Filmy

Shane Gills Sitcom Netflix kręci kołami

  • 23 maja, 2024
  • 7 min read
Shane Gills Sitcom Netflix kręci kołami


Podczas tegorocznego Festiwalu Filmowego w Cannes Francis Ford Coppola i Kevin Costner zaprezentowali projekty związane z pasją, które zdecydowali się sami finansować po początkowej rezygnacji sponsorów instytucjonalnych. W tym tygodniu trzech autorów wyznacza trend – zamiast przeznaczać własne fundusze na głęboko osobisty, porywający epos, komik Shane Gillis nakręcił sprośną komedię o pracy, której akcja rozgrywa się w sklepie z oponami w Pensylwanii.

Odkąd wyrzucono go z „Saturday Night Live” – jeszcze zanim zaczął – za obraźliwe żarty w swoim podcaście, Gillis stał się wzorem do naśladowania zdecentralizowanej, oddolnej gospodarki, która pozwala niektórym artystom budować kwitnące kariery bez błogosławieństw strażników. Jego specjalny program „Live in Austin” z 2021 r. zyskał ogromną popularność na YouTube; ten sam podcast, który kosztował go „SNL”, prowadzony wspólnie z innym komikiem Mattem McCuskerem, trwa nadal; Gillis wyprodukował nawet własny skeczowy serial komediowy „Gilly and Keeves”, którego zwieńczeniem był w zeszłym roku pełnometrażowy film specjalny. (Możesz go transmitować za 9,99 USD). Gillis postawił sobie za cel osiągnięcie tego wszystkiego bez czerpania korzyści z żalu związanego z tak zwaną kulturą anulowania, która jest opłacalnym – i przewidywalnym – kierunkiem dla innych aspirujących prowokatorów. Przecież po jego niedawnym sukcesie Gillis nie ma powodów do zmartwień.

Niedawno Gillis również zaczął stopniowo wracać do głównego nurtu, co najwyraźniej mogło przynieść korzyści jego patronom w takim samym stopniu, jak jemu samemu, jeśli nie bardziej. (Gillis jest teraz po prostu zbyt duży, aby mógł zostać zignorowany przez rozwijające się i/lub starzejące się platformy, które mogłyby to zrobić Naprawdę wykorzystaj jego oddaną rzeszę fanów). Netflix wypuścił jesienią ubiegłego roku drugi odcinek specjalny Gillisa, „Piękne psy”; zagrał w „Bupkis” – autobiograficznym serialu komediowym Pete’a Davidsona, który teraz sam wyrzucił dla Peacock; „Saturday Night Live” zaprosił go ponownie jako gospodarza kilka miesięcy później, niezwykle burzliwego, ostatecznie antyklimatycznego wydarzenia, podczas którego Gillis nie wspomniał nic więcej niż tylko przelotną wzmiankę o swojej napiętej historii z programem, nie mówiąc już o napawaniu się triumfalnym powrotem. Kulturowy ślad Gillisa wciąż blednie w porównaniu z jego rzeczywistą publicznością, ale asymetria nie jest już tak skrajna jak kiedyś.

Warto przeczytać!  „Bezczelna propaganda”: ​​filmy popierające Modiego zalewają Bollywood przed wyborami w Indiach | Bollywood

„Opony” przedstawiają ewoluujący etap kariery Gillisa. Serial rozpoczął się w 2019 roku jako odcinek pilotażowy na kanale YouTube Gillisa. (Oryginalny film został nakręcony przed premierą w serwisie Netflix). Kilka lat później Gillis, osiągając ogromne dochody, zainwestował w nakręcenie pełnego, sześcioodcinkowego sezonu, który następnie nabył Netflix wraz z nadchodzącym stand-upem. Rezultat w niezręczny sposób krzyżuje się z etosem „zrób to sam” i większymi aspiracjami Gillisa – jest to wyraźnie skromna produkcja dystrybuowana przez największy na świecie serwis streamingowy. Zwięzły, prostacki i sporadycznie zabawny „Tires” wydaje się mało prawdopodobny, aby wynieść Gillisa na nowy poziom uznania establishmentu. Zamiast tego jest to migawka rozdroża, na którym znajduje się współtwórca, współautor i gwiazda: nie jest już centrum – najpierw z konieczności, potem z wyboru – samowystarczalnego ekosystemu; nie jest jeszcze gwiazdą, którą doceniają kreatorzy smaku i bardziej przypadkowi fani.

Konfiguracja „Tires” przypomina wersję „Niedźwiedzia” pozbawioną różnorodności rasowej i odrobiny romantyzmu. Dwóch kuzynów, nieszczęsny menadżer Will (współtwórca Steven Gerben) i wesoły mieszaniec Shane (Gillis), walczą o utrzymanie rodzinnego biznesu fizycznego. Will, któremu ojciec, którego postać pojawiała się poza ekranem, powierzył mu lokalizację lokalnej sieci sklepów samochodowych Valley Forge i realizuje szereg szalonych planów mających na celu zwiększenie sprzedaży. Podobnie jak występ Gillisa, „Tires” oddaje zrzędliwy, dziecinny humor znudzonych młodych mężczyzn, jednocześnie czyniąc z niego obiekt żartu. Sezon rozpoczyna się od uruchomienia przez Willa śmiesznej inicjatywy mającej na celu wzmocnienie pozycji klientek — „Pojedziesz, dziewczyno!” — i kończy się, gdy Shane zmusza go do zorganizowania myjni samochodowej dla bikini.

