Rozrywka

„WHAM!”: 6 największych rewelacji z filmu dokumentalnego Netflix o popowym duecie z lat 80

  • 7 lipca, 2023
  • 7 min read
„WHAM!”: 6 największych rewelacji z filmu dokumentalnego Netflix o popowym duecie z lat 80


Kiedy najlepsi przyjaciele z dzieciństwa, George Michael i Andrew Ridgeley, po raz pierwszy weszli na scenę muzyczną, nie mieli zbyt wiele szczęścia. Nawet kiedy utworzyli swój słynny muzyczny popowy duet Wham!, sprawy nie przyszły im łatwo.

Były miesiące trudności finansowych (duet ledwo wynagradzał ich wczesne koncerty i występy), brak środków (właściwego menadżera mieli dopiero znacznie później w karierze) i mnóstwo klap na Billboardzie, nawet gdy byli przekonani, że że wydali hit. Pomimo tego, że były wyniszczające, trudności te zamieniły się w sukces niemal z dnia na dzień, kiedy zarówno Michael, jak i Ridgeley osiągnęli status supergwiazdy. Wkrótce para miała wszystko, o czym marzyła: fanów, sławę, uznanie i status. I udało im się to wszystko osiągnąć jako nastolatki.

Bum! był ostatecznie projektem krótkotrwałym — duet powstał w 1982 roku i zakończył się słodko-gorzkim końcem w czerwcu 1986 roku. Ale był też niesamowicie niezwykły. Do dziś, Wham! jest nadal uważany za jeden z najwspanialszych duetów muzycznych, jakie istniały w historii popu. Nietrudno zrozumieć, dlaczego tak jest. W końcu duet wprowadził nowy gatunek muzyczny, znalazł grono gorących fanów wśród młodzieży lat 80. i wydał hit za hitem — „Careless Whisper”, „Wake Me Up Before You Go Go”, „Freedom”, I’m Your Man” i oczywiście „Last Christmas”.


Chcesz otrzymywać codzienne podsumowanie wszystkich wiadomości i komentarzy, które Salon ma do zaoferowania? Zapisz się do naszego porannego biuletynu Crash Course.


Inspirująca podróż duetu, od szczerych początków do wielkiego przełomu w Hollywood, jest opisana przez nieżyjącego już Michaela i Ridgeleya w filmie dokumentalnym Netflix „WHAM!” Są też nigdy wcześniej niepublikowane materiały, intymne klipy z parą i wcześniej niepublikowane wywiady.

Oto sześć największych rewelacji z filmu dokumentalnego:

CO!George Michael i Andrew Ridgeley w filmie „WHAM!” (Zdjęcie dzięki uprzejmości Netflix)

„Zasadniczo poznaliśmy się, gdy miałem 11 lat, a Andrew 12 w północnym Londynie” — powiedział Michael, gdy poproszono go o opowiedzenie o początkach swojej przyjaźni z Ridgeleyem.

Warto przeczytać!  Grammy 2023: najważniejsze informacje, szczegóły | Wiadomości AP

Michael opisał siebie jako „bardzo niezręcznego, nieco dziobatego, bardzo dziwnie wyglądającego faceta”, który pierwszego dnia w szkole wszedł z czupryną kręconych włosów i nosił „cholernie wielkie, wielkie okulary w oprawkach okiennych”. To Ridgeley zgłosił się na ochotnika do opieki nad Michaelem i wkrótce para nawiązała trwałą przyjaźń.

„Naprawdę wierzę, że jest w tym coś z góry przeznaczonego” — wspomina Michael. „Chodzi mi o to, że ścieżka mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej, gdybym tego dnia usiadł obok kogoś innego”.

„Muzycznie byliśmy połączeni biodrem” – powiedział Ridgeley. Para spędzała godziny, robiąc skecze i tworząc komediowe audycje radiowe. Napisali także piosenki i założyli zespół o nazwie The Executive, gdy mieli około 16 lat. Zespół ostatecznie „implodował”, ponieważ byli okropnymi wykonawcami. Ale Michael i Ridgeley trzymali się razem.

CO!George Michael i Andrew Ridgeley w filmie „WHAM!” (Zdjęcie dzięki uprzejmości Netflix)

Podczas wieczornego wyjścia w londyńskiej dzielnicy West End, Michael i Ridgeley poszli tańczyć w Beat Route. Michael przypomniał sobie, że Ridgeley zaczął rapować „Wham, bam, I am the man”, co zainspirowało nazwę ich muzycznego duetu: Wham!

„Andrew i ja rozwinęliśmy talent do pisania tych chwytliwych, małych piosenek” – powiedział Michael. „Mieliśmy miotłę z przymocowanym do niej mikrofonem i jedno z tych małych, czterościeżkowych portastudio, które pojawiły się dopiero pod koniec lat 70.”.

„Pisanie piosenek było podyktowane naszymi okolicznościami, otaczającym nas środowiskiem” – powiedział Ridgeley. Bum! piosenki były inspirowane protestami i gwałtownym wzrostem bezrobocia wśród 16-18-latków. Ridgeley dodał, że duet eksperymentował z różnymi gatunkami muzycznymi – połączyli rap z disco, a następnie dodali pop – gotowe piosenki Wham! miały społeczne teksty z podkładem disco.

