Świat

Siedzące kaczki? Rosyjskie wady wojskowe widoczne w śmierci żołnierzy

  • 4 stycznia, 2023
  • 6 min read
Siedzące kaczki?  Rosyjskie wady wojskowe widoczne w śmierci żołnierzy


KIJÓW, Ukraina — Najwyższe dowództwo rosyjskiej armii znalazło się pod coraz większą kontrolą w środę, gdy pojawiło się więcej szczegółów na temat tego, jak co najmniej 89 rosyjskich żołnierzy, a być może znacznie więcej, zginęło w ukraińskim ataku artyleryjskim na jeden budynek.

Scena z zeszłego weekendu w okupowanym przez Rosję mieście Makiejewka na wschodzie Ukrainy, gdzie tymczasowo stacjonowali żołnierze, wydaje się być przepisem na katastrofę. Setki rosyjskich żołnierzy były podobno skupione w budynku blisko linii frontu wojny, w zasięgu artylerii precyzyjnej dostarczanej przez wroga z Zachodu, prawdopodobnie siedząc blisko magazynu amunicji i być może nieświadomie pomagając siłom Kijowa skoncentrować się na nich .

Był to jeden z najbardziej śmiercionośnych pojedynczych ataków na siły Kremla od czasu rozpoczęcia wojny ponad 10 miesięcy temu i największa liczba ofiar śmiertelnych w jednym incydencie, jak dotąd potwierdzona przez którąkolwiek ze stron konfliktu.

Siły zbrojne Ukrainy twierdziły, że w wyniku strajku zginęło około 400 zmobilizowanych żołnierzy rosyjskich przebywających w budynku szkoły zawodowej w Makiejewce. Według urzędników około 300 z nich zostało rannych. Ze względu na toczące się walki nie można było zweryfikować twierdzeń żadnej ze stron.

Rosyjskie wojsko próbowało zrzucić winę na żołnierzy za ich śmierć. Gen. porucznik Siergiej Siewriukow powiedział we wtorkowym oświadczeniu, że ich sygnały telefoniczne pozwoliły siłom kijowskim „określić współrzędne lokalizacji personelu wojskowego” i rozpocząć uderzenie.

Warto przeczytać!  „Staliśmy się ich ludzkimi tarczami”

Emily Ferris, pracownik naukowy ds. Rosji i Eurazji w Royal United Services Institute w Londynie, powiedziała The Associated Press, że „bardzo trudno jest zweryfikować”, czy za celny atak odpowiada sygnalizacja telefonii komórkowej i geolokalizacja.

Zauważyła, że ​​rosyjskim żołnierzom w służbie czynnej zabrania się używania telefonów – właśnie dlatego, że w ostatnich latach było tak wiele przypadków wykorzystywania ich do celów, w tym przez obie strony wojny na Ukrainie. Konflikt w dużym stopniu wykorzystał nowoczesną technologię.

Zauważyła również, że obwinianie samych żołnierzy było „pomocną narracją” dla Moskwy, ponieważ pomaga odwrócić krytykę i skierować uwagę na oficjalny zakaz używania telefonów komórkowych.

Prezydent Rosji Władimir Putin również starał się posunąć rozmowę dalej, biorąc udział za pośrednictwem łącza wideo w środowej ceremonii wysłania fregaty wyposażonej w nowe pociski hipersoniczne rosyjskiej marynarki wojennej.

Putin powiedział, że pociski Zircon, które przewoziła fregata Admirał Gorszkow, były „wyjątkową bronią”, zdolną do lotu z prędkością dziewięciokrotnie większą od dźwięku i o zasięgu 1000 kilometrów (620 mil). Rosja twierdzi, że pocisków nie da się przechwycić.

Uderzenie w Makiejewkę wydawało się być ostatnim ciosem dla militarnego prestiżu Kremla, który walczy o przyspieszenie inwazji na swojego sąsiada w ramach udanej ukraińskiej kontrofensywy.

Ale Ferris, analityk, powiedział, że „należy zachować trochę ostrożności, jeśli chodzi o zbytnie opieranie się na tym (ataku) jako oznaki słabości armii rosyjskiej”.

