Świat

W szpitalu al-Nasr w Gazie znaleziono martwe wcześniaki

  • 3 grudnia, 2023
  • 8 min read
W szpitalu al-Nasr w Gazie znaleziono martwe wcześniaki


JEROZOLIMA — Pielęgniarka w oblężonym szpitalu opiekowała się pięciorgiem wątłych dzieci. Niemowlęta urodzone jako wcześniaki, miejsce pobytu rodziców po miesiącu wojny nieznane. Teraz stanął przed najtrudniejszą decyzją w swoim życiu.

Był to szczyt izraelskiego ataku na północną Gazę w zeszłym miesiącu, a Szpital Dziecięcy al-Nasr był strefą działań wojennych. Dzień wcześniej naloty odcięły dopływ tlenu do obiektu w Gazie. Izraelskie czołgi otoczyły kompleks szpitalny, a Izraelskie Siły Obronne dzwoniły i wysyłały SMS-y do lekarzy, wzywając ich do opuszczenia szpitala.

Jednak ambulanse nie mogły bezpiecznie dotrzeć do al-Nasra, aby przetransportować rannych, a lekarze odmówili opuszczenia ośrodka bez pacjentów.

Szczególnie bezbronne było pięcioro wcześniaków. Potrzebowali tlenu i leków podawanych w regularnych odstępach czasu. Nie było przenośnych respiratorów ani inkubatorów do ich transportu. Pielęgniarka obawiała się, że bez aparatury podtrzymującej życie nie przeżyją ewakuacji.

Następnie IDF postawił ultimatum, dyrektor al-Nasr Bakr Qaoud powiedział The Washington Post: Wynoś się albo daj się zbombardować. Tymczasem izraelski urzędnik zapewnił, że zostaną zorganizowane karetki pogotowia, które zabiorą pacjentów.

Pielęgniarz, Palestyńczyk współpracujący z organizacją Lekarze bez Granic z siedzibą w Paryżu, nie widział wyboru. Ocenił swoje ładunki i wybrał najsilniejszego – dziecko, które według niego najprawdopodobniej będzie miało tymczasowe odcięcie dopływu tlenu. Niechętnie pozostawił pozostałą czwórkę na aparatach oddechowych i wraz z żoną, dziećmi i jednym dzieckiem udał się na południe.

„Czułam się, jakbym zostawiała własne dzieci” – powiedziała pielęgniarka, która wypowiadała się pod warunkiem zachowania anonimowości, aby chronić swoją prywatność. „Gdybyśmy mogli je przejąć, [but] gdybyśmy odcięli im tlen, umarliby”.

Dwa tygodnie później przerwa w działaniach wojennych pozwoliła dziennikarzowi z Gazy udać się do szpitala. Na oddziale intensywnej terapii noworodków Mohammed Balousha dokonał strasznego odkrycia.

Rozkładające się ciała czwórki dzieci. Zjedzony przez robaki. Sczerniałe od pleśni. Balousha powiedział, że został poturbowany przez bezpańskie psy.

Warto przeczytać!  Kreml śmieje się z plotek, że prezydent Putin używa dublerów

„Straszna i przerażająca scena” – powiedział The Post. Nagrał wideo.

To ponure odkrycie przypomniało o wstrząsających żniwach wśród ludności cywilnej izraelskiej wojny mającej na celu wykorzenienie Hamasu – kampanii, która nie oszczędziła ani szpitali, ani dzieci. Tysiące zostało zabitych.

Obecne działania wojenne wybuchły 7 października, kiedy Hamas i sprzymierzeni bojownicy wypłynęli ze Strefy Gazy, aby zaatakować społeczności izraelskie w pobliżu enklawy, zabijając około 1200 Izraelczyków i porwając 240 kolejnych. Izrael odpowiedział pełnym oblężeniem, nalotami i operacjami naziemnymi, w wyniku których według ministerstwa zdrowia Gazy zginęło ponad 15 200 Palestyńczyków, w tym tysiące dzieci.

Izrael od dawna oskarża Hamas o ukrywanie ośrodków dowodzenia i kontroli w szpitalach; administracja Bidena poparła to roszczenie. Personel medyczny Hamasu i Gazy temu zaprzecza.

Mimo to izraelscy dowódcy uczynili infrastrukturę opieki zdrowotnej na tym terytorium w centrum uwagi kampanii wojskowej. Miesiąc po rozpoczęciu wojny, która obejmowała al-Nasra.

Według dyrektora szpitala Qaouda był 10 listopada, kiedy siły izraelskie powiedziały personelowi al-Nasra, że ​​muszą opuścić szpital. „Wysłali nam mapę bezpiecznej trasy” – powiedział The Post w wiadomości na WhatsApp. „Dali nam pół godziny na wyjście. W przeciwnym razie zbombardują szpital”.

Wydawało się, że urzędnik pobliskiego pediatrycznego ośrodka onkologicznego w al-Rantisi otrzymał zapewnienie, że ambulanse zabiorą pacjentów zarówno z al-Rantisi, jak i al-Nasr. Podczas rozmowy telefonicznej z Koordynatorem Działań Rządowych na Terytoriach, oddziałem izraelskiego ministerstwa obrony, urzędnik al-Rantisi poprosił o karetki pogotowia. Na nagraniu tej rozmowy opublikowanym przez Siły Obronne Izraela starszy oficer COGAT odpowiada po arabsku: „Nie ma problemu”.

Starszy funkcjonariusz COGAT mówi urzędnikowi al-Rantisi, że „zorganizuje koordynację” karetek pogotowia. Podaje dokładną drogę, którą personel medyczny powinien wyjść z kompleksu.

Urzędnik al-Rantisi przypomina COGAT, że personel będzie również ewakuował al-Nasra. Funkcjonariusz COGAT przyjmuje przypomnienie.

