Polska

Sojusznik Putina, dyktator Aleksander Łukaszenko, przechwala się, że ma na Białorusi „kilka tuzinów” rosyjskich broni nuklearnych i „przesuwa gotowe do walki wojska bliżej Polski”, aby po ostrzeżeniu przed nuklearną „apokalipsą” stanąć „łeb w łeb” z NATO

  • 26 kwietnia, 2024
  • 7 min read
Sojusznik Putina, dyktator Aleksander Łukaszenko, przechwala się, że ma na Białorusi „kilka tuzinów” rosyjskich broni nuklearnych i „przesuwa gotowe do walki wojska bliżej Polski”, aby po ostrzeżeniu przed nuklearną „apokalipsą” stanąć „łeb w łeb” z NATO


  • Łukaszenka powiedział, że żołnierze są gotowi do rozmieszczenia „z zachowaniem gotowości na trzy godziny”
  • Orzeczenie to nadeszło po tym, jak polski prezydent powiedział, że Warszawa będzie gościć zachodnie rakiety



Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka przechwalił się, że jego naród jest obecnie gospodarzem „kilkudziesięciu” rosyjskiej broni nuklearnej, podczas gdy stosunki między Moskwą a Europą nadal się pogarszają.

Państwowa agencja informacyjna Belta zacytowała wypowiedź Łukaszenki, który powiedział, że wojna na Ukrainie i rosnące napięcie między Wschodem a Zachodem wymagają zmiany stanowiska Mińska w zakresie bezpieczeństwa, ostrzegając, że poważna konfrontacja może zakończyć się nuklearną „apokalipsą”.

„Odstraszanie nuklearne – ci, którzy nas do niego będą popychać, powinni o tym wiedzieć i racjonalnie patrzeć na bezpośrednie konsekwencje swoich, delikatnie mówiąc, nieprzemyślanych decyzji” – powiedział Łukaszenka.

Twieloletni białoruski dyktator i Władimir Putin potwierdzili w grudniu, że Kreml planuje rozmieścić tam część broni nuklearnej Białoruś po raz pierwszy od czasów sowieckich.

Siłacz oświadczył także wczoraj, że przesunął kontyngent żołnierzy gotowych do walki z oddalonego o 40 km od Rosji Witebska bliżej granicy z Polską.

„Kilka batalionów w gotowości przez trzy godziny” zostało przeniesionych na zachodni kraniec Białorusi, gdzie „stoją teraz ramię w ramię z NATO”.

Powiedział, że posunięcie to jest uzasadnione ze względu na zwiększone zagrożenie bezpieczeństwa w związku z wojną na Ukrainie i wysiłkami Zachodu mającymi na celu podsycenie konfliktu.

Warto przeczytać!  Exit poll: konserwatywna opozycja przed partią premiera Tuska w wyborach samorządowych w Polsce

„Waszyngton robi wszystko, aby wciągnąć nasz kraj w konflikt, uruchomić mechanizm włączający w niego inne państwa; innymi słowy, osłabić zarówno Europę Zachodnią, jak i Wschodnią.

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka przechwalał się, że jego naród jest obecnie gospodarzem „kilkudziesięciu” rosyjskiej broni nuklearnej, podczas gdy stosunki między Moskwą a Europą nadal się pogarszają
Wieloletni białoruski dyktator oświadczył także wczoraj, że przesunął kontyngent wojsk gotowych do walki z oddalonego o 40 km od Rosji Witebska bliżej granicy z Polską
Państwowa agencja informacyjna Belta zacytowała wypowiedź Łukaszenki, który powiedział, że wojna na Ukrainie i rosnące napięcie między Wschodem a Zachodem wymagają zmiany stanowiska Mińska w zakresie bezpieczeństwa i ostrzega, że ​​poważna konfrontacja może zakończyć się nuklearną „apokalipsą”
Polska jest gotowa przyjąć broń nuklearną, jeśli NATO zdecyduje się ją rozmieścić w obliczu wzmocnienia przez Rosję swoich zbrojeń na Białorusi i w Kaliningradzie – stwierdził prezydent Andrzej Duda w wywiadzie opublikowanym 22 kwietnia 2024 r.

Niepokojąca retoryka Łukaszenki pojawia się po tym, jak wiceminister spraw zagranicznych Rosji ostrzegł, że Kreml uczyni broń nuklearną NATO w Polsce jednym ze swoich głównych celów, jeśli zostanie tam rozmieszczona.

Niepokojące oświadczenie Siergieja Riabkowa nastąpiło po poniedziałkowych komentarzach polskiego prezydenta Andrzeja Dudy, w którym stwierdził on, że jego naród będzie gotowy na przyjęcie zachodnich rakiet nuklearnych.

Gdy Moskwa zawetuje wysiłki ONZ mające na celu zapobieżenie Armageddonowi w przestrzeni kosmicznej, MailOnline dokonuje przeglądu śmiercionośnej broni, którą Putin i naukowcy Xi mogliby użyć na Zachodzie

„Nasza cierpliwość nie jest nieograniczona” – stwierdził Riabkow w komentarzach opublikowanych wczoraj przez rosyjski dziennik TASS.

„Jeśli Polska pójdzie drogą dalszej eskalacji – tych słownych gier z bronią nuklearną – to oznacza to, że nastąpi kolejna runda napięcia.

