Świat

Rosja rekrutuje sympatyków online do sabotażu w Europie, twierdzą urzędnicy

  • 10 lipca, 2024
  • 9 min read
Rosja rekrutuje sympatyków online do sabotażu w Europie, twierdzą urzędnicy


MONACHIUM — Gdy w październiku ubiegłego roku zauważono mężczyznę robiącego zdjęcia garnizonu armii USA w bawarskim mieście, w którym ukraińscy żołnierze szkolą się w obsłudze czołgów M1 Abrams, wszczęto dochodzenie, które dostarczyło pierwszych dowodów na to, że Rosja planowała ataki sabotażowe w Niemczech, poinformowali urzędnicy ds. bezpieczeństwa.

Według sześciu zachodnich funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa podejrzany, obywatel Niemiec urodzony w Rosji, rozmawiał o potencjalnych celach w Niemczech, w tym o zaszyfrowanej aplikacji do przesyłania wiadomości, w tym o amerykańskim ośrodku w mieście Grafenwoehr, z osobą powiązaną z rosyjskim wywiadem wojskowym.

Dieter Schmidt, 39 lat, i domniemany współspiskowiec zostali oskarżeni o szpiegostwo w kwietniu, co było pierwszym aresztowaniem w Niemczech domniemanych sabotażystów pracujących dla Moskwy. Europa od miesięcy zmaga się z gwałtownym wzrostem liczby ataków sabotażowych lub spisków prowadzonych przez Moskwę, ponieważ Rosja koncentruje się na zwiększaniu kosztów zachodniego wsparcia dla Ukrainy.

„Rosja walczy z Zachodem na Zachodzie, na terytorium Zachodu” – powiedział wysoki rangą urzędnik NATO, który, podobnie jak inni, wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości, aby omówić drażliwe materiały. „Nasza uwaga naprawdę się na tym skupia”.

Sekretarz stanu Antony Blinken 31 maja w Pradze obiecał odpowiedzieć na nasilenie „hybrydowych ataków” Kremla na państwa frontowe i członków NATO. (Wideo: The Washington Post)

Sekretarz stanu Antony Blinken powiedział, że „praktycznie każdy sojusznik” na spotkaniu NATO w Pradze w zeszłym miesiącu poruszył kwestię „Kreml… nasilający swoje hybrydowe ataki na państwa frontowe, członków NATO, podpalający i sabotujący magazyny zaopatrzeniowe, ignorujący granice morskie i rozgraniczenia na Bałtyku, przeprowadzający coraz więcej cyberataków, kontynuujący rozprzestrzenianie dezinformacji”.

Pytanie, jak daleko Moskwa zintensyfikuje swoje działania i jak Zachód powinien zareagować, pochłonie część szczytu NATO w Waszyngtonie w tym tygodniu. Zachodni urzędnicy twierdzą, że rosyjskie operacje, które wykryli, wydają się być zaprojektowane tak, aby pozostać poniżej progu otwartego ataku zbrojnego, jednocześnie wzbudzając niepokój społeczny, a ich liczba rośnie.

W Wielkiej Brytanii w kwietniu oskarżono czterech mężczyzn o podpalenie londyńskiego magazynu, w którym przechowywano pomoc dla Ukrainy; władze stwierdziły, że atak został opłacony przez rosyjski wywiad. Na początku maja wybuchł pożar w fabryce broni Diehl tuż za Berlinem — a śledczy stwierdzili, że badają możliwe powiązania z rosyjskim wywiadem. W Polsce, również w maju, podpalenie spłonęło w centrum handlowym pod Warszawą, a wkrótce potem polska policja aresztowała dziewięciu mężczyzn, którzy twierdzili, że byli częścią rosyjskiej siatki zamieszanej w „pobicia, podpalenia i usiłowanie podpalenia”, w tym podpalenie fabryki farb we Wrocławiu i sklepu Ikea na Litwie.

Warto przeczytać!  Sześciu nastolatków staje przed sądem w związku z rzekomym udziałem w ścięciu nauczyciela języka francuskiego w 2020 roku

Podpalacze spalili 12 maja w Warszawie Centrum Handlowe Marywilska 44. Polska policja aresztowała dziewięciu mężczyzn rzekomo zamieszanych w rosyjską siatkę przestępczą. (Wideo: Wawa Hot News 24 via Storyful)

W czerwcu francuska policja aresztowała obywatela Rosji i Ukrainy, który rzekomo planował akt przemocy po tym, jak w jego pokoju hotelowym pod Paryżem znaleziono materiały przeznaczone do budowy ładunków wybuchowych po pozornie przypadkowej eksplozji w jego pokoju. Premier Czech Petr Fiala powiedział, że mężczyzna z Ameryki Łacińskiej oskarżony o próbę podpalenia dworca autobusowego w Pradze w zeszłym miesiącu został „prawdopodobnie” sfinansowany i wynajęty przez rosyjskich agentów.

