Filmy

Seria Planet of the Apes zapomina o celu cywilizacji

  • 17 maja, 2024
  • 7 min read
Seria Planet of the Apes zapomina o celu cywilizacji


Seria restartów, która rozpoczęła się w 2011 roku Powstanie planety małp to jedno z niewielu bieżnikowań posttysiącletnich, które się usprawiedliwiło. Planeta małpklasyczny eksperyment myślowy z 1968 roku, opowiadający o małpim ludobójstwie rasy ludzkiej i ofierze niezapomnianego remake’u Tima Burtona z 2001 roku, stał się inspiracją dla jednego z największych osiągnięć amerykańskiego kina popularnego XXI wieku. Wzrost Planeta Małp, Świt Planeta MałpI Wojna o planetę małpktóre zarobiły łącznie 1,7 miliarda dolarów w kasie, były kolosalnymi thrillerami akcji, które poruszały ważne pytania o ludzką naturę i bawiły się naszymi głębszymi podejrzeniami co do ludzkiej przemijania, nie robiąc przy tym zbyt wielkiego kłopotu.

Tak jak Strefa mroku autor Rod Serling, prorok kultury, który napisał wstępny scenariusz do oryginału z 1968 roku, nadzorcy serialu Amanda Silver i Rick Jaffa zrozumieli, że apokaliptyczna fantazja traci swoją moc, jeśli kiedykolwiek wydaje się zbyt poważna — lub jeśli nie jest wystarczająco poważna. W roku 1968 Planeta małpgłównym badanym błędem apokaliptycznym jest rasizm. Astronauta Charlton Heston, symbol amerykańskiej pychy cywilizacyjnej, rozbija się na planecie, na której niewolnicy zastąpili swoich panów, a odważny, muskularny biały mężczyzna jest traktowany jak dziwaczny outsider. małpy była ostatnią próbą Serlinga dosłownego urzeczywistnienia szaleństw koncepcji ludzkiej egzystencji o sumie zerowej. W trylogii o ponownym uruchomieniu ludzkość jest skazana na zagładę z powodu niepowiązanej wady. Jako recenzja fabuły na ekranie początkowym nowo wydanej gry Królestwo Planety Małp ujmując to, „wirus stworzony przez człowieka”, mający zamienić małpy człekokształtne w naszych quasi-inteligentnych pomocników, zamiast tego zabija prawie każdego człowieka, „rabując [the survivors] intelektu i zdolności mówienia”. W latach 60. zniszczy nas nieodbudowana wiara w swoją wyższość. W nowym tysiącleciu ambicją ludzkości jest przełamanie barier moralnych i zapanowanie nad światem fizycznym, co doprowadzi gatunek do stłumienia idiotyzmu.

Warto przeczytać!  Przewodnik po obsadzie i postaciach Prey 2024
Królestwo planety małp (20th Century Studios)

Ostatni wpis franczyzy z 2017 roku Wojna o planetę małp, zakończył się tym przyprawiającym o mdłości samobójstwem ludzkiego rozumu, w którym człowiek i małpa zamieniają się rolami w porządku naturalnym. W Królestwo, która ma miejsce setki lat później, dowiadujemy się, że małpy niewiele zrobiły ze swoim rajem wolnym od ludzi. Nasz bohater, Noa, żyje w niepiśmiennym społeczeństwie łagodnych małp, które tresują orły, aby na nie polowały i zamieszkiwały wśród zarośniętych ruin cywilizacji, o której wszyscy zapomnieli i która w istocie nikogo nie ciekawi. Nawet Raka, najmądrzejsza ze wszystkich małp i jedyna małpa w filmie, która potrafi czytać, informuje Noę, że terminal na dawnym międzynarodowym lotnisku w Los Angeles był prawdopodobnie obiektem, w którym małpy mogły opiekować się ludźmi, aby mieć pewność, że głupie bestie potrzeby materialne zostały zaspokojone. Jego budowa była niewątpliwie dziełem współczującego Cezara, wyzwoliciela małp, bohatera trzech poprzednich filmów i mitologicznego już Prawodawcy, który – jak mówi Raka – „nauczył nas, co to znaczy być małpą”. Zanikły obecnie i spaczony system myślowy Cezara nauczał, że współistnienie z ludzkimi padlinożercami jest ważne dla małpiej samowiedzy, chociaż nawet Raka nie pamięta dlaczego. Tymczasem Noa nawet nie wie, kim jest Caeser.