„Ta gra jest bardzo niebezpieczna, a jej konsekwencje mogą być nieprzewidywalne”.

Na deklarację Dudy odpowiedział także sekretarz prasowy Kremla Dmitrij Pieskow, stwierdzając, że ministerstwo obrony Rosji „przeanalizuje sytuację… i podejmie wszelkie niezbędne kroki odwetowe, aby zagwarantować nam bezpieczeństwo”.

Warto przeczytać!  Złość wśród Ukraińców w Polsce po wstrzymywaniu przez Kijów odnawiania paszportów

W wywiadzie opublikowanym w poniedziałek w polskim dzienniku Fakt Duda powiedział, że jego kraj – członek transatlantyckiego sojuszu bezpieczeństwa – będzie gotowy na przyjęcie broni nuklearnej, jeśli zostanie o to poproszony przez zachodnich partnerów.

Rosja „niedawno przeniosła swoją broń nuklearną na Białoruś” – powiedział Duda.

„Gdyby nasi sojusznicy podjęli decyzję o rozmieszczeniu broni nuklearnej w ramach podziału nuklearnego także na naszym terytorium w celu wzmocnienia bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO, jesteśmy gotowi”.

Być może jednak jego uwagi zostały wygłoszone od ręki, gdyż premier Polski Donald Tusk powiedział później dziennikarzom, że musi pilnie omówić tę sugestię z Dudą.

„Chciałbym też, żeby wszelkie potencjalne inicjatywy były przede wszystkim bardzo dobrze przygotowane przez osoby za nie odpowiedzialne i (chciałbym) abyśmy wszyscy byli absolutnie przekonani, że tego chcemy” – powiedział Tusk z dość powściągliwą odpowiedzią .

„Powiedziałbym, że ten pomysł jest absolutnie masywny i bardzo poważny (i) musiałbym poznać wszystkie okoliczności, które skłoniły prezydenta do złożenia tej deklaracji” – powiedział.

Rosja uczyni z broni nuklearnej NATO w Polsce jeden ze swoich głównych celów, jeśli zostanie tam rozmieszczona, oświadczył dziś rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow (na zdjęciu wystrzelenie rosyjskiej rakiety nuklearnej Jars).
Białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka (po lewej) i przywódca Kremla Władimir Putin (po prawej) potwierdzili w grudniu, że na Białorusi stacjonują rosyjskie bomby nuklearne

Rosyjski pocisk balistyczny Sarmat można zobaczyć na Placu Czerwonym podczas moskiewskiej parady z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja
Minister spraw zagranicznych Polski Radek Sikorski ostrzegł, że rosyjski atak na NATO zakończy się porażką Moskwy, ale stwierdził, że NATO musi zwiększyć swoją obronę, aby zapewnić długoterminowe bezpieczeństwo (na zdjęciu Władimir Putin)

Tymczasem wczoraj minister spraw zagranicznych Polski wezwał NATO do zwiększenia gotowości obronnej i stwierdził, że Warszawa powinna znajdować się w centrum podejmowania decyzji w Unii Europejskiej.

Przedstawiając swoją wizję Polski w sercu Europy, Radek Sikorski przestrzegł, że rosyjski atak na NATO zakończy się porażką Moskwy, stwierdził jednak, że NATO musi zwiększyć swoją obronę, aby zapewnić długoterminowe bezpieczeństwo.

Warto przeczytać!  Walia vs Polska prognozy, kursy, fachowe typy bukmacherskie na mecze barażowe kwalifikacyjne Euro 2024

„To nie my – Zachód – powinniśmy się bać starcia z Putinem, ale odwrotnie” – powiedział Sikorski.

„Warto o tym przypominać nie po to, by zwiększać u Rosjan poczucie zagrożenia, bo NATO jest paktem obronnym, ale żeby pokazać, że atak Rosji na któregokolwiek z członków Sojuszu nieuchronnie zakończy się jego porażką.

„Potencjał militarny i gospodarczy Rosji blednie na tle Zachodu. Jeśli nie zabraknie nam woli, Rosja przegra. Jedyną nadzieją Putina jest nasz brak determinacji”.

Polski prezydent Duda mówił już o otwartości Polski na dzielenie się bronią nuklearną w ramach NATO, jeszcze zanim rząd Tuska doszedł do władzy w grudniu.

Trzej członkowie NATO to potęgi nuklearne: USA, Wielka Brytania i Francja.

W ramach programu współdzielenia Stany Zjednoczone posiadają obiekty nuklearne zlokalizowane w niektórych krajach sojuszniczych: Belgii, Niemczech, Włoszech, Holandii i Turcji, których zadaniem jest rozmieszczanie i przechowywanie broni.

Siedmiu członków sojuszu posiada samoloty o podwójnych możliwościach, które mogą przenosić bomby konwencjonalne lub głowice nuklearne i są gotowe do użycia, gdyby taki atak był potrzebny.

Waszyngton zachowuje absolutną kontrolę i nadzór nad rozmieszczaną przez siebie bronią i tak też by zrobił, gdyby miał osiągnąć porozumienie z Polską w sprawie rozmieszczenia tam również broni nuklearnej.


Źródło