Skarbiec dokumentów Kremla uzyskane przez europejskie służby wywiadowcze i przejrzane przez „The Washington Post” pokazują skalę wysiłków podejmowanych przez Rosję w celu identyfikacji potencjalnych rekrutów.

Z dokumentów wynika, że ​​w lipcu 2023 r. kremlowscy stratedzy polityczni przeanalizowali profile na Facebooku ponad 1200 osób, które ich zdaniem były pracownikami dwóch dużych niemieckich zakładów — Aurubis i BASF w Ludwigshafen — w celu zidentyfikowania pracowników, którymi można by manipulować, by wzniecali niepokoje społeczne.

Stratedzy przygotowali arkusze kalkulacyjne w programie Excel, w których przeanalizowali profile każdego pracownika, wyróżniając posty, które demonstrowały antyrządowe, antyimigracyjne lub antyukraińskie poglądy pracowników.

W zakładzie chemicznym BASF szczególną uwagę poświęcono postawom pracowników wobec zamknięcia kilku zakładów w zakładzie wiosną 2023 r. z powodu rosnących kosztów produkcji, w tym podwyżek cen gazu ziemnego, co doprowadziło do utraty 2600 miejsc pracy. W zakładzie metalurgicznym Aurubis stratedzy zauważyli antyimigracyjne poglądy w postach niektórych pracowników, jak pokazuje jeden z dokumentów.

„Możemy skupić się na podżeganiu do nienawiści etnicznej” – napisał jeden ze strategów. „Albo na organizowaniu strajków przeciwko świadczeniom socjalnym”.

Warto przeczytać!  Syria: Od niedzielnych strajków siły amerykańskie zostały zaatakowane co najmniej 4 razy

Niemieccy urzędnicy twierdzą, że nie mają wiedzy o żadnych incydentach w BASF i Aurubis, które można by powiązać z Rosją, ale dodają, że traktują działania Kremla bardzo poważnie i uważają, że pokazują one, w jaki sposób Moskwa wykorzystuje media społecznościowe do werbowania agentów.

Daniela Rechenberger, rzeczniczka BASF, odmówiła rozmowy na temat jakichkolwiek pracowników, ale stwierdziła, że ​​firma „nieustannie wzmacnia swoje możliwości zapobiegania zagrożeniom bezpieczeństwa, wykrywania ich i reagowania na nie”.

Christoph Tesch, rzecznik prasowy Aurubis, powiedział: „Nie mamy na to żadnych dowodów — ani nie jesteśmy świadomi żadnych niepokojów społecznych w firmie”.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział The Post, że oskarżenia o rosyjską działalność sabotażową to „nic więcej niż podsycanie histerii na tle rusofobicznym”.

„Wszystkie te przypuszczenia i oskarżenia nie mają żadnych podstaw” – powiedział, dodając, że autentyczność twierdzeń jest „więcej niż wątpliwa”.

Wydalenie setek podejrzanych rosyjskich oficerów wywiadu, którzy służyli pod oficjalną przykrywką jako dyplomaci, bezpośrednio po inwazji Rosji na Ukrainę, miało na celu ograniczenie możliwości Moskwy do prowadzenia tajnych operacji. Jednak coraz częściej, jak twierdzą urzędnicy, Moskwa działa za pośrednictwem pełnomocników, w tym tych, których rekrutuje online.

„Sposób, w jaki próbowaliśmy zareagować, był taki, w jaki działalibyśmy podczas zimnej wojny. Ale nie jest to sposób, w jaki Rosja działa teraz” — powiedział Gabrielius Landsbergis, minister spraw zagranicznych Litwy, w wywiadzie. „Same media społecznościowe dają wiele możliwości znalezienia ludzi, którzy pomogą im w ich działaniach. Więc możesz nawet nie potrzebować opiekuna w krajach NATO, jeśli możesz to zrobić online”.