Zacofane intelektualnie i technologicznie małpy z Klanu Orła nie są jedynymi małpami na tej planecie, dzięki Prawodawcy. Kilka dolin dalej mieszka Proximus Caesar, wielka małpa historii i oświecony despota, który twierdzi, że jest prawowitym spadkobiercą projektu Cezara, czymkolwiek on jest. Według Proximusa Cezar uważał, że na Ziemi powinny dominować małpy, niezależnie od tego, ile potrzeba trupów małp i ludzi. W świecie, w którym nikt nie umie czytać, a historia nie istnieje, nie ma wielu małp, które miałyby ochotę się z nim kłócić. Z pomocą rzadkiego, mówiącego i myślącego człowieka, który jest odporny na wirusa, Proximus ustalił, z pewnym uzasadnieniem, że na Planecie Małp brakuje warunków dla racjonalnego rynku pracy, co oznacza, że ​​cywilizacja może się rozwijać jedynie poprzez masowy przymus i szybki postęp technologiczny. Wykazując się całkowicie pozbawionym sentymentów zrozumieniem tego, jak powstają państwa i społeczeństwa, Proximus ogłasza się królem, zniewala małpy człekokształtne i zmusza je do pracy przy przedzieraniu się przez skarbiec starożytnej ludzkiej broni.

Warto przeczytać!  Nowy dokument ukazuje inną stronę Fridy Kahlo [Trailer] – Wiadomości 2oceansvibe

Czy dawno temu Cezar chciał świata, w którym panuje stagnacja, ale przyzwoity świat harmonii międzygatunkowej, czy też takiego, w którym małpy człekokształtne były pewne siebie, brutalnie oświecone i wrogie wobec przebiegłych ludzi, niezależnie od tego, jak niewielu z nich pozostało z nienaruszonymi mózgami? Rozumne umysły mogą się różnić. Niemniej jednak film, którego scenariusz w dużej mierze napisano przed 2020 rokiem, popełnia szereg satysfakcjonujących herezji przeciwko korektom, jakie nastawione na poprawność hollywoodzkie typy wprowadziły do ​​swojego spojrzenia na rzeczywistość od 2020 roku do chwili obecnej: Akcja zaczyna się od wycieku z laboratorium, zła Nietzscheańskich małp Proximusa można opisać poprzez noszenie przez nie masek, a my znajdujemy się w dystopii, w której nikt nic nie czyta ani nic nie wie, co sprawia, że ​​pamięć historyczna jest zarówno płynna, jak i konieczna do manipulacji. Wyobraź sobie życie w tak okropnym świecie!

W głębi duszy kryje się mile widziana diagnoza naszych obecnych manii Królestwo, chociaż 145-minutowy film CGI jest dziwnie pozbawionym samoświadomości narzędziem dla filmu, który ogólnie negatywnie ocenia zaćmienie człowieka. Jest rok 2024, więc nie wiele zdradza fakt, że w tym konkretnym filmie natura wciąż pokonuje cywilizację, tak jak to miało miejsce na Endorze i w FernGully, a także na jakiejkolwiek planecie Awatara. Z pewnością kochający ptaki ludzie z lasów są dobrzy, a ludzie noszący technologię oraz zorganizowane instytucje polityczne i wojskowe są zli.

Warto przeczytać!  W tym tygodniu OTT wyda: Teri Baaton Mein Aisa Uljha Jiya, Farrey i nie tylko; seriale internetowe i filmy do obejrzenia w ten weekend

KLIKNIJ TUTAJ, ABY PRZECZYTAĆ WIĘCEJ OD WASHINGTON EXAMINER

Kiedy już dotrzemy do kulminacyjnej bitwy pomiędzy Noą i Proximusem o cesarskie dziedzictwo małp – o to, co to znaczy być małpą, człowiekiem czy czymkolwiek innym; metafory trochę się pomieszały po dziesięciu całych filmach na ten temat — po raz kolejny przypominamy sobie, że cywilizacja sama w sobie może nie być tego warta i prawdopodobnie powinniśmy po prostu wrócić do naszych domków na drzewach i grot, zanim będzie za późno. Serling w to nie wierzył: w swoje Planeta małp była oświeconą republiką, w której ceniono naukę i argumentację. Doktor Zaius nie był bijącym się w pierś prostakiem, ale małpim Sokratesem, prowadzącym swojego ucznia Hestona w podróż tragicznego samopoznania, która kończy się ostatecznym klęczeniem człowieka przed niewątpliwym dowodem na to, że jest prawdziwym brutalem, a pochodnia cywilizacji minęła do tego, co arogancko uważał za swoich podwładnych.

Dziewięć filmów później, Królestwo sugeruje, że franczyza jest w końcu zbyt pochodna i zbyt cyniczna, aby osiągnąć coś podobnego do poprzedniego poziomu straszliwej wnikliwości.

Armin Rosen jest reporterem mieszkającym w Nowym Jorku Tablet.


Źródło