Rozrywka

Reżyser Boogeymana mówi, że nieudany gag z Gwiezdnych Wojen doprowadził do najstraszniejszej sceny

  • 1 czerwca, 2023
  • 10 min read
Reżyser Boogeymana mówi, że nieudany gag z Gwiezdnych Wojen doprowadził do najstraszniejszej sceny


Boogeyman jest nastrój. Oparty na opowiadaniu Stephena Kinga pod tym samym tytułem, film jest ugruntowanym dramatem o zjawiskach nadprzyrodzonych, rzadkim letnim horrorem, w którym znajduje się miejsce zarówno na eksplorację traumy, jak i koszmarnego potwora z cienia. Para uderzających występów, od Żółte kurtkiSophie Thatcher i Obi-Wan KenobiVivien Lyra Blair przedstawia nawiedzone porwania z perspektywy dwóch młodych kobiet zmagających się z… powiedzmy, że przytłaczająca ilość życia ułożyła się na nich wszystkich naraz.



Gdy stan horroru zmierza w kierunku skrajności / wysokiej koncepcji, z wypryskami takimi jak Barbarzyńca I M3GAN udowadniając, że widzowie pójdą tam, dokąd zabierze ich wizjonerski maniak, najnowszy filmowiec przyjazny Dreszczowi, Rob Savage (Gospodarz, Kamera samochodowa) brzmi jak hazard. Boogeyman jest dopracowany i wypolerowany – nie jest tym, czego fani mogliby oczekiwać od Savage’a, gościa, który nakręcił horror przy użyciu tylko Zoomu, ale prawdopodobnie jest oznaką wszechstronnego filmowca. 20th Century Studios wydaje się zgadzać; chociaż Boogeyman podobno został postrzelony i wycelowany w premierę strumieniową, ostatecznie trafił do kalendarza premier kinowych.

Dlaczego dawny film studyjny Stephena Kinga był oczywistym wyborem dla niezależnego ulubieńca, reżysera znanego entuzjastom kultowych horrorów z kwestionowania norm formalnych i przyjmowania szorstkiego kręcenia filmów? (Kamera samochodowa potarł wielu ludzi w złą stronę i Savage o tym wie.) Gdzie było miejsce do zabawy? Biorąc pod uwagę ekscytujący głos Savage’a, który jest teraz przerażony, Polygon skacze (przestraszony) na szansę porozmawiania z nim o tym, co przyniósł Boogeyman.

[Ed. note: This interview has been edited and condensed for clarity.]

Wielokąt: Boogeyman czuje się jak skręt w lewo po twoich dwóch poprzednich niezależnych horrorach. To jest ekscytujące. Dlaczego akurat ten miał być następny?

Rob Savage: Moją pierwszą reakcją było: Jedyny powód, dla którego warto zrobić film pt Boogeyman kiedy było tysiąc filmów z boogeymanami, było stworzenie ostatecznej wersji. Więc to nie mogło być coś, co wydawałoby się zamknięte w 2023 roku. Nie chciałem, żeby to wyglądało na swój czas, ale jak coś całkowicie ponadczasowego. Patrzyłem więc na wiele filmów z lat 60. i 70. i te filmy, które do dziś są przerażające. Jest w nich pewna piękna prostota, którą chciałem osiągnąć w tym filmie. I szczerze mówiąc, wiedziałem, że jeśli uczynię to wystarczająco przerażającym, dam radę Zwykli ludzie gdybym to zrobił Hałaśliwy i złośliwy duch również. To było naprawdę boisko.

Zdjęcie: XX-wieczne studia

Wydaje się, że twoje filmy zaczynają się od wizualnej zarozumiałości. Gospodarz jest opowiadany przez okno Zoom. Kamera samochodowa korzysta z kamery samochodowej Ubera. Twój krótki Świt Głuchych obala tropy zombie z głuchymi postaciami. Boogeyman ma bardziej klasyczny charakter, ale czy nadal myślałeś o nim w podobny sposób – przede wszystkim w formie?