Warto przeczytać!  Arabia Saudyjska oczekuje od USA gwarancji bezpieczeństwa jako warunku normalizacji stosunków z Izraelem

Ponieważ szczegóły strajku wyciekły w ostatnich dniach, niektórzy obserwatorzy wykryli niechlujstwo wojskowe u źródła tak wielu zgonów.

Przedstawiciele brytyjskiego wywiadu powiedzieli w środę, że „nieprofesjonalne” praktyki wojskowe Moskwy były prawdopodobnie częściowo odpowiedzialne za wysoki wskaźnik strat wśród żołnierzy.

„Biorąc pod uwagę rozmiary zniszczeń, istnieje realna możliwość, że amunicja była przechowywana w pobliżu kwater żołnierzy, które eksplodowały podczas uderzenia, powodując wtórne eksplozje” – napisało Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii w poście na Twitterze.

W tym samym poście ministerstwo poinformowało, że budynek trafiony ukraińskimi pociskami znajdował się niewiele ponad 12 kilometrów (7,5 mili) od linii frontu, w „jednym z najbardziej spornych obszarów konfliktu”, w częściowo okupowanym przez Rosję Doniecku region.

„Rosyjskie wojsko ma historię niebezpiecznego przechowywania amunicji na długo przed obecną wojną, ale ten incydent pokazuje, jak nieprofesjonalne praktyki przyczyniają się do wysokiego wskaźnika ofiar w Rosji” – dodano aktualizację.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony, w rzadkim przyznaniu się do strat, początkowo powiedziało, że w wyniku uderzenia zginęło 63 żołnierzy. Ale gdy ekipy ratunkowe przeszukiwały gruzy budynku, liczba ofiar śmiertelnych rosła. Wśród zabitych był zastępca dowódcy pułku.

To wywołało w Rosji ponowną krytykę sposobu, w jaki Ministerstwo Obrony prowadzi szerszą kampanię wojskową.

Wladlen Tatarski, znany bloger wojskowy, oskarżył rosyjskich generałów o „demonstrowanie własnej głupoty i niezrozumienia tego, co się dzieje (wśród) żołnierzy, gdzie każdy ma telefony komórkowe”.

Warto przeczytać!  Wielka Brytania dołączy do CPTPP w największej umowie handlowej od Brexitu

„Ponadto w miejscach, gdzie jest zasięg, ostrzał artyleryjski jest często regulowany telefonicznie. Po prostu nie ma innych sposobów” – napisał Tatarski w poście na Telegramie.

Inni obwiniają decyzję o stacjonowaniu setek żołnierzy w jednym miejscu. „Historia o telefonie komórkowym nie jest zbyt przekonująca” — napisał bloger wojskowy Siemion Pegow. „Jedynym lekarstwem jest nie umieszczanie personelu masowo w dużych budynkach. Po prostu nie umieszczać 500 osób w jednym miejscu, ale rozmieścić je w 10 różnych lokalizacjach”.

Niepotwierdzone doniesienia w rosyjskojęzycznych mediach mówią, że ofiarami byli zmobilizowani rezerwiści z regionu Samara w południowo-zachodniej Rosji.

Instytut Studiów nad Wojną dostrzegł w tym incydencie kolejny dowód na to, że Moskwa niewłaściwie wykorzystuje rezerwistów, których zaczęła powoływać we wrześniu ubiegłego roku.

„Systemowe awarie rosyjskiego aparatu generowania sił nadal nękają możliwości personelu ze szkodą dla rosyjskich zdolności operacyjnych na Ukrainie” – powiedział think tank w raporcie z późnego wtorku.

Ferris z Royal United Services Institute powiedział, że strajk w Makiejewce pokazuje, że rosyjska armia jest bardziej zainteresowana zwiększeniem liczby żołnierzy niż szkoleniem ich w umiejętnościach wojennych.

„Właśnie tak Rosja prowadzi większość swoich działań wojennych – przytłaczając wroga masą, ludźmi” – powiedziała. „Kreml uważa niestety, że życie żołnierzy jest zbędne”.

———

Kozłowska przekazała z Londynu.

———

Śledź relację AP z wojny o godz


Źródło