Podczas gdy działanie za pośrednictwem mediów społecznościowych stwarza większe ryzyko wykrycia, Moskwa wydaje się być gotowa zarzucić nieograniczoną sieć w poszukiwaniu sojuszników. Komunikacja za pośrednictwem zaszyfrowanych aplikacji i pozornie losowy zestaw celów zwiększają wyzwania w odkrywaniu rosyjskich operacji, powiedzieli urzędnicy.

„To jest niezwykle zdecentralizowane” – powiedział Landsbergis. „To mogą być uchodźcy, ludzie, którzy nie mają szczęścia. To mogą być przestępcy, w zasadzie każdy, kto myśli, że zarobienie kilku tysięcy euro [committing sabotage for Russia] „To dobry pomysł i być może ryzyko nie jest zbyt duże”.

Warto przeczytać!  Wielka Brytania wycofuje z magazynów uszkodzone czołgi Challenger 2, aby wysłać je na największe ćwiczenia wojskowe NATO od czasów zimnej wojny, po tym jak Estonia ostrzega Putina, że ​​przygotowuje się do „dziesięcioletniego” konfliktu z Zachodem

Rosja może również uważać, że outsourcing takich operacji daje jej pewien stopień zaprzeczenia, jednocześnie maksymalizując potencjał tworzenia chaosu, powiedzieli urzędnicy. „Robią to, co możliwe”, powiedział jeden z wyższych rangą europejskich urzędników ds. bezpieczeństwa.

Pewien rosyjski naukowiec, mający bliskie powiązania z wysokimi rangą rosyjskimi dyplomatami, upierał się, że nie da się powiązać Moskwy ze wszystkimi incydentami, o których wspominają zachodni urzędnicy ds. bezpieczeństwa. „Ale jeśli ten konflikt będzie trwał, każda ze stron będzie coraz bardziej uciekać się do takich wypaczonych metod walki” – dodał.

Schmidt, mężczyzna aresztowany za obserwację amerykańskiego obiektu wojskowego w Niemczech, opublikował na Facebooku wpis o swoich wyczynach w walce z separatystami wspieranymi przez Rosję we wschodniej Ukrainie w latach 2014–2016. Jego rozmieszczenie wydaje się być udanym przypadkiem identyfikacji potencjalnych ideologicznych sojuszników, powiedzieli niemieccy funkcjonariusze służb bezpieczeństwa. Funkcjonariusze organów ścigania powiedzieli, że nadal badają, czy Schmidt otrzymał jakąkolwiek rekompensatę finansową za swoje wysiłki.

Jak twierdzą śledczy, Schmidt, który ma zarówno obywatelstwo niemieckie, jak i rosyjskie i przeprowadził się do Niemiec jako nastolatek, miał również za zadanie odnaleźć inne osoby ze społeczności niemiecko-rosyjskiej w Bayreuth, swoim rodzinnym mieście w Bawarii, które mogłyby pomóc w misji sabotażowej.

Jednym z takich rekrutów był Alexander Jungblut, inny Niemiec pochodzenia rosyjskiego, który został aresztowany w kwietniu razem ze Schmidtem i również oskarżony o szpiegostwo.

„Jungblut głównie zajmował się badaniami w internecie i wspierał Schmidta” – powiedział niemiecki funkcjonariusz służb bezpieczeństwa, wymieniając między innymi informacje na temat amerykańskiej firmy posiadającej oddziały w Bawarii.

Adwokaci Schmidta i Jungbluta nie odpowiedzieli na prośbę o komentarz.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg poinformował w czerwcu, że ministrowie obrony państw sojuszu uzgodnili zwiększenie wymiany informacji wywiadowczych, wzmocnienie ochrony krytycznej infrastruktury i wprowadzenie dalszych ograniczeń dla rosyjskich agentów wywiadowczych w celu ograniczenia działań Moskwy.

Ale Landsbergis z Litwy powiedział, że potrzeba znacznie większego wysiłku. „Z naszej perspektywy nie wygląda to tak, jakby Rosja specjalnie unikała ofiar” – powiedział Landsbergis. „To tylko zbieg okoliczności, że jeszcze ich nie było. Będziemy musieli zareagować… Kiedy Rosja eskaluje na nasze terytorium, najlepszym sposobem na reakcję jest pozwolenie Ukrainie na eskalację”.

Belton relacjonował z Londynu, a Rauhala z Brukseli. Cate Brown w Waszyngtonie i Ellen Francis w Brukseli przyczyniły się do tego raportu.


Źródło