Qaoud również powiedział, że „skoordynowano działania z Czerwonym Krzyżem i armią izraelską, że wyjdziemy, a następnie te przypadki zostaną później ewakuowane do innego bezpiecznego szpitala”.

Warto przeczytać!  Awaria Optus w całym kraju dotyka miliony Australijczyków, a połączenia telefoniczne i internetowe nadal nie działają

Rzeczniczka COGAT, Shani Sasson, powiedziała The Post, że siły izraelskie nie nakazały ewakuacji personelu al-Nasra ani nie prowadziły działań wewnątrz obiektu. Odmówiła odpowiedzi, czy COGAT lub izraelskie wojsko zostało poinformowane o dzieciach i czy podjęło jakiekolwiek działania, aby się nimi zaopiekować.

Sarah Davies, rzeczniczka Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w Jerozolimie, powiedziała, że ​​agencja nie udziela żadnych gwarancji i nie może bezpiecznie dotrzeć do szpitala.

Ewakuacja była bolesna. Pielęgniarka powiedziała, że ​​nie było możliwości skontaktowania się z rodzinami dzieci. Nie miał żadnych informacji kontaktowych, a komunikacja w dużej części Gazy została zerwana. Ich rodzice byli „wysiedleńcami” – przypuszczał – „którzy wiedzieli, że ich dzieci przebywają w szpitalu i nie sądzili, że szpital zostanie uderzony lub najechany przez okupację.

„Myśleli, że zostawili ich w bezpiecznym miejscu”.

Nadeszła pora wyjazdu. Pielęgniarka zebrała najsilniejsze dziecko, upewniła się, że respiratory pozostałych działają, po czym nadal ubrana w fartuch wyszła wraz z rodziną ze szpitala, aby rozpocząć 28-kilometrową podróż, w większości pieszo, na południe do Khan Younis .

W drodze pielęgniarka znalazła karetkę, która zabrała dziecko na rękach do szpitala al-Shifa, największego w Gazie. Siły izraelskie miały dokonać nalotu na ten obiekt kilka dni później. Ostatecznie Światowa Organizacja Zdrowia ewakuowała 31 wcześniaków z al-Shifa. Do tego czasu zmarło kilku innych.

24 listopada, po prawie siedmiu tygodniach walk, Izrael i Hamas rozpoczęły tygodniową przerwę w celu wymiany jeńców i umożliwienia większej pomocy dla Gazy.

Balousha, dziennikarka kanału Al-Mashhad z siedzibą w Dubaju, wykorzystała względny spokój, aby udać się do miasta Gaza i zrelacjonować pozostawione zwłoki. Na ulicy Nabila Tammosa znalazł dwa ciała, mężczyznę i kobietę. Ktoś przykrył je kocem.

„Ludzie [were] mówiąc mi, że najmocniejsza historia ma miejsce w szpitalu al-Nasr” – powiedziała Balousha. „Powiedzieli mi, że wcześniaki pozostawiono na oddziale intensywnej terapii i że należy je ratować”, ale w czasie walk „nikt ich nie wyjmował”.

Warto przeczytać!  Rosja ostrzega Izrael przed dostarczaniem broni Ukrainie: „Doprowadzi to do eskalacji tego kryzysu”

W czasie przerwy siły izraelskie pozostały w pobliżu szpitala, odcinając dostęp ludności cywilnej. Balousha, niezrażony, „skakał od ściany do ściany” przez zniszczone budynki, aby dotrzeć do kompleksu medycznego.

Jak powiedział, gdy zbliżył się do oddziału intensywnej terapii noworodków, „zaczął czuć nieprzyjemny zapach”. Włączył aparat.

Kiedy Al-Mashhad wyemitował raport, szczątki zamazały się. Kanał przekazał niezmienioną kopię wideo dziennikowi The Post, który porównując go ze zdjęciami placówki sprzed wojny potwierdził, że zostało ono nagrane na oddziale intensywnej terapii pediatrycznej al-Nasra.

Szczątki, wciąż podłączone do respiratorów, niewiele przypominają ciała. Wyglądają jak stosy gnijącego mięsa, wystających kości i trudnych do rozróżnienia części ciała. Zabrudzone pieluchy pozostają owinięte wokół środka.

Balousha opisał scenę przed kamerą i pospiesznie opuścił oddział.

Pielęgniarka, która przeglądała nagranie, powiedziała, że ​​zwłoki znaleziono tam, gdzie zostawił dzieci. Nikt po nich nie przyszedł.

Qaoud, dyrektor al-Nasr, powiedział, że izraelska armia „została poinformowana, że ​​w szpitalu pozostały przypadki”, ale „była zdecydowana ewakuować”.

Rzeczniczka Czerwonego Krzyża Davies powiedziała, że ​​organizacja „otrzymała kilka próśb o ewakuację szpitali na północy Gazy, ale ze względu na sytuację w zakresie bezpieczeństwa nie braliśmy udziału w żadnych operacjach ewakuacyjnych ani zespoły nie zobowiązały się do tego”.

Nie pojawił się nikt, kto mógłby odebrać ciała. Pielęgniarka stwierdziła, że ​​nic nie wskazuje na to, aby rodzice wiedzieli, że ich dzieci nie żyją.

Wciąż jest prześladowany tym wydarzeniem. Uważa, że ​​potrzebuje leczenia psychiatrycznego.

Pyta, czego winne były dzieci?

„Czy byli to wojownicy?” on zapytał. „Czy trzymali broń? Strzelali rakietami?

„Dlaczego armia korzysta z tlenu i elektryczności? Dlaczego armia wybrała ich na cel?”

Heba Farouk Mahfouz przyczyniła się do powstania tego raportu z Kairu.


Źródło