Warto przeczytać!  Wyjaśnienie zakończenia „Zostaw świat w tyle”: autor rozkłada film

Napędza mnie wizualne opowiadanie historii. Filmowcy, którzy mnie zainspirowali, kiedy po raz pierwszy wziąłem do ręki kamerę, tacy jak filmowcy [Alfred] Hitchcocka i [Dario] Argento i [Brian] De Palma, byli filmowcami, którzy naprawdę przodują dzięki swoim efektom wizualnym. I tak, pracując nad scenariuszem z Markiem Heymanem, który nadzorował szkice tego filmu, wysyłałem mu storyboardy, bazgroły, obrazy, sceny z filmów, które wywoływały podobne uczucie lub uczucie, które chciałem wywołać w audiencjach. Chciałem sprawić, by widzowie znów poczuli się jak ten dzieciak, budząc się w środku nocy, zaglądając w ciemny kąt swojego pokoju i wyobrażając sobie, że coś tam jest. Zawsze próbowałem wymyślić, jak możemy grać z tego rodzaju subiektywnymi doświadczeniami i ponownie wprowadzić publiczność w poczucie bezradności, ponieważ wszyscy byliśmy tym dzieckiem, wszyscy pamiętamy ten strach.

Wczesne zdjęcia do filmu w rzeczywistości polegały na uchwyceniu ciemnych obszarów w kadrze i pytaniu, jak możemy nadać im obecność. Ta wizja oczu wpatrujących się w ciemność, tylko sugerująca ich kształt. Była to próba odtworzenia tego uczucia, kiedy budzisz się w środku nocy i twoje oczy się przystosowują. Powiesiłeś kurtkę na oparciu krzesła i wygląda to trochę jak osoba stojąca w twoim pokoju. Chciałem znaleźć sposób na przywołanie tych wspomnień z dzieciństwa.

Co to jest strach? Kiedy konstruujesz sceny w filmie, jak myślisz o wymyśleniu strachu?

Są przerażające i są przerażające skoki. Kocham ich obu. Myślę, że jump scare jest bardziej związany z językiem filmowym. Chodzi o to, aby wiedzieć, czego oczekuje publiczność — prawie grasz z publicznością. Zgadują, skąd będą pochodzić przerażenie, a ty w pewnym sensie prowadzisz ich ścieżką, która wydaje się niejasno znajoma, a następnie podważasz ich oczekiwania. Myślę, że zawsze chodzi o zajęcie znajomej, bezpiecznej przestrzeni i jakoś ją wypaczyć. Czynienie domu, a zwłaszcza łóżka, w którym śpisz, obszarem terroru, to zawsze żyzny grunt.

Chodzi także o to, aby dać widzom obrazy, które będą rosły w ich mózgach po obejrzeniu filmu. Przez większość czasu przerażające skoki są samowystarczalne. Naprawdę nie musisz dawać im dużo energii po ich zakończeniu. Ale są pewne obrazy, które pozostają z tobą, kiedy wracasz do domu, kiedy twoje mieszkanie jest ciemne i chcesz włączyć wszystkie światła. W tym filmie są to oczy w ciemności. A także scena, w której Sophie jest w kuchni, a ty masz światła przejeżdżających samochodów i widzisz tylko przebłysk tego stworzenia. To jeden z pierwszych momentów, w których widzimy to stworzenie — wiedziałem, że utkwi to w pamięci widzów. To prawie jak test plam atramentowych. Pokazujesz im tylko tyle, żeby ich umysł zrobił resztę.

Warto przeczytać!  Gustavo Dudamel opuści LA dla Filharmonii Nowojorskiej w 2026 roku – Variety

Rob Savage na planie Boogeyman

Zdjęcie: Patti Perret/20th Century Studios

Dzięki lekkiej kuli, którą najmłodsza córka rzuca w różne ciemne zakamarki, można przebyć mnóstwo kilometrów. Wydaje się, że to coś prawdziwego, ale czy ty to wymyśliłeś?

To jest prawdziwe. Właśnie zamówiliśmy to z Amazon. To była taka sprawa z ostatniej chwili. Pierwotnie miał to być zabawkowy miecz świetlny, który się psuje i działa nieprawidłowo. Ale potem zapomniałem, że była księżniczką Leią [in Disney Plus’ Obi-Wan Kenobi] a Disney, co całkowicie rozumiem, nie chciał, żeby księżniczka Leia trzymała gówniany miecz świetlny. Więc po prostu wyszukaliśmy w Google „zabawki dla dzieci, które świecą”. W ciągu jednego popołudnia przepisaliśmy sceny i ostatecznie stało się to najlepszą rzeczą w filmie.

Czego nauczyłeś się z opowiadania Stephena Kinga lub jego ogólnego podejścia do horroru?

