Świat

Francuska prawica oburzona wezwaniem przywódcy Ciottiego do zawarcia sojuszu skrajnie prawicowego

  • 11 czerwca, 2024
  • 5 min read
Francuska prawica oburzona wezwaniem przywódcy Ciottiego do zawarcia sojuszu skrajnie prawicowego


Źródło obrazu, REUTERS/Sarah Meyssonnier

  • Autor, Pawła Kirby’ego
  • Rola, wiadomości BBC

Lider prawicowej partii Republikanów we Francji, Eric Ciotti, wywołał oburzenie po tym, jak poparł sojusz ze skrajnie prawicowym Zjednoczeniem Narodowym w przedterminowych wyborach ogłoszonych przez prezydenta Emmanuela Macrona.

Antyimigracyjna partia Marine Le Pen i Jordana Bardelli odniosła dramatyczne zwycięstwo w niedzielnych wyborach europejskich, co skłoniło Macrona do rozwiązania parlamentu i rozpisania pierwszej tury wyborów za 19 dni.

Decyzja wywołała szok we francuskiej polityce, zwłaszcza wśród Partii Republikańskiej, która zdobyła zaledwie 7,25% głosów i była świadkiem, jak wielu jej wyborców przystąpiło do Zgromadzenia Narodowego (RN).

Dla przywódcy Republikanów Erica Ciottiego rozwiązanie było jasne: „Musimy zawrzeć sojusz, pozostając sobą… sojusz z Zjednoczeniem Narodowym i jego kandydatami”.

Przedterminowe wybory skłoniły partie zarówno lewicowe, jak i prawicowe do rozważenia zawarcia sojuszy, które miałyby większe szanse na zdobycie większej liczby mandatów. Partie lewicowe zgodziły się już porzucić dzielące ich różnice i utworzyć „front ludowy”.

Ciotti, który jest prawicowym skrzydłem swojej partii, ujawnił, że rozmawiał już z Marine Le Pen i Jordanem Bardellą. Le Pen natychmiast pochwaliła jego „odważny wybór i poczucie odpowiedzialności” i nie mogła się doczekać, aż „40 lat pseudokordonu sanitarnego” dobiegnie końca.

Jednak jego sugestia natychmiast spotkała się z chórem szyderstw. Przed siedzibą partii w Paryżu zwolennicy mówili o akcie zdrady partii, której korzenie sięgają pierwszego prezydenta obecnej V Republiki Francji, Charlesa de Gaulle’a.

Wyraźnie wściekła wiceprezydent Republikanów Florence Portelli powiedziała, że ​​partia zwolni Ciottiego za sugerowanie porozumienia ze skrajną prawicą. „Myślę, że istnieje szansa, że ​​uda się go zmusić do odejścia, jeśli nie pójdzie sam, i nie mam wątpliwości, że tak się stanie” – powiedziała France Info TV.

Źródło obrazu, REUTERS/Sarah Meyssonnier

Tytuł Zdjęcia, Marine Le Pen i Jordan Bardella twierdzą, że są gotowi sprawować władzę

Lider Senatu Republikanów Bruno Retailleau oskarżył go o nielojalność: „Republikanie nigdy nie utworzą sojuszu z RN, mamy głębokie różnice ideologiczne i musimy zachować niezależność i integralność”.

François-Xavier Bellamy, który przewodził Republikanom w wyborach europejskich, powiedział, że współpraca z RN będzie jedynie wykonywaniem za niego pracy Macrona.

Prezydent Macron wyjaśnił swoją bombową decyzję o rozpisaniu wyborów, mówiąc, że po wyborach europejskich nie może dalej postępować tak, jakby nic się nie wydarzyło, i nie chce wyjść na bezsilnego.

Źródło obrazu, REUTERS/Hannah McKay/Pool

Wykluczył rezygnację z funkcji prezydenta „bez względu na wynik” wyborów, które odbędą się w dwóch turach 30 czerwca i 7 lipca, na niecałe trzy tygodnie przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu.

„To nie RN pisze konstytucję ani jej duch” – powiedział Le Figaro.

W niedzielę Zgromadzenie Narodowe zdobyło 31,4% głosów, ponad dwukrotnie więcej niż 14,6% sojuszu Macrona Renew, podczas gdy odradzająca się centrolewica pod przewodnictwem Raphaëla Glucksmanna osiągnęła 13,8%.

Inna skrajnie prawicowa partia Reconquest zdobyła 5% głosów i mówiono o utworzeniu sojuszu przez obie partie na następne wybory.

Podczas ostatnich wyborów parlamentarnych notorycznie podzielone partie lewicowe we Francji utworzyły grupę o nazwie Nupes, skupiającą socjalistów, skrajnie lewicową France Unbowed (LF), komunistów i Zielonych.

Pomimo upadku Nupes w obliczu jeszcze większych podziałów w kwestiach takich jak wojna w Gazie, partie lewicowe zgodziły się na zawarcie paktu na rzecz walki z nowymi wyborami.

Choć Macron wygrał drugą kadencję dwa lata temu, jego partii nie udało się zapewnić sobie większości w parlamencie, co utrudnia przyjęcie przepisów.

Często musiał w tym celu liczyć na wsparcie Republikanów, więc jego decyzja o rozpisaniu wyborów obarczona jest dużym ryzykiem, zwłaszcza w obliczu porażki.

Pierwszy sondaż opinii publicznej przeprowadzony od niedzielnych wyborów sugeruje, że Zjednoczenie Narodowe zdobędzie 34% głosów, przed 19% dla partii Macrona.

Jednak do tej pory dwie tury wyborów parlamentarnych były dla Zjednoczenia Narodowego trudne, ponieważ często miało ono trudności z zdobyciem ponad 50% głosów w drugiej turze, ponieważ ich przeciwnicy zwykle jednoczyli się przeciwko skrajnej prawicy.

Na razie nie jest jasne, czy ich dramatyczny sukces w niedzielę mógł to zmienić.


Źródło