Świat

W indyjskiej polityce panuje zamieszanie, gdy ujawnienie „obligacji wyborczych” ujawnia darczyńców kampanii

  • 29 marca, 2024
  • 8 min read
W indyjskiej polityce panuje zamieszanie, gdy ujawnienie „obligacji wyborczych” ujawnia darczyńców kampanii


NOWE DELHI — Mahendra Kumar Jalan był indyjskim milionerem posiadającym zdywersyfikowany portfel zakładów przetwórstwa spożywczego, gospodarstw mlecznych i nieruchomości komercyjnych. Kiedy w 2019 r. stanął przed dochodzeniem śledczym prowadzącym śledztwo w sprawie przestępstw finansowych prowadzonego przez rząd Indii, zaczął inwestować pieniądze w coś innego.

Jak wynika z nowo opublikowanych dokumentów, firmy Jalana w sposób poufny przekazały miliony na rzecz partii Bharatiya Janata premiera Indii Narendry Modiego. Ostatecznie Jalan przekazał BJP łącznie 42 miliony dolarów, gdy był objęty dochodzeniem federalnym.

Sprawa Jalana była jednym z wielu wątków pobocznych, które ujrzały światło dzienne i wstrząsnęły indyjską polityką i biznesem po tym, jak indyjski Sąd Najwyższy zmusił państwowy bank do ujawnienia nabywców i odbiorców „obligacji wyborczych”. przekazywać nieograniczone datki na kampanię pod płaszczykiem poufności.

Powstały w ten sposób zrzut danych dał rzadki wgląd w machinę indyjskiej polityki, ujawniając, jak od 2018 r. indyjskie firmy potajemnie przekazały partiom politycznym 2 miliardy dolarów, z czego mniej więcej połowa trafiła do rządzącej BJP. Ujawnienia wywołały publiczne oburzenie na kilka tygodni przed głosowaniem kraju w wyborach krajowych, które według politologów mogą być najdroższymi na świecie, których koszt wyniesie 15 miliardów dolarów, przewyższając nawet oczekiwaną cenę wyborów prezydenckich w USA w 2024 roku.

Z danych wynika, że ​​w wielu przypadkach indyjskie firmy przekazywały darowizny zaraz po otrzymaniu dużych kontraktów rządowych – jest to praktyka znana na całym świecie. Ale istniał bardziej uderzający wzór: prawie połowa z 30 największych darczyńców korporacyjnych była objęta dochodzeniami rządowymi mniej więcej w czasie, gdy kupowali obligacje wyborcze. Niepokojący wniosek, do jakiego doszli indyjscy obserwatorzy polityczni, jest taki, że albo indyjscy tytani biznesu regularnie próbowali przekupić środki, aby wydostać się z kłopotów, albo kontrolowany przez BJP rząd wykorzystywał agencje śledcze do wyłudzania ich.

Neelanjan Sircar, ekspert ds. polityki indyjskiej w Centrum Badań nad Polityką w New Delhi, powiedział, że indyjskie partie polityczne od dziesięcioleci są znane z tego, że „uzbrojają swoje zdolności w zakresie egzekwowania prawa i policji”.

Warto przeczytać!  Brytyjskie dochodzenie wykazało poważne uchybienia w szpitalach, w których pracownicy uprawiali seks z ponad 100 zwłokami

„To, co zmieniło się w ciągu ostatnich 10 lat, to wzmocnienie narzędzi represji i nękania w drodze dochodzeń finansowych” – stwierdził. „Nawet jeśli nie można prawnie udowodnić quid quo pro, nowe dane są co najmniej zgodne z koncepcją, że przedsiębiorstwa przekazują pieniądze, aby zapobiec dalszym działaniom prawnym agencji znajdujących się pod kontrolą rządu”.

Chociaż BJP nie była jedyną partią, która zgarnęła obligacje wyborcze, ujawnienia te zaostrzyły pytania o kondycję największej demokracji na świecie i o to, czy kwietniowe wybory – w których oczekuje się, że Modi zakończy trzecią kadencję – zostaną uznane za uczciwe.

Wraz z nasileniem się sezonu kampanii w ostatnich tygodniach rząd Modiego aresztował kilku przywódców opozycji pod zarzutem korupcji i zamroził duże sumy pieniędzy na rachunkach bankowych największej partii opozycyjnej, Indyjskiego Kongresu Narodowego. Obecnie, zdaniem krytyków Modiego, ujawnione niedawno dane dotyczące darowizn pokazują, że partia rządząca ma nieuczciwą przewagę w wyścigu po fundusze.

Atishi, minister opozycyjnej partii Aam Aadmi (AAP), która rządzi New Delhi i stanem Pendżab, porównał datki na kampanię do „pieniędzy na ochronę”.

„To jak bollywoodzki film z lat 80., w którym don z Bombaju wysyła swoich ulicznych zbirów, aby powiedzieli: «Płacicie nam i nic wam się nie stanie»” – powiedział Atishi, występujący pod jednym nazwiskiem. „Wybory zostały zaprojektowane w taki sposób, aby żadna partia rządząca nie mogła wykorzystać swojej istniejącej władzy do dalszego wygrywania wyborów, ale te ramy są demontowane kawałek po kawałku”.

Z obligacji wyborczych o wartości 1,5 miliarda dolarów zakupionych między kwietniem 2019 r. a styczniem tego roku BJP otrzymała 728 milionów dolarów, czyli więcej niż łącznie otrzymało siedem kolejnych partii. Oczekuje się, że ogólna przewaga finansowa będzie jeszcze większa, ponieważ obligacje wyborcze stanowią zaledwie ułamek całkowitego finansowania kampanii, a znacznie większa część ma formę gotówki.