Chciałem, aby sposoby, w jakie ekstrapolujemy opowiadanie, były zgodne z tematami, które omawiał. Chciałem, aby ten film sprawiał wrażenie prawdziwego skrzyżowania prawdziwego świata — horroru i traumy, tak jak w opowiadaniu — i tej fantastycznej postaci boogeymana. Oznaczało to upewnienie się, że wszystkie wymyślone przez nas rzeczy, których nie było w opowiadaniu, pasowały do ​​wszystkich innych adaptacji Kinga, że ​​czuliśmy się jak King na wskroś. Wiele z nich dotyczyło po prostu radzenia sobie z postaciami w przemyślany sposób i tego, że w tym filmie nie było nihilizmu, że była tam również nuta nadziei. To jest coś, co King zawsze robi naprawdę pięknie. Nigdy nie jest cynicznym pisarzem.

Twoje podejście do opowiadania „The Boogeyman” bardziej opierało się na impulsach kosmicznego horroru Kinga i przypomniał mi budowanie świata w serii Mroczna Wieża. Patrzyłeś też na HP Lovecraft?

Lovecraft był czymś, do czego dążyliśmy w trzecim akcie. Mieliśmy stwora Boogeymana, którego stworzyliśmy, i chciałem, aby na końcu był ten moment, w którym zdajesz sobie sprawę, że to, co widziałeś na ekranie, to tylko ułamek tego, co potrafi ta rzecz i że są w tym pewne aspekty nie jesteś w stanie zrozumieć. Istnieje element kosmicznego horroru, który ujawnia się, gdy stworzenie zaczyna w końcu atakować [Sophie Thatcher’s character] Sadie jeden na jednego. Poszliśmy z tym bardzo dziwnie i przerażająco. Nadal nie mogę uwierzyć, że to zrobiliśmy.

Warto przeczytać!  Kto dostanie dom w Scandoval?

Zdjęcie: Patti Perret/20th Century Studios

postawiłbym Boogeyman w kategorii „cechy stworzeń”, która według mojej oceny spadała w ostatniej dekadzie. Nie może liczyć, Czołgać się jest tam, ale nie ma zbyt wielu potworów prześladujących niczego niepodejrzewające ofiary w dzisiejszych filmach studyjnych. Czy uważasz, że ten podgatunek ma nieodłączne wyzwanie? Jak się po nim poruszałeś?

Jest to trudne z cechami stworzeń, ponieważ jeśli możesz uderzyć coś w twarz, jest to z natury mniej przerażające. Tak więc rodzaj fizyczności stworzenia jest zdecydowanie mniej przerażający niż coś nadprzyrodzonego, co jest nieznane. Chcieliśmy więc upewnić się, że chociaż jest to istota fizyczna, ostatecznie zawiera elementy nadprzyrodzone. To coś może zmaterializować się wszędzie tam, gdzie jest ciemność, i jest w stanie podążać za nią, aż dotrze do domu. Mimo że jest to cecha stworzenia — a zdecydowanie jest to funkcja stworzenia — trafia tam na końcu. Chciałem, żeby przez większość czasu trwania przypominał klasyczny film o nawiedzonym domu z lat 70.

Gdy młodsi filmowcy odnajdują się w świecie studia, widzę, jak wyrafinowany język gier wideo coraz bardziej wkrada się w oprawę wizualną filmu. Jako osoba, która prawdopodobnie dorastała wokół Resident Evil tak samo jak Hitchcock, czy jakieś gry są dla ciebie fundamentalne? Czy spojrzałeś na któryś z nich przed zrobieniem Boogeyman?

Powiem: właśnie odkryłem, że gram i gram w gry Last of Us. Więc nie powiedziałbym, że mam wpływ na gry wideo, ale ogromny wpływ mają na mnie gry Last of Us. Nieustannie odwołuję się do nich w każdym swoim filmie. Wysyłam ludziom odtwarzanie niektórych scen — są sceny Boogeyman gdzie ja i Eli [Born, cinematographer] szukali informacji na temat niektórych skradankowych scen w Ostatni z nas. To niesamowicie dobrze zrobiony horror, prawdopodobnie najlepsza gra wszechczasów. Są tak wciągające i dają widzom poczucie subiektywności… Myślę, że tylko gry wideo mogą to zrobić. Ale jeśli uda ci się przekazać choćby ułamek tego w horrorze, naprawdę przerażasz publiczność.

Kino

Boogeyman to lepszy film Mroczna Wieża niż film Mroczna Wieża

Co oglądać

5 najlepszych horrorów do obejrzenia w serwisie Netflix i innych streamerach w maju

Kino

Film Five Nights at Freddy’s wygląda dokładnie tak samo jak gry

Zobacz wszystkie historie w horrorze

Czytaj więcej


Źródło