„Po prostu stamtąd pisaliśmy piosenki” – powiedział Michael.

Para wydała później swój pierwszy singiel „Wham Rap! (Enjoy What You Do)”, który według nich byłby hitem. Niestety, piosenka nie znalazła się na liście Top 100.

Warto przeczytać!  Szokująca historia rzekomej przemocy Seana „Diddy’ego” Combsa
CO!George Michael i Andrew Ridgeley w filmie „WHAM!” (Zdjęcie dzięki uprzejmości Netflix)

To właśnie podczas kręcenia teledysku „Club Tropicana” (piosenka Wham! z 1983 roku) na Ibizie Michael wyszedł do Ridgeleya i Wham! wokalistka rezerwowa Shirlie Holliman.

„Około sześć miesięcy przed tym, jak poszliśmy nakręcić teledysk do „Club Tropicana”, naprawdę wydarzyło się coś, co sprawiło, że mój pociąg do mężczyzn był dość jasny” — wspomina Michael. „Zostałam w domu tego faceta. Próbował uprawiać ze mną seks, a ja byłam zbyt przestraszona. Ale zdałam sobie sprawę, że chcę zostać w łóżku na noc. Chciałam być blisko tego faceta, co nigdy wcześniej nie miało miejsca”.

Michael ujawnił, że „Club Tropicana” dotyczył jego seksualnej eskapady.

„Dla mnie jego seksualność nie miała na nas absolutnie żadnego wpływu” – powiedział Ridgeley. „Chciałem, żeby był szczęśliwy”.

CO!Elton John, George Michael i Andrew Ridgeley w „WHAM!” (Zdjęcie dzięki uprzejmości Netflix)

„Prawdopodobnie jeden z najlepszych autorów piosenek z Wielkiej Brytanii od dłuższego czasu” – powiedział John w starym klipie w dokumencie. „I to poważnie. Ludzie mają tendencję do odrzucania Wham! jako zespołu, który nie przetrwa. Ludzie, którzy ich odrzucają, to zespoły, które nie przetrwają. Jestem wystarczająco doświadczony, by wiedzieć”.

Mówiąc o Michaelu, John nazwał go „wielkim autorem piosenek”.

„Na scenie porównywałem go do Barry’ego Gibba, Paula McCartneya, Johna Lennona i takich ludzi” – powiedział John. „Ma to, co Bowie i ja chcielibyśmy mieć, gdy mieliśmy 21, 22 lata. I nie mówię o występach na scenie, płytach… Ten człowiek jest świetnym autorem piosenek, a dzisiejsza ceremonia wręczenia nagród to o pisaniu piosenek”.

Warto przeczytać!  Dlaczego miłość jest zimna dla 3 znaków zodiaku 2 grudnia 2023 r

Michael powiedział, że był „trochę w szoku”, kiedy został nagrodzony za pisanie piosenek. „Pomysł bycia w tym samym pokoju ze sławnymi ludźmi, którzy faktycznie rozpoznają cię jako muzyka, ludźmi takimi jak Elton John, wiesz… dużo czasu zajęło mi przyzwyczajenie się do tego pomysłu”.

CO!George Michael i Andrew Ridgeley w filmie „WHAM!” (Zdjęcie dzięki uprzejmości Netflix)

„Cieszyłem się szczęściem mojego przyjaciela. Stał u progu wielkości” — powiedział Ridgeley o sukcesie Michaela jako piosenkarza i artysty muzycznego. „Ale nie wiedziałem, co naprawdę oznacza bycie Georgem Michaelem”.

W filmie dokumentalnym Michael otwarcie opowiada o zmaganiach ze sławą, swojej seksualności (która wówczas była jeszcze tajemnicą) i wzmożonym rozgłosie:

„W rzeczywistości punktem zwrotnym w Wham! depresja dotyczyła tego” – powiedział Michael. „Chodziło o sposób, w jaki się zamknęłam. Wiesz, uważaj, czego sobie życzysz”.

CO!George Michael i Andrew Ridgeley w filmie „WHAM!” (Zdjęcie dzięki uprzejmości Netflix)

Popowy duet oficjalnie rozpadł się w 1986 roku, kiedy Michael również rozpoczął karierę jako artysta solowy i performer. 28 czerwca 1986 roku duet świętował swój koniec pożegnalnym koncertem, zatytułowanym The Final, na stadionie Wembley w Londynie. W wydarzeniu wzięło udział łącznie 72 000 osób, w tym artyści wspierający i goście specjalni, tacy jak Elton John i Simon Le Bon.

Zerwanie Wham! nie zepsuło przyjaźni Michaela i Ridgeleya, ponieważ para wiedziała, że ​​ich czas jako zgranego duetu muzycznego ostatecznie dobiegnie końca. Ale i tak było niesamowicie słodko-gorzko:

„Gdybym miał udać się do miejsca, w które wierzyłem, że się udam, nie było możliwości, abyśmy mogli spędzać czas tak, jak zawsze” – powiedział Michael o swoim związku z Ridgeleyem po Wham! „Więc to był pod pewnymi względami smutny dzień. To był koniec czegoś”.

„Ham!” jest obecnie dostępny do przesyłania strumieniowego w serwisie Netflix. Obejrzyj zwiastun poniżej, za pośrednictwem YouTube:


Źródło