Narastająca krytyka zmusiła BJP, która zwykle stawia na czysty i przyjazny biznesowi wizerunek Modiego, do reakcji. Podczas wiecu wyborczego Modi oświadczył, że nadal angażuje się w wykorzenienie korupcji, a jego agencje śledcze prowadzą sprawy bez ukrytych motywów.

Warto przeczytać!  Były premier Pakistanu Imran Khan oskarżony o morderstwo, terroryzm | Wiadomości ze świata

„Jeśli opozycja uważa, że ​​nadużywamy agencji centralnych, powinna zwrócić się do sądu, zamiast lamentować przed mediami” – powiedziała The Washington Post rzeczniczka BJP Shazia Ilmi. „Jesteśmy największą partią w kraju, więc oczywiste jest, dlaczego coraz więcej osób na nas stawia”.

To prawda, że ​​korupcja była zjawiskiem powszechnym w indyjskiej polityce na długo przed dojściem Modiego do władzy w 2014 r. W 2017 r. minister finansów Modiego Arun Jaitley zaproponował plan obligacji wyborczych w odpowiedzi na napływ niewykrywalnej gotówki podczas wyborów. Jednak grupa zaniepokojonych obywateli nazywająca siebie Stowarzyszeniem na rzecz Reform Demokratycznych (ADR), wraz z Common Cause India i partią komunistyczną, złożyła w tym roku pozwy, kwestionując je, argumentując, że anonimowe obligacje w rzeczywistości pogorszyłyby przejrzystość polityczną, a nie ją poprawiły. W styczniu tego roku Sąd Najwyższy stanął po ich stronie i nakazał ujawnienie szczegółów transakcji.

Jagdeep Chhokar, emerytowany profesor zarządzania, który jest częścią ADR i wezwała do przeprowadzenia niezależnego dochodzenia w sprawie handlu pieniędzmi i przysługami w ostatnich latach. „Quid quo pro jest w większości krajów niemile widziane” – stwierdził. „Ale w Indiach nadano temu płaszcz legalności. Teraz to zeszło.”

Już w ostatnich dniach indyjscy badacze polityki i dziennikarze odkryli długą listę tak zwanych wątpliwych darowizn, które dotyczyły nie tylko BJP, ale wielu jej rywalizujących partii, w tym potentatów energetycznych i konglomeratów telekomunikacyjnych, firm inżynieryjnych i „króla loterii”. ”

Był Sarath Chandra Reddy, biznesmen farmaceutyczny, który w 2022 r. został oskarżony przez śledczych federalnych o przekupienie AAP w zamian za koncesje na sprzedaż alkoholu. Jak wynika z zapisów dotyczących darowizn, Reddy został aresztowany kilka dni po tym, jak Reddy kupił pierwszą transzę obligacji o wartości 6,6 miliona dolarów, którą ostatecznie miał przekazać BJP.

Reddy został później ułaskawiony. Stał się głównym świadkiem w sprawie rządu Modiego przeciwko AAP, torując drogę do aresztowania kilku przywódców AAP. Arvind Kejriwal, kluczowy działacz opozycji, został uwięziony w zeszłym tygodniu, gdy przygotowywał się do rozpoczęcia kampanii. Deepti Kshatri, rzeczniczka firmy Reddy’s Aurobindo Pharma, nie odpowiedziała na prośby o komentarz.

Warto przeczytać!  „Minimalne” szanse, że Mike Lynch i inni zaginieni pasażerowie jachtu żyją, mówi straż przybrzeżna

Inni główni darczyńcy polityczni to Qwik Supply Chain, mało znana firma z Bombaju, która dzieliła kluczowy personel i adresy e-mail z konglomeratem Reliance, którego właścicielem jest najbogatszy człowiek w Azji, Mukesh Ambani. Qwik w swoich raportach kwartalnych odnotował niewielki zysk, ale jak wynika z danych, przekazał BJP 50 milionów dolarów. Rzecznik Reliance powiedział, że Qwik „nie jest spółką zależną żadnego podmiotu Reliance”, ale nie odpowiedział na pytania dotyczące relacji konglomeratu z firmą-darczyńcą.

Podkreślając powszechność praktyki finansowania, głównym nabywcą obligacji wyborczych okazał się potentat hazardowy ze stanu Tamil Nadu, który szczodrze szczędził pieniądze nie na BJP, ale na swoich mniejszych rywalach. Santiago „Lottery King” Martin, któremu postawiono zarzuty przekupstwa, oszustwa i zajęcia ziemi w wielu stanach, przekazał po 60 milionów dolarów Partii Kongresowej Trinamool w Bengalu Zachodnim i lokalnej partii Martina Dravida Munnetra Kazhagam, a zaledwie 12 milionów dolarów partii Modiego. Sekretarz korporacyjny Martina nie odpowiedział na prośby o komentarz.

Wreszcie był Jalan, który przekształcił skromną firmę zajmującą się handlem stalą w rozległy konglomerat, w skład którego wchodziła największa firma mleczarska we wschodnich Indiach. Biznesmen był dobrze znany w Kalkucie ze swojego apartamentu na 11. piętrze z ogrodem na dachu o powierzchni 4700 stóp kwadratowych z drzewkami bonsai i kaktusami oraz bliskości lokalnego kongresu Trinamool. Jednak w 2019 r., po tym jak został objęty oficjalną kontrolą w związku z rzekomym praniem pieniędzy, zaczął hojnie dawać i stał się największym darczyńcą obligacji wyborczych dla BJP podczas tegorocznych wyborów krajowych.

Suparna Mucadum, rzeczniczka Keventer Group Jalana, nie odpowiedziała na e-maile z prośbą o komentarz.

Karishma Mehrotra przyczyniła się do powstania tego raportu.


Źródło