Filmy

Recenzja „Ostatniego przystanku w krainie Yuma”: Mroczny, zabawny thriller

  • 6 maja, 2024
  • 5 min read
Recenzja „Ostatniego przystanku w krainie Yuma”: Mroczny, zabawny thriller


grać

„Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma” to trzymający w napięciu thriller, który cierpliwie buduje napięcie, aż do wrzenia.

Wydaje się, że czasami jest zbyt cierpliwy, ale scenarzysta i reżyser Francis Galluppi, debiutując w filmie fabularnym, zebrał utalentowaną obsadę aktorów charakterystycznych, którzy siedzą w dusznej restauracji jak skazana na zagładę banda siedząca na stosie dynamitu i ktoś już podpalił lont . Jest mroczny i zabawny, to wersja filmu, który widziałeś już wcześniej – dodawaj ludzi w złej sytuacji, aż coś pójdzie nie tak – ale na tyle inny, aby się wyróżniać.

Aha, i faktycznie, film był kręcony w Kalifornii. Biorąc wszystko pod uwagę, jest to prawdopodobnie dobra wiadomość dla mieszkańców hrabstwa Yuma.

O czym jest „Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma”?

Akcja filmu rozgrywa się w 1973 roku (jeśli tablice rejestracyjne w Arizonie są jakąkolwiek wskazówką). Film rozpoczyna się od mężczyzny zidentyfikowanego jedynie jako sprzedawca noży, granego przez Jima Cummingsa, wjeżdżającego na zakurzoną pustynną stację benzynową. Zła wiadomość: pompy są puste, informuje go Vernon (Faizon Love), właściciel stacji. Następna stacja jest 100 mil dalej. Ciężarówka do tankowania jest w drodze i może poczekać w jadalni, gdzie jest przynajmniej klimatyzacja.

Warto przeczytać!  Glen Powell i Daisy Edgar-Jones przyciągają uwagę w najnowszej stylizacji

Tylko że nie dzisiaj. Charlotte (Jocelin Donahue), kelnerka podrzucona przez męża Charliego (Michael Abbott Jr.), informuje sprzedawcę noży, że może zaprosić go na kawę i rzekomo słynne ciasto rabarbarowe. Próbuje tylko dostać się do Carlsbad, aby spotkać się z córką, która mieszka z jego byłą żoną i jej nowym ojczymem.

Będąc w samochodzie, sprzedawca noży usłyszał przez radio doniesienia o napadzie na bank w Buckeye; widziano dwóch złodziei odjeżdżających zielonym fordem pinto. Zgadnij, kto podjeżdża na stację, chcąc zatankować? Beau (Richard Brake, naprawdę groźny) i jego przyćmiony brat Travis (Nicholas Logan) to złodzieje banków.

Recenzja „The Fall Guy”: Niedorzeczne, oburzające i urocze

Są też zmuszeni czekać i nikt nie jest z tego powodu zbyt szczęśliwy. Przychodzi do nich sprzedawca noży i dowiadują się o tym. Plan jest taki, żeby wszyscy po prostu poczekali, aż przyjedzie ciężarówka z benzyną, chociaż Beau wydaje się mieć bardziej nikczemne plany.

Jedno prowadzi do drugiego i przybywa kolejnych ludzi, wszyscy chcący zatankować. (Należą do nich wspaniały Gene Jones, ostatnio widziany w „Killers of the Flower Moon”, tutaj grający zrzędliwego starca, który, jak wszyscy inni, chce po prostu wyruszyć w trasę.)

Warto przeczytać!  Timothée Chalamet tworzy historię dzięki Dune Two i Wonce

Przybywa zastępca zielonego szeryfa (Connor Paolo) i nie jest na tyle bystry, aby zdać sobie sprawę, że coś jest nie tak, chociaż pyta szeryfa, kiedy go później widzi, czy z Charlotte wszystko w porządku, ponieważ nie do końca wyglądała na siebie.

Bez żartów.

(Sekretarkę Charliego gra królowa horrorów Barbara Crampton.)

Zdarzają się niezdarne i połowiczne próby ucieczki. Beau grozi Charlotte, mówiąc jej, aby pytała każdego nowego klienta, czy ma benzynę lub czeka na ciężarówkę. W końcu Pete (Jon Proudstar, który grał ojca Williego Jacka, Leona w „Reservation Dogs”) pojawia się na śniadaniu. I wreszcie wszystko zostaje wprawione w ruch.

Galluppi nie szczędzi swoich bohaterów

Do tego momentu jest sporo humoru, a wszystko to z mrocznym odcieniem, ponieważ widzowie wiedzą, co się naprawdę dzieje, nawet jeśli nie wszyscy bohaterowie. Starzec Jonesa przemawia w imieniu wszystkich, gdy inna postać przedstawia idiotyczny plan mający na celu wydostanie wszystkich żywych. „To brzmi jak piękny plan” – mówi, ale moim zdaniem jest mało prawdopodobny.

Rzeczywiście, Galluppi nie szczędzi przemocy i swoich bohaterów. Akcja jest szybka i, cóż, wściekła i kończy się szybciej, niż mogłoby się wydawać. Jest też tak chaotyczny i przypadkowy, jak prawdziwe życie, a nie baletowa choreografia, którą widzisz w niektórych strzelaninach filmowych. Co czyni go bardziej znaczącym i o wiele bardziej skutecznym.

Warto przeczytać!  Trzy najfajniejsze rzeczy: sztuka zdenerwowania, brudne filmy i starcie ze starymi głowami

Tom Petty śpiewał, że „The Waiting” jest najtrudniejszą częścią. Nie mówił o filmach (o ile wiem), ale w tym przypadku czekanie jest właściwie najlepszą częścią. Obserwowanie rosnącego napięcia ze świadomością, że w pewnym momencie coś musi ustąpić i zastanawianie się, jak to się zacznie, to najskuteczniejsza część filmu.

Motywacje bohaterów nieco się wahają i chociaż występy są dobre, prawdopodobnie dorzucono ich o kilka za dużo, aby całość była tak skromna i podła, jak Galluppi najwyraźniej zamierzył. Ale „Ostatni przystanek w hrabstwie Yuma” jest obiecującym debiutem i dobrą okazją, aby zobaczyć, jak aktorzy, których widziałeś w innych filmach, zyskują szansę na rozwinięcie swojej działalności. To mroczna zabawa, zakładając, że oglądanie rosnącego napięcia będzie dla ciebie dobrą zabawą. A dlaczego nie miałbyś tego zrobić?

Dotrzyj do Goodykoontz o godz bill.goodykoontz@arizonarepublic.com. Facebook: facebook.com/GoodyOnFilm. X: @goodyk. Subskrybuj cotygodniowy biuletyn filmowy.

Zapisz się na azcentral.com już dziś. Na co czekasz?




Źródło