcze kilka scen, które sprawiają wrażenie pisarza oderwanego od rzeczywistości. Kiedy Jenna otrzymuje alert AMBER dotyczący tego, co zrobił jej mąż, staje się to najważniejszą rzeczą, która staje się przedmiotem niepokoju. Po pierwsze, alerty AMBER to głównie głośne, przenikliwe dźwięki, które ludzie powinni wyłączyć i zająć się swoim życiem. Po drugie, Jenna ma do tego pełne prawo. Sprawiają wrażenie, że nakazanie władzom ścigania Ezry i ogłoszenie bursztynowego alertu spowoduje traumę dla dzieciaka; nie, porwanie przez ojca to prawdziwa trauma.

W tym filmie są świetliste momenty. Kiedy chce, może być zabawnie. Rainn Wilson zachwyca się niemal wszystkim, czym się zajmuje i przynajmniej raz śmieje się głośno z De Niro. Fitzgerald, aktor grający tytułową postać, a w prawdziwym życiu cierpiący na autyzm, jest fenomenalny. Wszystkie role są świetne, ale jest to jeden z najbardziej problematycznych etycznie filmów, jakie widziałem od jakiegoś czasu. To film o wychowaniu dziecka autystycznego, w którym ojciec nie ma zielonego pojęcia, jak wychowywać dziecko autystyczne. Mamy dobre intencje, ale pod koniec rodzicielstwo w tym filmie jest tak szalenie nieodpowiedzialne, że nie mogę się z tym pogodzić. A zakończenie łączy wszystko zbyt szybko i starannie, brakuje mu emocjonalnego rezonansu i wydaje się całkiem nierealistyczne. Można też odnieść wrażenie, że jedyną rzeczą, jaką Max osiągnął podczas tej podróży, było torturowanie jego dziecka.

To powierzchownie dobry film. Występy, zdjęcia i tempo są całkowicie akceptowalne. Ale gdy pomyślisz głębiej o implikacjach, Ezra staje się absolutnym niewypałem.

WYNIK: 4/10

Jak wyjaśnia polityka recenzji ComingSoon, wynik 4 oznacza „Słaby”. Negatywy przeważają nad pozytywnymi aspektami, przez co trudno jest przez to przejść.


Ujawnienie: ComingSoon wziął udział w nowojorskiej premierze naszej recenzji Ezry.


Źródło