Warto przeczytać!  Zabawny horror dla publiczności w talk-show

„Opony” utrzymują wieloletnią załogę współpracowników Gillisa w nienaruszonym stanie. Partner „Gilly and Keeves”, John McKeever, któremu przypisuje się jedynie nazwisko, reżyseruje wszystkie sześć odcinków i jest trzecim współtwórcą Gerbena i Gillisa. Obsada pozostaje niezmieniona w stosunku do pierwotnego pilota, obejmując innych weteranów filadelfijskiej sceny komediowej, Chrisa O’Connora i Kilah Fox, w roli współpracowników Willa i Shane’a. Oprócz Gillisa najbardziej znanym stałym bywalcem serialu jest prawdopodobnie stand-up Stavros Halkias, który gra menadżera okręgowego Dave’a i zyskał sławę dzięki nieistniejącemu już podcastowi Cum Town. Początki „Tires” mogą przypominać „Horace’a i Pete’a” – ponury dramat, na który Louis CK zarobił pieniądze, zanim sam został wygnany ze światła reflektorów, ale brakuje mu prestiżu serialu, jakim jest obecność Edie Falco czy Jessiki Lange w obsadzie.

Zarówno pod względem lokalizacji, jak i długości – a raczej braku któregokolwiek z nich – „Tires” ukazuje swoje korzenie typu bootstrap. Kieszenie Gillisa mogą być głębokie, ale nadal jest jasne, że mniej niż dwie godziny materiału rozgrywającego się w kilku pokojach nie powstały dzięki zasobom Netflixa, nawet jeśli to właśnie tam widzowie mogą znaleźć gotowy produkt. Styl nie jest w pełni kpiną, ale McKeever preferuje fotografowanie z ręki i ujęcia z bliska, które (dokładnie) przywołują czynnik grymasu z wczesnych odcinków „Biura”. Stawka jest mikroskopijna: wielkim, potencjalnie oszczędzającym biznes pomysłem Willa jest zaoferowanie rabatu na opony, aby klienci mogli skorzystać z innych usług, po tym jak zgodzą się na niższą cenę. Tęskny motyw fortepianowy wskazuje na sentymentalizm, którego w dużej mierze nie ma, a który w rzeczywistości zanika, gdy się pojawia. Jesteśmy tu, żeby patrzeć, jak ci ludzie wrzucają się na siebie, a nie dlatego, że przejmujemy się tym, ile klocków hamulcowych muszą przełożyć, dopóki tata Willa go nie zaakceptuje.

Warto przeczytać!  Nowy, makabryczny film o wampirach, Abigail, przenosi brutalność na wyższy poziom

„Opony” dają najwięcej frajdy, gdy dostarczają tego, na czym najwyraźniej został zbudowany: uśmiechniętego, wciągającego występu Gillisa w roli byłego sportowca z Rust Belt, który nigdy nie radził sobie tak dobrze, jak jego bohater. W przeciwieństwie do wielu komików, którym powierzono tworzenie własnych programów według scenariusza, Gillis jest na tyle mądry, że nie kreuje się na heteroseksualnego mężczyznę, zamiast tego pozostawia tę rolę Gerberowi, podczas gdy on dostanie zabawne rzeczy. To Shane kłóci się z Dave’em, siedząc w toalecie, rozpowszechnia plotkę. Will nauczył papugę wymawiania słowa na N i namawia grafika, którego Will zatrudnił w TaskRabbit, do narysowania grupy dziewcząt z dużymi piersiami. Nie powinniśmy aprobować wszystkiego, co Shane mówi i robi, ale nawet w sklepie uchodzi mu na sucho mówienie tego, czego inni nie mogą powiedzieć, dzięki czystemu urokowi i pewności siebie. Nikomu nie przeszkadza, kiedy On nazywa włoskich mechaników „wops”. Kiedy Will to robi, pojawia się problem.

Jednak patrząc na zespół i fikcyjną narrację, Gillis nie potrafi tak precyzyjnie balansować granicą między ofensywą a wnikliwością, jak na scenie. Klasyczny żart Gillisa wykorzystuje swoją energię – jego ulubione słowo wypełniające to „kolega” – aby bawić się oczekiwaniami publiczności dotyczącymi jego przekonań. (Otwiera „Beautiful Dogs”, zamieniając oklaski na temat amerykańskiej wyjątkowości w fragment o masowych strzelaninach.) „Tires” jest mniej zręczny i prostszy. W każdym razie sezon, który zamrugał, to przesłuchanie do drugiej rundy odcinków finansowanej przez Netflix – i oczywiście firma ogłosiła przedłużenie, zanim jeszcze pierwszy został wyemitowany. Być może dłuższy cykl mógłby rozwinąć rytm długotrwałego serialu komediowego, wykazać się większą pomysłowością w podejmowaniu ryzyka i pełniej różnicować postacie poza Shane’em i Willem. Na razie „Tires” to krok naprzód, ale nie pełny.

Wszystkie sześć odcinków „Tires” można teraz obejrzeć w serwisie Netflix.


Źródło