Biznes

Taktyczny odwrót Chin. Stawką jest utrzymanie dominacji na rynku mikrochipów

  • 2 stycznia, 2023
  • 6 min read
Taktyczny odwrót Chin. Stawką jest utrzymanie dominacji na rynku mikrochipów


Pojednawcze gesty dotyczą zarówno stosunków gospodarczych z Waszyngtonem, jak i krajowego rynku. Pekin nie rezygnuje jednak z konkurowania ze Stanami Zjednoczonymi na polu technologii.

Odwilż w grach

Ustępstwo na własnym podwórku dotyczy producentów gier wideo. Chiny to największy na świecie rynek gier. Analizująca branżę firma Newzoo szacuje wartość obrotów w 2022 r. na blisko 46 mld dol. Jednak przez prawie półtora roku ten segment zmagał się z trudnościami wynikającymi z zaostrzania krajowej polityki wobec platform cyfrowych.

Chińskie regulacje wymagają uzyskania zgody regulatora przed wprowadzeniem do obrotu nowej gry. W sierpniu 2021 r. odpowiedzialna za to NPPA – Krajowa Administracja Prasy i Publikacji wstrzymała rozpatrywanie jakichkolwiek wniosków. Wobec krajowych tytułów proces wydawania licencji odmrożono w kwietniu 2022 r. Natomiast pozycje importowane czekały na odwilż do ostatnich dni grudnia.

W minioną środę cenzura wydała 44 pozwolenia dla zagranicznych gier. Pięć z nich wprowadza na chiński rynek Tencent, rodzimy gigant cyfrowy i światowy lider tej branży. Pojawiło się też jedno zezwolenie dla polskiego CD Projektu. Według Reutersa szczególnie duże znaczenie ma siedem licencji na gry południowokoreańskie, ponieważ Chiny ograniczyły import z tego kraju w wyniku sporu z 2017 r. o instalację amerykańskiej tarczy antyrakietowej.

Zamykanie frontów

Ta kwestia stała się kością niezgody jeszcze w końcówce kadencji poprzedniego prezydenta USA Donalda Trumpa. Ustawa o rozliczaniu spółek zagranicznych (HFCAA) była jedną z ostatnich, jakie podpisał pod koniec 2020 r. Dotyczy ona wprawdzie firm ze wszystkich krajów świata, ale problem z przestrzeganiem jej miały właśnie podmioty chińskie. Regulacja nakazuje bowiem notowanym w USA spółkom zagranicznym stosować się do amerykańskich standardów rachunkowości. Same spółki giełdowe oraz firmy audytorskie kontroluje pod tym kątem PCAOB. W przypadku chińskich przedsiębiorstw Amerykanie nie mieli jednak dostępu do danych.

Problem dotyczył prawie 200 spółek z Państwa Środka, korzystających z finansowania na amerykańskiej giełdzie, w tym wielu z sektora technologicznego. W 2022 r. amerykański regulator otworzył dla nich tymczasową czarną listę. Trafił na nią także największy chiński podmiot – spółka Alibaba, właściciel internetowej platformy zakupowej Aliexpress.

Wszystkim groziło usunięcie z amerykańskiego parkietu. Negocjacje w tej sprawie trwały wiele miesięcy. Przed świętami Pekin ustąpił.

Jak podkreśla Erica Williams, przewodnicząca Rady Nadzoru, dzięki temu, że PCAOB będzie w stanie prowadzić pełne i dokładne kontrole chińskich spółek, inwestorzy będą lepiej chronieni. Williams zapowiedziała też prowadzenie regularnych inspekcji od początku tego roku.

– To są posunięcia taktyczne. Chiny mają poważne problemy gospodarcze i chcą przyciągnąć kapitał zagraniczny, a raczej spowolnić jego ucieczkę – komentuje Michał Bogusz, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich. – Dotyczy to szczególnie sektora nowych technologii, bo jest on poddany amerykańskim ograniczeniom eksportowym. Zamykanie otwartych frontów w stosunku do spółek z tej branży jest więc decyzją polityczną, która ma im pozwolić na oddech – stwierdza rozmówca DGP.
Warto przeczytać!  Dino włoży pół miliarda w logistykę. Sieć supermarketów otworzy magazyny w czterech województwach - Puls Biznesu

W ostatnich latach restrykcyjna polityka Pekinu wobec rodzimego sektora cyfrowego nadwyrężyła kondycję ekonomiczną takich przedsiębiorstw jak Alibaba czy Tencent. – Teraz rządzący stwarzają pozory, że wszystko wraca do normalności i takie firmy nie będą nękane. Nie oznacza to natomiast zasadniczej zmiany polityki. W dalszym ciągu to państwo będzie decydować, w jakim kierunku i na jaką skalę te spółki będą się rozwijać. Tu nie ma zbyt dużego marginesu swobody. Ograniczono tylko działania, które bezpośrednio szkodziły temu sektorowi – mówi Michał Bogusz.

Bilionowe wsparcie

Z amerykańskich sankcji najboleśniejsze dla Państwa Środka są te dotyczące półprzewodników. Latem 2022 r. Departament Handlu USA ogłosił restrykcje dotyczące wysyłania do Chin materiałów i oprogramowania używanego do produkcji czipów. Decydujący cios Waszyngton wyprowadził jesienią, zabraniając amerykańskim firmom produkującym komputerowe układy scalone eksportowania do Chin najbardziej zaawansowanych czipów – służących m.in. do uczenia maszynowego i innych zastosowań związanych ze sztuczną inteligencją. Uzasadniono to ryzykiem, że takie układy scalone mogą zostać wykorzystane przez chińską armię.

Paradoksalnie jednak to właśnie te mniej zaawansowane półprzewodniki mogą być chińską drogą wyjścia z czipowego kryzysu. Największy w tym kraju producent układów scalonych, Semiconductor Manufacturing International (SMIC), zapowiedział w grudniu podwojenie produkcji starszych modeli oraz budowę czterech nowych zakładów. Półprzewodniki obecne na rynku od 10 lat wciąż są szeroko stosowane np. w samochodach. Można je też wykorzystać na potrzeby sektora militarnego.

Firma SMIC przy okazji ogłaszania wyników kwartalnych w listopadzie 2022 r. podkreślała negatywny wpływ amerykańskich restrykcji na swoją działalność. Odsunięta od najnowszych technologii nie jest w stanie skutecznie konkurować na globalnym rynku pod względem najbardziej zaawansowanych półprzewodników. Za to w kategorii starszych czipów ma szansę wygrać dzięki strategii tańszego produkowania tego, co inni wcześniej wymyślili. Zwłaszcza że może liczyć na doping państwa.

W połowie grudnia Reuters ujawnił, że Chiny przygotowują dla tego sektora ponad 1 bln juanów (ok. 145 mld dol.) wsparcia. Według źródeł agencji pięcioletni program może ruszyć już w I kw. tego roku. Większość środków ma zostać przeznaczona na pokrycie chińskim firmom 20-proc. kosztów zakupu czipów od rodzimych producentów.

Chińskie wsparcie będzie przeszło dwuipółkrotnie wyższe od tego, jakiego branży czipów zaczną w tym roku udzielać Stany Zjednoczone. ©℗


Źródło